@2377
niezla pamiec masz waszmosci. Ale i oryginal wart wklejenia:
"Wieśniacy czosnek w wielkiej obfitości pojedli, a ku większej pewności wieńce sobie czosnkowe na szyjach pozawieszali. Niektórzy, osobliwie niewiasty, całe główki czosnku pozatykali sobie, gdzie jeno mogli. Całe sioło czosnkiem śmierdziało horrendum, dumali tedy kmiecie, że w bezpieczności są i że nic im upir uczynić nie zdoła. Wielkie było zasię ich zdumienie, gdy upir, o północku nadleciawszy, nie zląkł się zgoła, jeno śmiać się jął, zębami od uciechy zgrzytać a szydzić.
Dobrze to, wołał, żeście się przyprawili, wnet was żreć będę, a przyprawione mięsiwo więcej mi do smaku. Posólcie się jeszcze a popieprzcie, a i o musztardzie nie zapomnijcie.
Silvester Bugiardo, Liber Tenebrarum, czyli Xięga
Przypadków Strasznych lecz Prawdziwych, nigdy Nauką nie Explikowanych"
Prosze: "Mówi Wielka Księga (...), że winijdzie z otchłani wąż, smok obrzydły, siedem głów i dziewięć rogów mający! A na grzbiecie jego zasiądzie niewiasta w purpurach i szkarłatach, a puchar złoty będzie w jej dłoni, a na czole wypisany będzie znak wszelkiego i ostatecznego kurestwa!
- Znam ją! - ucieszył się Jaskier - To Cilia, żona wójta Sommerhaldera!""
"Czekałam tu, w oberży, nie wypadało mi przecież iść tam, dokąd ty się udałeś, do owego przybytku wątpliwej rozkoszy, a niewątpliwej rzeżączki."
"Dziękuję za ostrzeżenie. Udziel mi może jeszcze rady: z czego ja mam w tym czasie żyć? Skrzyknąć kilka panieniek, kupić wóz i zorganizować objazdowy dom rozpusty?"
"Talles drżącymi rękami wyciągnął zza pasa żelazną rękawicę i z trzaskiem cisnął ją o posadzkę tuż przed stopami wiedźmina. [...]
- Coś ci upadło synku - rzekła spokojnie Nenneke. - Podnieś to zatem, bo tu nie wolno śmiecić."
@89
Trzeba skończyć z samowładną tyranią, wprowadzić monarchię konstytucyjną, a po niej demokrację...
- Co?
- Ludowładztwo. Ustrój, w którym rządził będzie lud, Ogół obywateli wszystkich stanów, poprzez wyłonionych w uczciwych wyborach najgodniejszych i najuczciwszych reprezentantów...
Rience ryknął śmiechem. Zaśmiał się dziko Bonhart. Serdecznie, choć trochę skrzekliwie, zaśmiał się z ksenoglozu czarodziej Vilgefortz. Wszyscy trzej długo śmiali się i rechotali, roniąc łzy jak grochy.
Tolkien czy Sapkowski( wiem karkolomnie ich dwoch w jednym rzedzie)
szczerze to uwazam ze ASowi do Tolkiena wiele nie brak. Pomimo tej samej tematyki i swiata (niemal cale fantasy czerpie ze Srodziemia J.R.R), to jednak ksiazki tych dwoch panow na tyle sie roznia, ze trudno postawic ich obok siebie. Ba, smiem twierdzic ze Hobbitowi i okolicom brakuje glebi, wieloplaszczyznowosci swiata i postaci oraz humoru jaki zaserwowal nam Wiedzmin
jezeli chodzi o Tolkiena, to mialam zupelnie odwrotnie, usilowalam przeczytac ksiazki, ale nic do mnie nie trafilo, nie umialam sie odnalezc, a mam tak, ze jak czytam, to bez problemu przenosze sie do swiata danej ksiazki...po prostu, tam jestem w srodku...nie wiem, jak to dokladniej wytlumaczyc, ale mam cala scenerie zbudowana i zyje w niej :) a z Tolkienem tak nie mialam...dopiero filmy mnie przeniosly w swiat fantazji, uwielbiam czytac...nie zasne bez ksiazki, mimo iz wydaje sie glupkowata :) ksiazek mam w domu od zaje...nia :)
Co ogladacie? Na co zwrocic uwage?