Chyba nie ma dnia, żeby każdy z nas nie korzystał z internetu. To, co z założenia miało być dobrodziejstwem, w wielu przypadkach staje się odskocznią i możliwością anonimowej przemiany w kogoś, kim "w godzinach urzędowania" nie jesteśmy. Właśnie zostaliśmy za to rozliczeni.