Wirus idzie falą. Zaraża, zabija i odpuszca i idzie dalej, co widac po Chinach https://www.worldometers.info/coronavirus/. Zaleje Świat i odpuści. na jak długo, nie wiedomo.
Ciekawe, że we Włoszech wczoraj zmarło ponad sto osób w ciągu doby - prawie 1/3 wszystkich przypadków śmiertelnych u nich. Dobrze by było wiedziec, co tam sie wydarzyło.
Pojawiły sie tez głosy, że nawet u przechorowanych przypadków wirus ten może spowodować nieodwracalne zmiany w płucach: https://www.medonet.pl/koronawirus,chinscy-lekarze-badaja-pluca-pacjento...
#95 kijevna, obawiam sie, ze moze nas czekac niezly bajzel. Z infekcja wirusowa wlasciwie niewiele wiecej mozna zrobic (do czasu opracowania szczepionki) niz mozna bylo 100 lat temu, kedy "hiszpanka" zabila 20 mln.. A przeciez wtedy ludzie przemieszczali sie na nieporownywalnie mniejsza skale. I jeszcze doloz do tego ludzka glupote - wczoraj czytalem, ze Wlosi sie buntuja, bo przeciez ich kultura nakazuje gromadne biesiadowanie i obsciskiwanie na kazdym kroku.
Epidemia to zobaczycie co to bedzie za tydzień lub dwa jak te ludzie wcale o higiene nie dbaja a jak ktos ręce myje to się smieją głupi jest jakiś, a w sklepach te bułki, bagietki, chleby i drożdzówki każdy dotyka brudnymi rękami, kaszlą, kichają masakra jakaś, a te koszyki w sklepach aż sie lepią od brudu ochyda, a ochroniarz widzi ze koszyka nie bieżesz to chodzi krok w krok jak cień, ludzie tu przylatują z zarażonych krajów i żadnej kwarantanny nie maja a w PL to 2 tygodnie domowa kwarantanna obowiazkowa nie waże czy ma się objawy czy nie.
Zauwazcie, ze zarazenia zglasza nieproporcjonalnie duzo ludzi na stanowiskach, politykow, w Polsce teraz general.Oni oczywiscie sa badani profilaktycznie, ale z tego wynika, ze skala moze byc mocno niedoszacowana. Zdecydowana wiekszosc ludzi przechodzi chorobe z nieznacznymi objawami czy nawet bezobjawowo - a zaraza innych.
Ze swoja przychodnia mam kontakt sporadyczny, czy raczej zaden (odpukac). Ale przez pare dni chodzilem z paskudnym przeziebieniem i w koncu zeszlo na oskrzela. Chcac nie chcac, dzwonie do przychodni, przekonany, ze dostane termin na przyszly tydzien. Termin byl za 2 godziny!
Co o tym myslicie, da sie jednak?