Eeeeee, to nie wazne: kociak, psiak, kroliczek....
Jak wychowasz toto od sysuna, od slepego klebuszka, to rodzi sie wiez.
W Polsce to psy i dzieciaki chodzily za mna tabunem :))
Jedne i drugie traktowalem/traktuje z szacunkiem, z powaga ... One to rozumialy, wyczuwaly.
W przypadku zwierzat jest jeszcze dodatkowo stopien zaleznoci: trudno byc obojetnym wobec bezradnosci, ufosci ... Oj, wiecie co mam na mysli.
Odnosi sie to tez w stosunku do dzieci, oczywiscie.
Przychodzi facet z gadającym kotem do łowcy talentów. Gość musi zademonstrować zdolności kota, więc zadaje mu pytanie:
- Jak się nazywa drobny węgiel?
Kot odpowiada:
- Miał!!!
Potem facet pyta:
- Jaka jest forma czasu przeszłego czasownika "mieć" w trzeciej osobie rodzaju męskiego?
Kot znowu odpowiada:
- Miał!!!
Łowca talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Może ja, cholera, mówiłem niewyraźnie?
Chciał się gościu pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był.
Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo w lewo i tak aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada żona.
- Daj go na telefon bo nie mogę trafić do domu!