Historie emigracyjne są już wyeksploatowane, zdawałoby się, do granic możliwości.
Mieliśmy już nie raz przykłady mrożących krew w żyłach historii i historyjek. Książki, seriale, filmy fabularne – było już chyba wszystko. Niby temat już oklepany. Co jest takiego w tych książkach, że czyta się je z zaciekawieniem?