Pół roku temu w Harrodsie zaskoczonych klientów witał Święty Mikołaj w towarzystwie żywego pingwina. Cztery miesiące przed "godziną zero" londyńskie domy towarowe rozpoczęły obchody świąt Bożego Narodzenia, a w ślad za nimi podążyły pozostałe sklepy, biura, restauracje oraz oszołomieni konsumenci, zupełnie nie uodpornieni na gorączkę świątecznej nocy. I zapominający, dlaczego święta Bożego Narodzenia powinny być dla nas wyjątkowe.