Jurorzy National Chef of the Year 2018 przyznali, że w tegorocznym plebiscycie szukali godnego następcy dla najlepszych kucharzy, w tym dla Gordona Ramsaya – kogoś, kto będzie kontynuował spuściznę najlepszych na świecie szefów kuchni. Wybierając Winkowskiego docenili, że Polak nie ingerował zbyt mocno w naturalny smak składników – raczej wydobywał ich głębię niż próbował modyfikować. A jednocześnie potrafił pięknie zaprezentować swoje dania, pokazując, że smak może iść w parze ze wspaniałym wyglądem potraw.
Głównym powodem zgłoszenia się do plebiscytu była chęć spotkania ludzi z branży i nawiązania nowych kontaktów. Ale nie ukrywam, że interesowała mnie także rywalizacja. Chciałem zobaczyć, jak moje umiejętności wypadną w porównaniu z tym, co potrafią inni uczestnicy konkursu
– mówi Kuba.

Co ciekawe, było to jego drugie podejście do tego plebiscytu. Wysiłek jednak się opłacił. Ambicja, determinacja i ciągła chęć udoskonalania swoich umiejętności doprowadziły go na szczyt – bo tak właśnie można określić najbardziej prestiżową nagrodę przyznawaną kucharzom.
Kuba był sfrustrowany po ubiegłorocznej edycji, nie dlatego, że nie wygrał, ale dlatego, że chciał być lepszy. Kiedy odpadł, pomyślał o tym, co może osiągnąć dzięki prawdziwej determinacji, ambicji i duchowi rywalizacji. Teraz jest sprawniejszy niż kiedykolwiek, ma odpowiednie predyspozycje, aby być najlepszym szefem kuchni i absolutnie zasłużył na wygraną
– tak podsumował tegoroczny wybór Gary Jones, przewodniczący jury i szef kuchni w Belmond Le Manoir aux Quat’Saisons.
Pracował w Pałacu Buckingham
Kuba Winkowski eksperymenty w kuchni uwielbiał od najmłodszych lat. Chętnie uczył się od swojej mamy, ale jednocześnie starał się urozmaicać jej tradycyjną kuchnię, wprowadzając własne pomysły.
Niestety, w Polsce gotowanie wydaje się zajęciem mało prestiżowym i nawet bycie szefem kuchni rzadko oznacza karierę, o jakiej mógłby marzyć młody człowiek z dużymi aspiracjami. Dlatego Kuba początkowo poszedł w innym kierunku – ukończył studia licencjackie z zarządzania finansami. Potem jednak wrócił do swoich marzeń. Wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie szefowie kuchni mają znacznie większe możliwości rozwoju zawodowego.
We wrześniu 2004 r. Kuba Winkowski rozpoczął trzyletni kurs NVQ w Thanet College w Broadstairs (obecnie East Kent College). W tym czasie pracował w Pałacu Buckingham, w Ambasadzie Brytyjskiej w Paryżu, w Rodos 24 i w Le Gavroche. Po ukończeniu kursu, w 2007 roku, Polak pomyślnie przeszedł rekrutację i został zatrudniony w Belmond Le Manoir aux Quat’Saisons Raymonda Blanca. W 2010 roku przyszła kolej na obecne miejsce pracy – The Feathered Nest w Cotswolds. Początkowo Kuba musiał udowodnić swoje umiejętności – szybko jednak zdobył uznanie i awansował na stanowisko szefa kuchni.
Teraz, gdy gotuję na wsi, grzechem byłoby nie skorzystać z możliwości, jakie daje bliskość natury. Dlatego ściśle współpracuję z miejscowymi rolnikami i zbieraczami. W pewnym sensie to oni dyktują to, co gotuję, bo moja kuchnia jest bardzo sezonowa, uzależniona od pór roku
– zdradza Kuba Winkowski.
Komentarze 13
No i fajnie
Nowy Master Chef :-)
Emotikony nie dzialaja:) mialo byc : super! :)
Smakowicie !