#29:
Nie mogę nic proponować, bo to indywidualna sprawa. Ja preferuję rozmaite wińska typu malbec, z Chile i Argentyny. Bicicleta jest bardzo ok, z tych "nijakich", tzn. takich, żeby smakowały każdemu. Duży plus za mocno ekologiczny image:
https://groceries.morrisons.com/products/cono-sur-bicicleta-malbec-41299...
...z tym, że ja się guzik znam. :)
#51 no widzisz to masz jak , ja...mieszkam sama ...niby mam faceta , ale trzymam go na dystans, co by mi sie nie wtracal w moje sprawy, jak chce to sie widzimy, jak nie to nie, ale generalnie po rozwodzie sama sobie generuje co robie i jak zyje i to jest super, nic lepszego nie moglo mnie spotkac :)
Wpadam przed laty na imprezę, zadowolony z siebie, żem taki konesĘr, bo wino za parę dych kupiłem (domniemanie laika: trochę droższe, więc pewnie dobre) - pacze, a kobitki otwierają butlę, i rozcieńczają zawartość z colą. Kurła, miał być efekt wow!, a nie jakieś bąbelki z WD-40. :/
Po tym incydencie zamknąłem się w sobie, i tak mi zostało. :p
Złapałem się na tym, że dzisiaj w aucie wyłączyłem ogrzewanie.