Do góry

Fish and chips – jeden z brytyjskich symboli zderzył się z kryzysem

„Każdego dnia zamykany jest jeden lokal serwujący fish and chips” – mówi Andrew Crook, prezes National Federation of Fish Friers. Andrew jest również właścicielem lokalu gastronomicznego Skippers w Euxton w północno-zachodniej Anglii. Podobnie jak tysiące innych szefów kuchni proponuje gościom jedną z najpopularniejszych potraw Brytyjczyków – smażoną rybę z frytkami.

Widzieliśmy wzloty i upadki, złe zarządzanie gospodarką i recesje, ale obecne uderzenie w biznes jest poza skalą. Nasza branża nigdy nie znalazła się w podobnej sutuacji

– mówi Stratis Michael, właściciel baru Fryday’s w Leeds w północnej Anglii w rozmowie z businessinsider.com.

Inwazja Rosji na Ukrainę wywołała gwałtowny wzrost cen kluczowego składnika niezbędnego dla istnienia barów fish&chips. Oba kraje eksportują prawie dwie trzecie światowej produkcji oleju słonecznikowego, a wojna zmniejszyła dostawy i spowodowała wzrost cen. Do tego dochodzi wzrost cen ziemniaków i energii.

Aby zrekompensować rosnące koszty, Stratis podniósł cenę standardowego zestawu ryby z frytkami o 25 proc. do 10 funtów.

Klienci już teraz narzekają, że jest za drogo. W przypadku małych, przystępnych cenowo barów z rybami i frytkami, takich jak nasz, trudno jest związać koniec z końcem

– dodaje.

Jakby tego było mało, rząd w Londynie wprowadził 35 proc. cło na bezpośredni import ryb z Rosji i Białorusi. Andrew Crook twierdzi, że stworzyło to okazję dla dostawców spoza Rosji do podniesienia cen.

Andrew potwierdza też, że niektóre bary skracają godziny pracy, aby zmniejszyć zużycie gazu i energii elektrycznej, ponieważ ich ceny wciąż rosną. Inne bary, niestety, zostaną zamknięte na dobre.

Skąd się wzięło słynne, angielskie „fish and chips”?

Polak serwuje w Edynburgu plankton i ma coraz więcej gości

„Jestem Borowicz.”, czyli Polak zagotowany w Szkocji

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 13

Profil nieaktywny
Delirium
#107.08.2022, 12:20

To straszne, będą żreć kebab.

Profil nieaktywny
Delirium
#207.08.2022, 12:21

Tak w ogóle to pierwszy. I drugi. :]

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#307.08.2022, 14:40

ja tam moze ze dwa razy jadlam...syf, frytki zdechle, ryba to zawinieta w 2 centymetrowa skorupe z panierki zawinieta i tez niedobra, ja tam sobie nakopie swoich ziemniakow, kolega mi szczupaka podrzuci...albo se kupie swieza rybke i sama zrobie i tyle samo mnie to wyniesie, jak nie mniej

Profil nieaktywny
Delirium
#407.08.2022, 14:55

Na mieście nie jada się dla oszczędności. :p No trzeba wiedzieć, gdzie chadzać na dobrą rybę z frytami. :p

Profil nieaktywny
Delirium
#507.08.2022, 15:00

Kolega rąbie szczupaki z królewskiego stawu? Królowa wie o tym? ;p

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#607.08.2022, 15:13

#4 no czyba ze...krolowa to mnie cmoknac moze, ostatni szczupak byl Loch Lomond :)

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#707.08.2022, 15:14

kawal dziada ...

Profil nieaktywny
Delirium
#807.08.2022, 15:26

W Loch Lomond pływa tyle puszek po perełce i tyszczaku, że być może zamordowałaś i pożarłaś szefa lokalnej grupy AA. :p

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#907.08.2022, 15:42

#8 dobre, zrobiles mi dzien :)

Judasz
7 774
Judasz 7 774
#1007.08.2022, 15:59

Trza czasem zakąsić, może być ryba i frytki

Ważne by było po czym zakąszać.

AS11
573
AS11 573
#1107.08.2022, 17:28

#8

Perła Chmielowa smaczna i zdrowa!

Sorry, ale jako rodowity Lublinianin musiałem to wtrącić

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#1207.08.2022, 19:49

Nie jadam ostatnio. Panierka za tłusta. Już nie te lata. Kebab z mięsem i warzywami to faktycznie rozsądniejsza opcja.

Judasz
7 774
Judasz 7 774
#1308.08.2022, 14:33

BBC podaje że Edim z dymem poszedł lokal franco Fish & chips.

Ryby i frytki też się przypiekły.