Do góry

Ulica Zasiłkowa

“Benefits Street” to smutny i wzruszający serial dokumentalny pokazujący brak możliwości i wszelkiej nadziei dla rosnącej grupy Brytyjczyków, co kładzie się cieniem na brytyjskim społeczeństwie i podważa konserwatywną narrację o wspaniałym życiu pod państwową kroplówką.

Mark Zepezauer i Arthur Naiman w książce “Take The Rich Off Welfare” udowodnili, że trzy i pół raza większe niż wydatki na welfare, czyli pomoc socjalną dla biednych są koszty tak zwanego “wealthfare”, czyli rządowego subsydiowania bogatych. Fot.©iStock.com/dundanim

Channel 4, prywatny kanał telewizyjny, znalazł się w centrum politycznej debaty na Wyspach. A wszystko to za sprawą pięcioodcinkowego programu “Benefits Street”, będącego czymś pomiędzy dokumentem a reality show, którego uczestnikami zamiast typowych cukierkowych i plastikowych “wannabe celebrities” zostali wyselekcjonowani mieszkańcy ulicy Jamesa Turnera w Birmingham. Bezrobotni żyjący na zasiłkach. Wybór producentów był nieprzypadkowy.

Według doniesień medialnych na James Turner Street 90 proc. mieszkańców pobiera świadczenia socjalne. To dramatyczna zmiana, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że ulica ta w XIX wieku była żywym miejscem, okupowanym przez pracującą klasę robotniczą zjeżdżającą do Birmingham z całej Wielkiej Brytanii. Historia nie jest jednak częścią programu, który skupia się na codziennym życiu współczesnych mieszkańców. Nie ma tutaj domu Wielkiego Brata, 24-godzinnego podglądania, nominacji i bezpardonowej rywalizacji charakterystycznej dla produkcji typu “reality TV”, ale efekt mimo pozornie zupełnie odmiennych narracji i gatunków jest bardzo podobny.

W końcu sukces każdego telewizyjnego show pokazującego “prawdziwe życie” (dokładnie rozpisane i rozplanowane w scenariuszu przez specjalistów, a potem odgrywane przez naturszczyków) opiera się na skandalu, łamaniu społecznych i telewizyjnych konwenansów, przekraczaniu granic, wzbudzaniu sztucznych emocji zarówno u uczestników, jak i u publiki, ale przede wszystkim na kreowaniu antybohaterów. Ludzi, z których telewidzowie mogą szydzić. Powstaje lud celebryckiej podklasy, który - jak by to zapewne ujął niezmordowany tropiciel głupot “cultural industry” filozof Theodor Adorno, gdyby dożył współczesności - jest ofiarą medialnej manipulacji, czyniącej z niego rozrywkę dla klasy średniej. Takie ludzkie safari dla mieszczuchów. Społeczne zoo dla burżuazji, które pozwala pływać w morzu moralnej, intelektualnej i kulturalnej wyższości.

“Benefits street” również, chcąc nie chcąc, wpisuje się w ten telewizyjny klimat, ale przy okazji jest też czymś więcej.

Wiecznie pijane pasożyty

Pokazując dojmującą beznadzieję i codzienne zmagania z niesprzyjającą rzeczywistością mieszkańców James Turner Street, producenci znaleźli się w politycznym oku cyklonu. Dla konserwatystów “Benefits Street” był telewizyjną gwiazdką z nieba. Minister pracy i emerytur Ian Duncan Smith podczas styczniowego wystąpienia w Izbie Gmin sugerował, że program potwierdza słuszność konserwatywnych reform brytyjskiej polityki socjalnej oraz że “getta biedy” ukryte przed wzrokiem opinii publicznej to efekt nieodpowiedzialnych rządów Partii Pracy.

Dla lewej strony brytyjskiej sceny politycznej “Benefits Street” jest dokumentem problematycznym, gdyż potwierdza stereotypy dotyczące bezrobotnych, kreowane przez prawicową medialną opowieść. Bohaterowie programu nie mają dużo pieniędzy, ale prawie wszyscy palą. Czas wolny spędzają na gapieniu się w ekrany iPhone’ów, laptopów i pokonywaniu kolejnych levelów w grach komputerowych. Od czasu do czasu pracują, ale nie zgłaszają tego Urzędowi Pracy. Zamiast gotować, żeby zejść z kosztów, napychają się śmieciowym jedzeniem.

