Kiepska dzielnica, małe mieszkanko i 700 funtów??? Niezłe żarty. Ale jak sobie nie radzisz mając pracę i benki to tylko powrót do Polski pozostaje zwłaszcza bez znajomości języka! No jasne że nie dostaniesz mieszkania z councilu - bo argument "nie będę płacić i już" to chyba żarty. Council bierze też pod uwagę to, że do tej pory płaciłaś sama za mieszkanie - więc mając te same warunki finansowe bedziesz dalej płacić (bo nic się nie zmieniło).
Teraz pracuje 30 h za 7,83. Wcześniej 37,40 za 8£.Mieszkanie razem z counsilem i prądem latem wynosiło mnie 700 £. Teraz biorąc pod uwagę pojedyncze szyby w starych oknach i drzwi ze sklejki będzie wiecej, nie liczyłam. Kto powiedział że nie znam angielskiego? Nie jest on perfekcyjny biegły ale radzę sobie. Właśnie, radzę sobie. Mieszkanie one bedroom ma 26 m2. Ja śpię na podłodze w salonie. Hm, West End za 700? Sighthill to teraz 850 plus rachunki. Jeśli mi nie należy się pomoc to moim sąsiada którzy mają dwa auta i 3 tys dochodu i dom z counsilu to... Hmm. W sumie czego ja się spodziewałam po polskim forum.
@7
czego sie spodziewalas po polskim forum ?
oklaskow za zaradnosc?
masz tlumoka w pierwszym poscie ktory sie z toba zgadza...
reszta w tym ja, jak widac ma troche inne zdanie, naprawde szkoda ze takie osoby jak ty sa utrzymywane z moich podatkow...
znasz jezyk radzisz sobie to poszukaj lepszej pracy a jak realia cie przerastaja to rajaner i 500+...
Ja miałem 3 bedroom w Livingston (Dedridge - niedaleko The Center) za 590 miesięcznie! Od 2014 do 2017 - teraz ponoć landlord bierze za nie 600. Dom piętrowy z ogródkiem i pojazdem - ja pierd... jak to możliwe za kawalerkę tyle płacić nawet z taxem! I raczej nie polecam pakować walizek i iść do Councilu z dzieckiem - bo może się to źle skończyć.
A no widzisz odkąd przyleciałam Lotem akurat pracuje cały czas na full Time, nie mam tu nikogo, zaczęłam od zera i radzę sobie. Nie żyje z ciebie ale ze swojej pracy i tego co mi jako samotnej mamie przysługuje. Jak Ci szkoda to mi nie przykro bo zawiść osób które musiały uciekać z Polski bo były na dnie mnie śmieszy. Tyle
Co do wycieczek do counsilu, moja koleżanka, która mieszkała u siostry poszła z pusta walizka i synem do counsilu i od razu trafiła do hostelu. Na miesiąc. Później na temporary na rok. A za chwilę przeprowadza się do nowego mieszkania w którym będzie mogła mieszkać dożywotnio. Pracuje na full Time mieszka z matką która też zarabia. Za to mieszkanie płacą 150 £ i zero rachunków. Więc co ma się źle skończyć?
@10
dobrze ze wiesz kiedy i jak ja przylecialem...
a co jest bardziej smieszne ktos kto tu przyjechal i do czegos doszedl czy ktos kto pisze na forum jak wyzebrac komunalne mieszkanie bo mu sie nalezy...
smieszne tez jest to ze kiedys chcialas isc na studia ale rozumiem ze benkow sie nie udalo zalatwic a uczyc sie dla kwalifikacji i wizji na przyszlosc w twoim swiecie nie ma sensu...
lepiej wyciagnac reke i daj bo przysluguje, daj bo sie nalezy, daj bo sasiad ma, daj......
szambo i tyle...
