Mlody, bezrobotny chlopak, w zamian za obietnice kariety w korpo, bzyka w restauracji podstarzala domine o skosnych oczach. To byloby nawet zabawne, gdyby nie byloby jednoczesnie mokrym snem neofeministek. Oczywiscie odwrotna sytuacja bylaby absolutnie nie do przyjecia. Przy okazji potwierdza sie to co zauwazylem juz dawno, neofeministki nie chca zadnej rownosci, chca zamiany swiata facetocentrycznego w kobietocentryczny, razem z jego patologiami i naduzyciami.
Woskowa, ja mogę drzeć koty z omeganem, ale nie potrafię się z nim nie zgodzić w pewnych kwestiach. Pozwolę sobie przypuścić, że nie jesteś świadoma, gdzie w kulturze popularnej znajduje się "Sandman", jakie emocje wzbudza od zawsze, jak jest pozycjonowany nie tylko pośród "jakichś tam" komiksów, a i Neil Gaiman nie był gościem, którego książki wbudzały u ciebie jakiekolwiek emocje. Nic nie szkodzi, chociaż bez tego trudniej będzie ci zrozumieć, że twoja argumentacja- po co byś nie sięgnęła- jest o kant kuli potłuc. ;) ;p
#2322:
Woskowa, z Sandmanem jest pewien problem, możliwe że niezrozumiały dla kogoś, kto po komiksy nie sięga. Bo widzisz, powszechnie uważany jest z arcydzieło, i nie chodzi tylko o to, że ktoś postawił parę kresek tak a nie inaczej, bo nie tylko w kategoriach komiksowych jest rozpatrywana ta jego "arcydziełowość". ;) Pewnych rzeczy się nie zmienia, może dopiero przy którejś tam adaptacji, gdy wszyscy już rzygają poprzednimi, i trzeba coś wykombinować, żeby dziesiąty raz sprzedać tę samą historię.
O, właśnie na TVP Seriale zaczyna się "Janosik". Skurczybyk biały jak młynarz. Kiedyś zrobią go czarnoskórą laską, ale nie będzie to "pójście z duchem czasu", podobnie jak nie byłaby nim zamiana wawelskiego smoka na rzygające tęczą jednorożce. ;)
Ok, rozrabiaj sobie tutaj, a ja grzecznie powiem: dobranoc.
Dzzisiajbardzo rozrywkowo (nienanetflixie). \Odpaliłem na chwilę "Elvisa", no i mnie zabrało. Naprawdę miało być tylko na chwilę, na szczęście nigdzie nie muszę już wychodzić, w chałupie jest pizza i wino. ;p
Patrzy się przyjemnie. Ten Butler, co się przebrał za Elvisa, rzeczywiście świetny, tak jak piszą. Hanks, cóż... jako to Hanks - ma kilka tych swoich standardowych min, jak na razie używa tylko jednej, ;) ale Hanksowi dużo się wybacza, wiadomo.
Lata pięćdziesiąte w Stanach były w pytę, i wybaczam mdłą landrynkowatość, w zamian za tamte łachy, muzykę i motoryzację. No i te kobitki, co już wiedzą, po co mają, ale jeszcze uciska je gorset babci, ;p a jeszcze Pan Boź może pogrozić z góry paluchem. ;)
Co ogladacie? Na co zwrocic uwage?