Aby zostać wolontariuszem książę William musiał przejść odpowiednie przeszkolenie. Dzięki temu podczas zamknięcia kraju mógł pracować charytatywnie w Shout 85258, bezpłatnej sms-owej infolinii, którą on i jego żona księżna Kate pomagali tworzyć w 2019 roku.
Dzięki Shout 85258 wolontariusze poprzez rozmowy tekstowe oferują całodobowe wsparcie dla osób zmagających się z różnego rodzaju kryzysami. Wysyłający wiadomość nie wiedzą z kim rozmawiają, gdyż wolontariusze używają pseudonimów. William udzielał porad anonimowo, podobnie jak ponad 2000 pozostałych wolontariuszy pracujących w Shout 85258.
Również księżna Kate pomagała w podobny sposób w czasie epidemii – była ona jedną z tysięcy wolontariuszy dzwoniących do osób samotnych lub izolujących się z powodu zagrożenia koronawirusem.
William przyznał się do wolonatriatu podczas wideorozmowy z innymi wolontariuszami. Nagranie zostało opublikowane na profilu pary książęcej na Twitterze z okazji kończącego się w niedzielę Tygodnia Wolontariatu.
Podzielę się z wami małym sekretem, ale jestem wolontariuszem na tej platformie.
Królowa Elżbieta II w swoim przesłaniu dla wolontariuszy chwaliła ich pracę, mówiąc:
Gdy Tydzień Wolontariatu zbliża się ku końcowi, inspirujące jest jak wielu ludzi, dzięki swojej życzliwości zrobiło tak wiele dla ogólnego dobra.
W ciągu nieco ponad roku od powstania Shout 85258 wolontariusze odbyli ponad 300 tys. rozmów z osobami potrzebującymi wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego, z czego ok. 65 proc. z nich było w wieku poniżej 25 lat.
Komentarze 25
Wspanialy przyklad dla nas wszystkich. Wyglada na to ze w tej zgniliznie moralnej co sie rozprzestrzenia Royal Family bedzie jakims ostatnim wzorem do nasladowania.
William i Kate to dobra przyszlosc dla Wielkiej Brytanii to pewne, oni robia mnostwo rzeczy dla setek roznych Charities w calym Kraju zwlaszcza pracujac z mlodymi ludzmi. Lepiej dla nich isc za szlachetnym wzorcem niz wytycznymi urzedasow z eu.
Ja tez potrzebuje wsparcia. ...
Na 3 pm musze iść do pracy.
Nie radzę sobie z tym.
ad. 3: Hehehe:) Zwłaszcza ksieciuno Andrew:) Ktos z rodziny królewskiej wziął się juz za pomoc ofiarom jego i jego przyjaciela?
Po bardzo wnikliwym przeczytaniu artykułu, poczułem nieodpartą potrzebę podzielenia się z czytelnikami pewną opowieścią.
Otóż i ona:
Pewien pisarz, Sofronow , napisał że jeden książę przebrał się za żebraka i chodził od chaty do chaty zebrać. I wszędzie go przeganiali. aż trafił do biednej chaty ubogiego szewca. I ten podzielił się z nim ostatnim kawałkiem chleba.
Na drugi dzień, z zamku do szewca przyszli gwardziści i go powiesili.
Po skończonym wolontariacie wraca do domu i se myśli;
Tyle czasu poświęciłem dla ludzi, a do garnka i tak nie ma co wsadzić.