Dożywotnio? Mieszkania z councilu nigdy nie są przydzielane dozywotnio (chyba że masz pod opieką dziecko niepelnosprawne). Najem mieszkania uzalezniony jest od sytuacji finansowej - jeśli council uzna, że sytuacja poprawiła się na tyle, żebyś mogła wynająć prywatnie mieszkanie to ma prawo zabrać mieszkanie. Nie radzę używać dziecka jako karty przetargowej! To że znajomej się udało nie znaczy ze wszystkim, bardzo czesto jest to zglaszane do opieki.
coz za hegemonia\m/.. przywodcy Emito atakuja bezbronnych obywateli ktorzy placac podatki tutaj sponsorujac lokalny council oraz napedzaja tudziez nie maly mieszek talarow jedynowladczni w pieknym palacu mieszkajac gdzies w zapyzialych i glusniejacych norach ...Inessszkocja podbij na priv z checia pomoge.
Ale macie ból dupy.Dziewoja zadała proste pytanie.Odezwali się wszyscy frustraci.Polak Polakowi wilkiem.Po ch..j jeden z drugim ciśnie bez ładu i składu nie odpowiadając na pytanie-pojęcia nie mam.Załóż futro i idź do kościoła jeden z drugim.Fakt,nie ma wyższych celów w życiu-byle doj...ć komuś.Z ichniej perspektywy gorszemu.
Spoko, przywyklam. Ale i byłam zdziwiona na początku. Z jakiej biedy tu ludzie poprzyjezdzali, jak żyli wcześniej w Polsce. I ta zawiścia. W Polsce to tak teraz nie wygląda. Ludzie są różni. A tu, jeden poziom. Obecnie wynajmuje i boję się wyjść. Sądzicie że było by gorzej? PS jak napisać do kogoś na priv?
Ja generalnie próbuję cię odwieść od tego aby brać dziecko do councilu. To, że koleżance się udało nie znaczy że tobie też się uda. Jaką masz pewność, że znajoma wszystko ci powiedziała? Może ukryła coś, czego nie powinien nikt wiedzieć (może któryś z nich ma poważną chorobę, niepełnosprawność psychiczną, opieka nad schorowaną matką, może po prostu nie płacili czynszu) - a do tego nikt się nie przyzna. Bo to raczej nie możliwe aby dwie osoby pracowały na full time i dostały mieszkanie za 150/m. Council musiał mieć poważne powody aby przyznać mieszkanie. Stawianie się z dzieckiem i walizką to patent stary jak świat - do tego stopnia, że council zaczął informować o tym Social Service. Jeśli "straciłaś" godziny pracy jak napisałaś to zaproponują ci złożenie wniosku o zasiłek HB.
Witajcie. W Szkocji jestem ponad rok. Nie mam partnera, mam 14 letnie dziecko, pracuje za najniższa mam 36 lat, wynajmuje małe zimne mieszkanie w kiepskiej dzielnicy. Nie chce brać kredytu na dom chociaż nie powiem kusi. No ale pracuje za najniższa mam benefity a wiek taki ze do starości spłacala bym kredyt a nie wiem czy chce tu spędzić życie. Od roku głosuje na mieszkania z counsilu. I nic. Zero reakcji. Koleżanka namawia mnie by wziąść walizkę iść do counsilu i powiedzieć że nie mam zamiaru dłużej płacić za mieszkanie 700 £ bo mnie nie stać. Twierdzi że zaproponują mi hostel i mieszkanie zastępcze na początek. Ja jak na razie planuje złożyć nowa aplikacje o takie mieszkanie, dołączyć do niej zdjęcia warunków w jakich mieszkam. Jest sens? Nie mówię biegle po angielsku inaczej nsvhodzila bym ich od czasu do czasu bądź dzwoniła. Doradzicie co robić? Mam dość ciężkiej pracy po to by utrzymywać mieszkanie w którym ledwo się mieścimy i marzniemy. Nie stać mnie na droższy wynajem, lepsza dzielnice. Doradzicie coś?