Blisko 5800 protestów w związku z wynikiem wyborów prezydenckich trafiło o Sądu Najwyższego. Prawie co dziesiąty z nich pochodzi od wyborców z zagranicy.
Najwięcej protestów pochodzi od Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii – 127. W Londynie złożono 104, w konsulacie w Manchesterze 23, a w Szkocji 11.
Drugie pod względem liczby protestów są Stany Zjednoczone, skąd spłynęło łącznie 77 protestów. Większość z nich pochodziła z Nowego Jorku i Los Angeles. W zamieszkałym przez wielu Polaków Chicago złożono ich tylko 5 – informuje RMF FM.
Większość protestów pochodzi z państw europejskich: w Hiszpanii zgłoszono ich ponad 70, w Niemczech i Belgii powyżej 40, po ok. 30 złożono w polskich placówkach dyplomatycznych we Francji i Portugalii, a po kilkanaście w Irlandii (14), Holandii (13), Norwegii (12).
Podane wyżej dane nie obejmują wszystkich protestów, jakie napłynęły z zagranicy. Część z nich kierowana jest do SN indywidualnie, z pominięciem konsulatów, a niektóre z wysłanych pocztą mogą jeszcze być w drodze.
Sąd Najwyższy rozpatruje każdy z protestów w składzie trzech sędziów. Najpóźniej 3 sierpnia pełny skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN powinien przyjąć oparta na wynikach rozpatrzenia protestów uchwałę, dotyczącą ważności wyborów prezydenckich.
Komentarze 21
Dzień dobry.
Z niecierpliwością czekam na wklejki inteligentnych inaczej propagandzistów z Nowogrodzkiej.
To akcja zakompleksionych, bufoniastych ludzi wespół z psychicznie chorymi. Tragedia.
Tylko Kaczor..!
#1 happy? :)
Nie. Musi być z Tuskiem, którego od lat nie ma w polskiej polityce, ale propagandzistom wydaje się, że jest, i z tupolewem, którego wciąż nie ma w Polsce, chociaż miał być za pierwszej kadencji Andrzeja Dudy.
Propagandziści mają teraz ciężki żywot, bo po cholerę coś wklejać, skoro każdy może zadzwonić do Andrzeja Dudy i zapytać u źródła.