Zakurzeni, spoceni, zmęczeni. Wkoło szczęk bitewnego oręża, słychać odgłosy wystrzałów. Bitewne zmagania porządnie dają w kość, jednak dla nich to kolejne wyzwanie. A nawet coś więcej – przygoda życia. Każda okazja jest dobra, żeby poczuć ducha historii…
Cztery dni, kilkadziesiąt pojazdów, ponad 300 uczestników. Grupy rekonstrukcyjne z Polski, Anglii, Francji. I ostatnie zadanie do wykonania – marsz na słynny John Frost Bridge.