#124 Troche nietypowo, diesel napedza przod a elektryk tyl, wiec chodzi jeden, drugi albo oba, w zaleznosci od sytuacji. W zasadzie po ostrym wcisnieciu gazu zawsze na chwile wlacza sie elektryk, nawet przy niby pustej baterii. Jak juz jest calkiem pusta, diesel doladowuje, zeby bylo "na czarna godzine". Mozna tez wymusic AWD wlaczajac guzikiem. Jeszcze go rozgryzam, manual typowy dla slabych a na forach niewiele, bo i aut niewiele jezdzi :-)
Moze mi ktos wytlumaczyc,bo dreczy mnie to strasznie...
Jak powszechnie wiadomo,szczesliwy silnik,to cieply/gorácy silnik.
O ile benzyna w hybrydzie moooze jakos tam temperature zlapie,to jestem w stanie uwierzyc,ale jak z dieslem?
Latem trwa to dlugo,a zimá,to juz wogóle.
I teraz lecimy sobie lajtowo na prádzie,az tu nagle trzeba sprawnie emeryta wyprzedzic co pociska równe 45 mph.Gaz w podloge,wtedy budzi sie dzgniety nierozgrzany diesel i wyprzedzamy.Tak ma to wygládac?
To jeszcze ja Ci namieszam w głowie Omegan.
Po co kupować, jak można użytkować.
Badz nowoczesny i wy-lizuj bryke.
Wtedy:
-nie musisz sie decydować na kolejne 15lat, za dwa lata i tak zmienisz
-auto jest bezawaryjne(bo nowe), a jak juz coś strzyka jedziesz do ASO, wyjezdzasz zastepczym i masz w nosie.
-tracisz swoich kumpli mechaników
-nie robisz MOT(kontrakty do 36mc)
-masz zawsze brand new car z aktualnymi bajerami, na “brandowych” oponach i w kolorze ktorzy wybierze małżonka
-nie musisz studzic silnika i inne bzdury
-w zasadzie oprocz serwisu gwarancyjnego w ASO nie martwisz sie o obsluge wozu
-dostepne sa i hybrydy i elektryki i benzyny i nawet diesele
Wiecej info tu:
Omegan, jako zagorzały bojownik zmian społecznych/kulturowych powinienes swiecić przykładem walki z “nawykami w myśleniu.
Na poczatku czujesz sie niepewnie i nieswojo a potem jesteś zły że nie weszłeś w system dużo wcześniej.
I pamietaj: liczby nie kłamia, a robiac porownanie dodajesz wszystkie możliwe faktory po obu stronach tabelki.
Dodam iz nasz wspolny dobry kolega forumowy doswiadczył na własnej skorze brak wliczenia “ryzyka”.
Oczywiscie sluże rada jak poprawnie obliczyć realny koszt leasingu.
Na koniec, gospodarka idzie w kierunku userow, nie ownerów.
Jeżeli nie jestes zwolennikiem jednej marki, wykorzystaj ułomnosci systemu produkcji i zamów tzw “tani slot” i śmiej sie z reszty 80% ( tak jak było kiedys w reklamie pasty do zebów).
Pzdr.
Co do hybrydy z dieslem nie bardzo ma sens.
Oczywiscie, ze jak jest popyt to bedzie i podaz, ale:
1. KOSZT. silnik diesla jest drozszy, ciezszy oraz slabszy od adekwatnego benzyniaka
2. Wspomniane wyzej GRZANIE. Pendzyna szybciej sie grzeje i osiaga nominalna temperature pracy niz diesel. Lepiej tez znosi jazde stop/go.
3. MASA. Wiem, ze juz bylo w punk 1, ale do zazwyczaj ciezkich juz baterii nie chcesz dokladac jeszcze kloca dieslowego. Lepiej benzynke, jest to ladne kilkadziesiat kg roznicy.