Bez przerwy piją alkohol, są uzależnieni od narkotyków. Kradną w sklepach i przy okazji instruują, jak należy to robić, żeby nie dać się złapać. Pouczają, jak zneutralizować czujniki dymu w mieszkaniach, żeby palić w spokoju. Ich domy i ogródki są zaniedbane do granic możliwości. Nie sprzątają. Przeklinają przy dzieciach i w ogóle są przykładem na to, jak nie należy wychowywać potomstwa. Nawet ci, którzy twierdzą, że takie życie im odpowiada, są naszpikowani antydepresantami i bez przerwy narzekają, że zasiłki, które otrzymują, są zbyt niskie. Dla polityków i sympatyków lewicy największym problemem jest przeświadczenie, że wśród telewidzów dominować będzie pogarda zamiast współczucia.

To samo napędza krytykę innych mieszkańców dzielnicy, którzy obawiają się stygmatyzacji całego Birmingham. Stąd wezwania do cenzury i określanie programu mianem “poverty porn”. Jednak publiczne wyeksponowanie tych, którzy zdecydowali się wziąć udział w dokumentalnej serii, jak i tych, którzy nie zgodzili się na filmowanie, ale nieszczęśliwie mieszkają na James Turner Street, może i powinno przynieść polityczne oraz społeczne korzyści. Paradoksalnie bowiem obrazki z “Ulicy Zasiłkowej” podważają konserwatywne mity o “wspaniałym życiu na koszt państwa”.

Ludzka wegetacja

W powszechnym, również polonijnym, odczuciu przebywanie na zasiłkach jest czymś w rodzaju “życiowego wyboru”. Według tego myślenia życie bezrobotnych, którzy całe dnie spędzają w otoczeniu popielniczki, piwa i telewizora, nie będąc w stanie podnieść się z kanapy, żeby wykonać najprostsze ludzkie czynności, takie jak sprzątanie, zmywanie naczyń czy pielenie ogródka, nie mówiąc nawet o szukaniu jakiegokolwiek zatrudnienia, to egzystencjalny raj. Raj, na który ci z wypielęgnowanymi ogródkami, komfortowymi domami, godną, rozwijającą albo dobrze płatną pracą chętnie by się zdecydowali, gdyby nie ich żelazna samodyscyplina, poczucie odpowiedzialności i własnej godności oraz ambicje.

“Benefits Street” pokazuje jednak wyraźnie, że życie, jakie prowadzą bohaterowie programu, to w praktyce beznadziejna, niemal zwierzęca wegetacja. Powszechne jest kompletne wycofanie się z kultury. Nikt z mieszkańców najbardziej popularnej w ostatnim miesiącu brytyjskiej ulicy nie ma żadnej pasji. Ani książki, ani filmy, ani nawet wiecznie włączone telewizory nie stanowią odskoczni od ponurej rzeczywistości. Bohaterowie dokumentalnej opowieści mimo piwa, papierosów i narkotyków żyją skromnie i w bardzo prymitywny sposób. I mało prawdopodobne, żeby ktokolwiek posiadający stałą, niekoniecznie lubianą i nawet oszałamiająco płatną pracę, stając przed wyborem, zdecydował się na taką alternatywę.

Bohaterów dokumentalnej serii Channel 4 utrzymują przy życiu jedynie zasiłki i zdają oni sobie świetnie sprawę, że sami żadnej alternatywy nie mają. Nawet gdy na chwilę pojawia się nadzieja, rzeczywistość szybko ją gasi. Tak było np. w trzecim odcinku serii, w którym 23-letni Mark, ojciec dwójki dzieci, otrzymał możliwość zatrudnienia, z którego szybko zrezygnował, gdyż - jak większość jego prac - również ta oferowana jest bezpłatna. Alternatywy nie mają też pokazani w drugim odcinku serii niemówiący po angielsku, oszukani przybysze z Rumunii (mimo tytułu nieotrzymujący żadnych świadczeń), którzy na farmie mieli zarabiać 40 funtów dziennie, ale pracodawca ostatecznie oferował jedynie 10. “Benefits Street” pokazuje bowiem na przykładzie jednej brytyjskiej ulicy dramat podklasy znajdującej się na najniższym szczeblu drabiny społecznej i bezradność państwa.

Brytyjskie środowiska lewicowe, które mówią o eksploatowaniu, pogardzie i protekcjonalnym traktowaniu bohaterów programu oraz domagają się cenzury ewentualnej kolejnej serii, wpadają w konserwatywną pułapkę.

