Katarzyna Bellingham pracowała w ogrodach księcia Walii Karola, a dokładnie w jednej z jego rezydencji Highgrove House w hrabstwie Gloucestershire. Dziś ma swój ogród na Kaszubach i jest cenioną specjalistką w dziedzinie ogrodnictwa. W pracy wykorzystuje wiedzę, którą zdobyła w Anglii. O tym, jak wyglądają książęce ogrody oraz o zwyczajach panujących w rodzinie królewskiej opowiedziała w Dzień Dobry TVN.

W Polsce ukończyła Technikum Terenów Zieleni w Gdańsku Oliwie. Uczyła się w klasie ze specjalizacją urządzanie i pielęgnacja terenów zabytkowych. Gdy była w ostatniej klasie, pojawiła się możliwość, by jeden z uczniów pojechał na stypendium do Wielkiej Brytanii. Los uśmiechnął się właśnie do niej. Na Wyspy wyjechała tej nocy, gdy zmarła księżna Diana. W tak szczególny sposób zaczęła się jej przygoda z angielskim ogrodnictwem.
Do ogrodu księcia Karola nie trafia się przez przypadek. W związku z tym, że pracowałam dla największej organizacji angielskich ogrodów ekologicznych, mogłam także dostać się do Highgrove, czyli prywatnej rezydencji księcia Karola.
Katarzyna codziennie musiała przejeżdżać przez bramę, gdzie strażnicy sprawdzali, czy ktoś na przykład nie ma bomby przy sobie lub w samochodzie. Na terenie rezydencji, w tym w ogrodach, nie można było fotografować.
Ale kiedy już się przebijesz przez wszystkie bramy i mury, to jest się na terenie bardzo prywatnej, rodzinnej rezydencji, gdzie książę Karol przycina jabłonki, wszystkim macha zza żywopłotu, żartuje. A książęta William i Harry, gdy byli młodsi pomagali w ogrodzie. Na porządku dziennym było to, że rozmawiało się z członkami rodziny królewskiej
– opowiada Katarzyna.
Trzeba wiedzieć, jak się ukłonić
Każda osoba pracująca dla rodziny królewskiej musi jednak opanować zasady etykiety. Trzeba wiedzieć, jak należy się ukłonić i zwracać do poszczególnych członków rodziny. Nie wypada też samemu zaczynać rozmowy, co najwyżej odpowiadać na pytania. Zwrócenie się do któregoś z członków rodziny królewskiej nie będąc wcześniej o coś zapytanym, może zostać odebrane jako „niestosowne zachowanie”. Jednak, jak opisuje Kasia, wszystkie te przepisy szybko idą w zapomnienie, ponieważ książę Karol jest niezwykle przyjaznym człowiekiem.
Czułam, że zostałam przyjęta do rodziny, którą stanowią ludzie pracujący z kolei dla rodziny królewskiej. Byliśmy służbą, ale służba dla angielskiej arystokracji to ktoś ważny. Książę Karol swoją służbę traktuje z należytym szacunkiem i darzy dużą sympatią.
Katarzyna wspomina, że książę Karol bardzo dbał o to, żeby służbie pracującej w jego rezydencji było dobrze.
Mieliśmy piękne domy, w których mogliśmy mieszkać. Na święta organizował nam wyjazd do Londynu do restauracji Ritz na bardzo wystawny obiad. On o nas dbał, my dbaliśmy o niego. Zawsze czuło się tam bardzo przyjazną atmosferę
– podkreśla Katarzyna Bellingham.
Komentarze 53
To smutne, że w 21 ludzie poczytują sobie za zaszczyt pracę dla nierobów, których jedyną zasługą jest przyjście na świat w tej a nie innej rodzinie.
Księżna Diana nie tyle zmarła, a bezmyślnie rozpie•••yła się w jadącym z nadmierną prędkością aucie, bez zapiętych pasów, a więc łamiąc prawo i narażając zdrowie i życie innych uczestników ruchu. Zmarł to biedny szofer, który prawdopodobnie również poczytywał sobie za zaszczyt możliwość pracy i wykonywania poleceń innego birbanta, który zasłużył się tym, że się urodził.
To smutne ze w 21 ludzie na bezrobociu krytykuja tych co gdzies pracowali i nadal pracuja, albo prowadza swoj biznes.
Jesteś na bezrobociu? To smutne.
Jak narazie to ty tu przechwalales swoim bezrobociem, jakby bylo czym.
Serio łykasz jak pelikan 1:1 to, co napisze na forum byle prowokator? ;)