4. OSIAGANE MOCE - Wolnossaca benzynka ma osiagi podobne jak nie lepsze od zaawansowanego turbodiesla. Ktos zaraz bedzie chcial polemizowac, ze diesel wiecej momentu u dolu - no tak, w bardzo waskim zakresie, a wszelkie braki momentu w dole u hybrydy uzupelnia silnik elektryczny, natomiast benzynka ma znacznie wiekszy zakres uzytecznych obrotow. Wiec masz hybryde z benzynka, ktora jest ustawiona na osiaganie dobrych osiagaow w srednich-wysokich obrotach, a dol jest wspomagany przez elektryke. W dieslu nie ma to sensu, bo masz po prostu caly moment w dole a brak uzytecznosci w gornym zakresie.
5. Brak sensu ekologicznego. Hybrydy sluza ograniczeniu zanieczyszczen i emisji. Diesel nie jest czysty. Wiekszosc hybryd ma ta zalete, ze lapie sie albo na darmowy, albo na bardzo niski tax. Hybryda w dieslu moze sie juz tak nie lapac.
Nie sadze by mialo to sens w autach osobowych. W ciezarowkach, autobusach czy pojazdach dlugodystansowych - jak najbardziej (zreszta jezdza takie po Edim tez, coraz wiecej widac tez w pelni elektrycznych dostawczakow jak Nissan e-NV200)
Tak samo jak nie ma sensu LPG w Tesli :)
Btw, nierzad w UK zmienił zasady podatkowe z duza korzyscia dla full EV. Otoz kazdy EV zarejstrowany na biznes bedzie zwolniony z BIK( Benefit In Kind), najbardziej chyba upierdliwym podatkiem.
Dla firm z flota pojazdow, ale i dla małego biznesu bedzie to duza oszczednosc, wiec przewiduje wysyp elektrykow rejestrowanych na biznes. Aktualnie mozna juz zamaeiać Tesle Model 3, budeztowy sedan od szalonego Muska.
Juz teraz jest szał pał u lease providerow, bo jest duże prawodpodobienstwo ze sprzedaz bedzie rowna mocy produkcyjnej fabryki w Nevadzie.
A moze zamiast bawic sie w Hebrydy, zainwestowac w fancy Tesle. Z bateria na 300mil to może być opcja ciekawa.
Aktualny koszt to okolo £500 brutto za mc.
#136 ChaoticBiker, bylo pytanie, opisuje swoje spostrzezenia po 3 miesiacach uzytkowania.
W zasadzie z wiekszoscia Twoich punktow mozna sie zgodzic a przynajmniej dyskutowac. Oprocz 5. V60 wybralem, kierujac sie przede wszystkim emisja CO2, ktora ma duzy wplyw na BiK, czyli place ok. 50% nizszy podatek za uzytkowanie prywatne, niz za poprzednie auto (Insignia diesel). Oczywiscie emisje katalogowa, ktora nijak sie ma do rzeczywistej, ale podatkowo dziala.
Road tax = 0, przynajmniej na razie.
Czy diesel jest brudniejszy? A co gorsze - tlenki azotu czy CO2? Nawet zwykly diesel ma mniejsza emisje CO2 niz benzyna.
Jesli chodzi o grzanie, silnik jest podgrzewany pradem albo webasto (od dawna stosowane np. w maszynach budowlanych)
Czy hybryda diesel ma sens? Nie wiem. Po wydojeniu baterii w trasie jade dieslem, wiec cos tam oszczedzam. To chyba taki kompromis.
Na elektryka jest jeszcze dla normalnego człowieka za wcześnie o ile nie masz fanaberii lub chociaż podjazdu z wtyczką i faktycznie robisz dziennie te np. 50 mil. Inwestowanie w diesla z przyczyn innych niż: 1. tłuczenie długich tras; 2. radość z posiadania mija się dziś z celem. Użeranie się z dpfami nie jest już takim problemem, ale diesel nie lubi jeździć niedogrzany, wtedy więcej pali i bardziej się silnik zasyfia. Jeśli najczęstsze trasy to skok po bułki do sklepu albo 5 mil do roboty, to prędzej czy później go zajedziesz, szczególnie zimą. A za 5 lat do centrum Edynburga nie wjedziesz już nawet Mercem z 2014 roku (norma Euro 5).