Lewica zawsze twierdziła, że zasiłki istnieją ze względu na to, że w społeczeństwie żyją tacy ludzie jak ci pokazywani w “Benefits Street”. I państwo powinno im pomagać, tak żeby mogli w miarę normalnie żyć. Prawica odwracała logikę, przekonując, że tacy ludzie jak w programie pojawiają się ze względu na to, że państwo ofiaruje socjalne świadczenia. Lewica, “wstydząc” się bezrobotnych z James Turner Street, wpisuje się w tę niebezpieczną narrację, zapominając, że największe państwowe wsparcie otrzymują bogaci w postaci ulg podatkowych, dofinansowania z budżetu prywatnych firm i korporacji, przymykaniu rządowego oka na uchylanie się od płacenia podatków itp.

Amerykanie Mark Zepezauer i Arthur Naiman w książce “Take The Rich Off Welfare” udowodnili, że koszty nazwanego przez nich “wealthfare”, czyli rządowego subsydiowania bogatych Amerykanów, są trzy i pół raza większe niż wydatki na welfare, czyli pomoc socjalną dla biednych. I na tym powinna skupiać się lewica, walcząca z postępującą demonizacją bezrobotnych i biednych.


Benefits Street Ostatni odcinek “Benefits Street” miał premierę 10 lutego. Całą serię można jednak obejrzeć na stronach internetowych Channel 4.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 42

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#121.02.2014, 09:29

Ja sie pytam co Cameron na to

tuskowaty
212
tuskowaty 212
#221.02.2014, 09:46
Infidel
14 242
Infidel 14 242
#321.02.2014, 10:03

Obejrzalem piec epizodow i najbardziej to mnie rozwalila ta Polka z Arabusem ktory moglby byc jej mlodszym bratem, jezeli nawet patologia z jej ulicy mowi, ze koles to dla zielonej karty robi, to by sie zastanowila przez 5 minut....

Profil nieaktywny
maciej1980
#421.02.2014, 10:05

z Wielkiej Brytani w zastraszajacym tempie robi sie na naszych oczach Wielka Kupa...

urko
19 404 56
urko 19 404 56
#521.02.2014, 10:12

Anyway, dzięki temu żenującemu spektaklowi, wpadło kilku producentów/handlarzy narkotyków - chwalili się publicznie (idioci!) swoimi uprawiali konopi :)

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#621.02.2014, 10:14

Podobnie jak w prYpadku "the scheme" polowe z nich pozamykali po wystepie w show.....kolejnym polskim akcentem jest jeden z glownych bohaterow "Fungi" chlepczacy Żubra za Żubrem....

Profil nieaktywny
panalberiko
#721.02.2014, 10:32

To nie byl Zubr....
Podobna "szatka" ale na zblizeniu widac, ze to jakis dyskontowiec.

Profil nieaktywny
panalberiko
#821.02.2014, 10:37

a tak na marginesie:

Latwo zrobic ofiary z tego typu elementu.
Trudniej jest dobrac sie do tych wszystkich, ktorzy "graja w system", odziani w ladniejsze, atrakcyjniejsze opakowania...

Mnostwo przykladow dookola.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#921.02.2014, 10:44

No coz nie pokarza sniadych ktorzy jezdza rangeroverem od khana i mieszkaja w socjalnej "willi" w Londku.

Dalbym sobie glowe uciac, ze to zubr byl!

Profil nieaktywny
panalberiko
#1021.02.2014, 10:55

nagralem specjalnie po to, by "zzoomowac" puszke :)
niezubr.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1121.02.2014, 10:59

No to to trudno, cza sie z brakiem glowy pogodzic.

astroman
8 078
astroman 8 078
#1221.02.2014, 11:29

Widzę, że niektórzy to mają wyrafinowe gusta co do oglądanych programów telewizyjnych ;P.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1321.02.2014, 11:33

Proboawlem Emmerdale i Hollyoaks ale nie dalem rady:(

astroman
8 078
astroman 8 078
#1421.02.2014, 11:37

Może Eastenders Ci podpasują ;P

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1521.02.2014, 11:39

U mnie nie odbiera tego, ja na poludniu mieszkam.

astroman
8 078
astroman 8 078
#1621.02.2014, 11:41

To tym bardziej powinno odbierać na południu, bo Eastenders jest z Londynu.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1721.02.2014, 11:44

Troche odbiera, ale sniezy i dziwek klika, caasem tylko kawalek cycka zobacze i tyle.

astroman
8 078
astroman 8 078
#1821.02.2014, 11:46

Te cycki to chyba zaklócenia z konkurencyjnego serialu "The only way is Essex" ;)

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1921.02.2014, 11:48

Lol dziwek, mialo byc dzwiek klika:) bardzo mozliwe.

