Reasumując:
Jeśli ktoś miał nadzieję (np. ja) że nasza reprezentacja coś ugra, to pozwolę sobie przypomnieć że:
- na Euro pojechaliśmy po barażach, rzutach karnych z Walią, czyli jako jedna z najgorszych drużyn które tam się znalazły. (Równie dobrze mogliśmy karne z Walią przegrać, I nie jechać)
- jak w drużynie jest dwóch, trzech piłkarzy na poziomie średnim europejskim, to trudno wymagać od średniego (!) trenera aby coś z tego zmontował.
-finał był do przewidzenia, a kibice- idioci(w tym także ja) jak zawsze mieli nadzieję.
I dlatego przyłącze się do kibiców szkockich, którzy nie zważając na realia dopingują swoją drużynę, ( gdyż od tego kibic jest ) a piłkarze dają z siebie wszystko.
P.S.
Już wincej nie bede myślał żeby się napić.
pelna zgoda
reprezentacja jest "under construction", jest paru obiecujacych mlodych, paru solidnych sredniakow lub ciut lepiej i paru dziadkow z doswiadczeniem, za to nie ma jeszcze druzyny i trener jest nie wiadomo kim tak naprawde.
Pompowanie oczekiwan gdy fartem wyladowalo sie w naprawde trudnej grupie, bylo bez sensu. Osobiscie jestem happy, bo widac zmiany, widac ze graczom sie chce, ze walcza, ze wierza, ze niezle potrafia kombinowac i wywierac presje (choc nie caly czas). Jest szansa na rozwoj, jest kim zbudowac solidny zespol, choc to nigdy nie bedzie scisla czolowka swiatowa, to moze dac nam troche radosci. Za pare lat.
Duda tam, panowie. Polska to na kontynencie jedyny kraj o takiej populacji, w którym ludzie odpowiedzialni za reprezentację nie potrafią znaleźć i zgrać jedenastu gości biegających za balonem. Zrozumiałbym to, gdyby piłka nożna nie była u nas popularna (wszak tacy Anglicy nie są potęgą w siatkówce, koszykówce czy skokach narciarskich), ale to w Polsce sport nr 1. Skoro na jakichś bałkańskich, trzymilionowych zadupiach można zebrać niezłą jedenastkę, to można i w Polsce.
Niech zgadnę: za duży wybór. :p
Temat dla garstki chętnych obserwatorów.