Tylko benza albo hybryda. Z autami hybrydowymi jest taki problem, że są bezawaryjne, ale też i nudne jak flaki z olejem. Prius ma silnik nie do zajechania, ale 98 koni to bieda no i ludzie będą na ulicy na ciebie machać myśląc że jesteś taxi. Auris podobnie, do tego brzydki jak noc, szczególnie ten stary. CH-R ładny, ale nowy i drogi, no i vany go ze świateł biorą. Miałem okazję przejechać się obiema nówkami i emocje takie jakbym siedział na miejscu pasażera. O lexusach i innych nowych modelach się nie wypowiadam, bo nie znam dobrze. Honda CR-Z, czyli pseudohybryda ładna, ale miejsca w niej tyle co w maluchu. Nowych civików w hybrydzie nie ma niestety. Technologia hybrydowa jednak wytrzymała próbę czasu, co widać po ilości dostępnych ogłoszeń na stare priusy czy aurisy w Szkocji (dostępne pojedyncze sztuki), do tego trzymają cenę nawet przyzwoicie. Mimo wszystko jakbym miał się tłuc głównie po mieście i nie zależałoby mi na zapierdalaniu, to brałbym hybrydę bez zastanowienia. Poza takimi oczywistościami jak niski road tax i niskie zużycie paliwa w mieście, trzeba wziąć pod uwagę, że to się naprawdę nie psuje (przynajmniej Toyoty i CR-Z), same hamulce wymieniasz dużo rzadziej przez systemy odzyskiwania energii kinetycznej.
Sam póki co mam trzylitrową gnojówkę z 2008 - czy oszczędzam na dieslu? Nie. Czy wysoki moment i moc sprawia mi przyjemność? Tak. Czemu nie wymieniam? Bo całe auto jest zadbane i doinwestowane i póki co szkoda mi się go pozbywać, wiem w jakim stanie jest dpf, itd. Ale jakby trafił się chętny, to sprzedam i przesiądę się do nudnego Priusa. A kiedyś do Corolli 2.0 jak trochę stanieje, bo znam lepsze inwestycje niż kupno nowego auta.
Nowy Auris jest ladny.
Trzymanie ropniaka z 2008, ma sie do motoryzcji powszechnej jak pies do wiatraka.
Albo rozmawiamy o motoryzacji, albo o fanaberiach.
Koszt utrzymania, nawet zadbanego starucha, jest wiekszy niz koszt mojego nowego benzyniaka.
Cala zabawa polega na tym aby odejsc od klasycznego myslenia o aucie z lat 90/00.
Po co np Ci duza moc w miejskim aucie, na edunburg gdzie 80% miast ma 20mph speed limit.
Sam przesiadlem sie z diesela 2.2 na 1.4 TFSi a jezdze autostrada 2 razy w tygodniu, mocy brakuje tylko przy duzych predkosciach, miesieczny abonament cieszy oko, portfel i wkurwia sasiada :)
Owner vs User
Jest jeszcze 3 kategoria, ktorej tu nie widzialem, a mianowicie Plug In Hybrid (PHEV)
Auta takie jak Mitshubishi Outlander, Golf Plug In, Passat Plug Inn, na pewno jest Mini i male BMW plug Inn, Porsche Panamera and so on.
Wtedy zabawa jest przednia, bo masz zasieg tylko elektryczny(wybieralny) na ktorym zrobisz do okolo 30 mil, majac mozliwosc podladowania auta z kabla. Teoretycznie mozesz jezdzic na pradzie tygodniami, odpalajac silnik spalinowy od swieta lub przy okazji wycieczki za miasto.
