ona jest nie do konca moja, ale od jakiegos czasu, wlasnie mnie ma najczesciej w domu. czasami wstepuje w nia niesamowity lobuz (co tez jest bardzo fajne), a czasami ma wielki przyplyw milosci i dzien dobroci dla czlowieka. to byla terapia na zdretwiala stope. :)
ps. zdaje sie, ze i u Ciebie niebawem jakas kota albo kot zamieszka.
jak to p.s. jest do mnie :p to się zgadza już nie mogę się doczekać przeglądam ogłoszenia i szukam tego jedynego rudzielca łobuziaka do kiziania i rozrabiania :-)
Kot przyjmuje kształt pojemnika, w którym akurat się znajduje...