Patrycja Kuczewska od 11 lat mieszka w Anglii. Pracuje na nocnej zmianie w Ikei, w ciągu dnia wychowuje dwóch synów, a w wolnych chwilach zajmuje się malowaniem, szyciem i – od niedawna – pisaniem książek. Jej debiut literacki – „Kostek i Gucio. Tajemnica Kamiennego Jaja” zaczął się od wieczornych opowieści dla synów.
Czasami wielkie historie zaczynają się od małych codziennych momentów. Inspiracją dla Patrycji byli synowie – Tymon i Teodor. Każdego wieczoru opowiada im historie, ale wymyślanie ich na bieżąco nie jest łatwe.
– Starszy już chodzi do szkoły, młodszy ma 4 lata. Kiedyś byli w fazie, w której non-stop się kłócili. Do tego dzieci zadają mnóstwo pytań, więc stwierdziłam, że usiądę, spiszę kilka rozdziałów, żeby mieć gotowe opowiadanie do czytania. Potrzebowałam opowieści, która pokaże im, że więź między rodzeństwem jest ważna i że należy o nią dbać. Synom spodobało się tak bardzo, że wyszła z tego książka
– opowiada Patrycja Kuczewska.

Głównymi bohaterami są Kostek i Gucio – bracia, których charaktery są zupełnie różne. Patrycja wzorowała ich na swoich synach. Starszy, podobnie jak Kostek, jest rozważny i ostrożny, wszystko analizuje i musi się upewnić, zanim podejmie decyzję. Młodszy, tak jak Gucio, działa spontanicznie i nie zastanawia się nad konsekwencjami. Historia zaczyna się, gdy chłopcy znajdują tajemnicze jajo. Z niego wykluwa się wróżka, a jej losy okazują się bardzo skomplikowane.
– Tajemnica jest rozwiązana niemal na samym początku, bo nie chodzi tylko o to, że z jaja wykluwa się wróżka. Trzeba jeszcze doprowadzić tę wróżkę do domu, odkryć, dlaczego jest taka cenna, dlaczego jest wyjątkowa, bo jest zupełnie inna niż reszta wróżek, które chłopcy spotykają. Opowieść ma otwarte zakończenie.
Patrycja zadbała też o to, aby książka miała wartość edukacyjną. Wprowadziła do niej bohatera, który przekręca wyrazy, by pomóc dzieciom pokonać barierę językową.
– Moi synowie mieli taki moment, że bali się mówić, jeśli nie byli pewni, czy dobrze coś wypowiedzą. Stworzyłam więc postać Bzionka, który przekręca słowa, ale mimo to jest ważny w grupie i wszyscy go lubią. Chciałam pokazać chłopakom, że nieważne, czy powiedzą coś z błędem – jeśli ktoś chce, to na pewno ich zrozumie.
Zainwestowała własne pieniądze
Jako pierwszy opowieść przeczytał mąż Patrycji i bardzo mu się spodobała. Później pokazała tekst koleżankom w pracy, które również były pod wrażeniem. To sprawiło, że Patrycja zdecydowała, że spróbuje wydać książkę. Wysłała ją do wielu polskich wydawnictw, które znalazła w Internecie. Szybko okazało się, że większość nie publikuje literatury dziecięcej. W końcu wybrała współpracę z wydawnictwem Poligraf, ale musiała zainwestować własne pieniądze. Początkowo było to dla niej duże wyzwanie, ale dzięki temu ma pełną kontrolę nad swoim dziełem. Może samodzielnie zamawiać dowolną liczbę egzemplarzy i sprzedawać je zarówno w Anglii, jak i w Polsce. Już pracuje nad kolejną częścią książki o Kostku i Guciu. Aż trudno uwierzyć, że ma jeszcze czas na coś innego.
– Pracuję w Ikei od 3 w nocy do 10 rano, więc większość dnia mam dla chłopaków. Po powrocie z pracy nie kładę się od razu spać – zajmuję się synami, ogarniam obowiązki, staram się wykorzystać każdą chwilę. Ludzie czasem mówią: „Też bym chciała mieć tyle czasu i napisać książkę”, ale ja naprawdę śpię bardzo mało, jakieś pięć godzin na dobę. Poza synami i pracą mam jeszcze inne zajęcia – szyję ubrania dla dzieci, kiedyś jeszcze piekłam torty na sprzedaż, ale już tego nie robię, bo to już byłoby za dużo. Oprócz tego maluję obrazy. Jak coś lubię, to angażuję się na sto procent, ale jak czegoś nie lubię, to unikam jak mogę. Na przykład sprzątania – tym zajmuje się mój mąż, on jest w tym świetny. Ja jestem dobra w organizowaniu. W tym się uzupełniamy. W ogóle muszę powiedzieć, że mój mąż to takie „12 na 10” – wspiera mnie w każdej dziedzinie życia, od wychowywania dzieci po codzienne obowiązki. Na szczęście pracuje na drugą zmianę. Gdy wraca wieczorem, to ja idę spać. Wstaję około drugiej w nocy.
Z wykształcenia jest kosmetologiem. Pochodzi z Warmińsko-Mazurskiego, z małej wsi pod Morągiem. W Olsztynie zdobyła licencjat i planowała kontynuować studia, ale wyjechała z mężem do Anglii. Miało być na krótko.
– Mieliśmy odłożyć pieniądze na wkład własny na mieszkanie i wrócić. No ale tak nam się w Anglii spodobało, że zostaliśmy.
„Jestem coraz bliżej”
Patrycja myśli też nad przetłumaczeniem swojej książki na angielski. Chciałaby znaleźć tłumacza, ale takiego, który będzie też wiedział, jak to zrobić z myślą o dzieciach, łącznie ze wszystkimi niuansami językowymi.
– Najpierw jednak muszę sprzedać dostateczną liczbę egzemplarzy tej pierwszej książki, żeby było mnie stać na wydanie drugiej. Jeszcze nie wyszłam na zero, ale jestem coraz bliżej. Na razie wydrukowanych zostało 1300 sztuk. Mam nadzieję, że uda się sprzedać ich tyle, żeby wydać drugi i trzeci tom, bo prace nad kolejnymi częściami już trwają. A później? Może kolejne książki, już o nieco starszych chłopcach, a może coś zupełnie innego. Chciałabym napisać książkę dla dorosłych – opowieść o losach trzech pokoleń kobiet w jednej rodzinie. Trochę opartą na prawdziwych historiach, trochę wymyśloną. Zobaczymy, co przyniesie czas.
Książka „Kostek i Gucio. Tajemnica Kamiennego Jaja” jest dostępna w polskich księgarniach internetowych, m.in. w Empiku oraz ksiegarniainternetowa.co.uk. Jeśli ktoś chciałby kupić książkę z dedykacją od autorki może to zrobić pisząc wiadomość na Facebooku.
Komentarze
Zgłoś do moderacji