Niestety ceny tych aut sa jeszcze relatywnie wysokie, ale wg jest to najlepsze rozwiazanie na przyszlosc, aczkolwiek jeszcze relatywnie drogie.
https://en.wikipedia.org/wiki/Plug-in_hybrid
Z wikipedii ogolnie.
Jezdzilem wieloma plug-in ami, i w sumie zabawa jest przednia bo motor elektryczny jest mocniejszy niz w klasycznej hybrydzie.
Reasumujac drogi Omeganie: Mamy totalna globalizacje i masz kilka opcji:
1. Mini benzyniaki turbo-wszystkie Ecoboosty 1.0; 1.2, TFSI 1.0 ; 1.4 i co tam bog da. Sa to mini silniki benzynowe z dodatkiem turbo, lub dwoch. Sa tanie, proste w utrzymaniu, w zasadzie jak ktos potrzebuje auto do jazdy na co dzien to jest to. Jezdzilem wieloma w wypozyczalniach, ostatnio np Tiguan 1.5 TSI, Mondeo 1.5 Ecoboost, sam na co dzien uzywam 1.4TFSI. Moz w tych autach jest tak dobrana zeby to to jezdzilo dynamicznie, ale nie licz na wrazenia sportowe.
2. Hybrydy klasyczne: Tutaj glownie Toyota i Lexus czyli caly koncern Toyota. W skrocie auto dobiera samo kiedy korzysta z akumulatora. Glowna zaleta bedzie oszczednosc w zuzyciu paliwa, ale tylko do jakiegos poziomu. Hybryde juz wpakowali do Toyoty Yaris, a wiec wybor segementu pojazdow masz spory. Praktyczna na miasto stad taki boom na Priusa. Osobiscie? wolabym miec wplyw na wybor napedu.
3. PHEV czyli ladowana z gniazdka Hybryda. Wg mnie najlepsze rozwiazanie na dzien dzisiejszy. Mozesz sobie naladowac bateryjke i przjechac 30 mil, znowu sie podladowac, i tak w kolko. Zaleta jest taka ze w sumie za niedlugo, wjazd do centrow miast bedzie ograniczony, a z naladowana bateryjka oblecisz co trzeba w centrum po czym spokojnie wrocisz do domku za miasto. Z doswiadczenia, te auta sa relatywnie dynamiczne aczkowliek jest wciaz maly wybor.
4. EV, oferta wciaz sie powieksza, ladowarki sie buduja. Bylem w Oslo calkiem niedawno, miescie ktore ma 900 ladowarek publicznych i okolo 25% jest EV. Takze da sie, rzad Szkocki prznajmniej patrzy na Norwegie maslanymi oczami( mialem epizod pracy przy programach EV w Szkocji) i bedzie tylko lepiej.
Wybor nalezy do Pana. (byle nie Francuskie!)
PS. Diesel jest w zasadzie skonczony w UK, kupowanie smierdziucha, zwlaszcza w Edim jest szalenie ryzykowne(ULEZ moze sie juz pojawic w Edim nawet w 2020 roku!).
Myślenie zostaw wrogom, idź za głosem serca (lub żony).
Zaleta opcji kontraktowej jest to że jak dokonasz złego wyboru, po 24 miesiacach bierzesz coś innego.
Ile mil robisz rocznie, tylko szczerze?
Czy jezdzisz do centrum?
Czy masz dzieci które gryza siedzenia?
Czy jestes aktywny, rowery, kajaki nie wiem pies?
Auto w 2019 to produkt, wybór jest szeroki sa lepsze i gorsze propozycje na rynku.
zastanawiam sie nad zakupem autka. diesel nie wchodzi w rachube z oczywistych powodow, elektryk mnie nie przekonuje, wiec zastanawiam sie czy rozsadniej byloby wziac hybryde czy tradycyjnie benzyniaka. prosze o opinie.