A tak serio to kto oglada warsaw (s)hore na emtiwi?

Profil nieaktywny
Beton_Gawel
#2021.02.2014, 17:32

najelpiej wrzucic program w tv ktory pokazuje jak to ludzie kradna benefit itd
to jest tylko zeby odwrocic uwaga jak kradna ludzie bogaci.
sun ktory czyta 80% I co napisza to wierza.
potem tacy krzycza,ze to emigrsntow wina bo przeczytal w sun.

mandolina
2 423 44
mandolina 2 423 44
#2121.02.2014, 17:48

Ponoc Biala Dee wyrosla na nowa selebriti bryryjskiej telewizji :)

FacePlant
16 223
FacePlant 16 223
#2221.02.2014, 19:49

Beton @20
Nakrecili Titanika a nikt nie pomyslal o kutrach rybackich ktore sie topia w sztormach kazdego dnia...

kurna daj sie dziennikarzom skupic na jednej dziedzinie....dojda i do kutrow!

co do tematu, dobry dokument ogladam z zaciekawieniem

kama79_79
Glasgow
22 709
#2321.02.2014, 22:33

Kolejnego odcinka nie bedzie.5sztuk i koniec.Teraz bohaterowie robia kariere i tlumacza sie spoleczenstwu.White Dee nie pracuje, bo ma depresje.Wczesniej pracowala dla Councilu.Okradla podatnikow na 13k.Chlop jej musial za cos cpac.Lepsza depresja i Employment i support allowance,130f na tydzien, niz 73f kuroniowki.Smutny obraz spoleczenstwa.Taka benefit street znajdziemy w kazdym miescie w UK.

Stirlitz
Edinburgh
1 926
#2421.02.2014, 22:52

10
w pierwszym odcinku 25:05 fungiego kumpel "shoplifter" popija zubra, ale sam fungi cedzi cos innego w zielonej puszce z napisem extra.

Image and video hosting by TinyPic

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#2521.02.2014, 22:54

Czyli jednak dobrze gdzies mi sie zubr, rzucil w oczy.

Noooo swoj chlopak, po sklepach kradnie, zubra pije, w pierdlu siedzi, pewno ma tu konto tez.

kama79_79
Glasgow
22 709
#2621.02.2014, 22:59

Kurtke superdry mozna bylo od niego za 5 dych kupic:-P;-)

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#2721.02.2014, 23:04

Szkoda, ze ma zakaz zblizania sie do centrum miasta, nawet nie przypuszczalem, ze cos takiego istnieje, ze bez powodu nie wpuszcza do miasta lol.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2821.02.2014, 23:46
Rzedzian
525
Rzedzian 525
#2922.02.2014, 00:12

gdzie mozna ogladnac piaty odcinek?

Stirlitz
Edinburgh
1 926
#3022.02.2014, 00:26

tutaj:
http://www.channel4.com/programmes/...
jak na razie jest 6 epizodow

Rzedzian
525
Rzedzian 525
#3122.02.2014, 00:45

podziekowal!!

Esha_
42 985
Esha_ 42 985
#3222.02.2014, 01:06

Infidel
#17 | Wczoraj - 11:44
Troche odbiera, ale sniezy i dziwek klika, caasem tylko kawalek cycka zobacze i tyle.

Infidel
#19 | Wczoraj - 11:48
Lol dziwek, mialo byc dzwiek klika:) bardzo mozliwe.
_____________________________________

Klika dziwek! :D <3

Rzedzian
525
Rzedzian 525
#3322.02.2014, 01:35
Profil nieaktywny
panalberiko
#3422.02.2014, 05:36

24 & 25

Zwracam honory, przepraszam, sorry... :)

Nie widzialem pierwszego odcinka.
Obrabialem wizyjnie tylko puszke fungiego z kolejnych epizodow.

mandolina
2 423 44
mandolina 2 423 44
#3522.02.2014, 12:36

Jestem ciekawa czy Fungi jakos sie pozbiera czy to bedzie juz rownia pochyla do pierdla lub na cmentarz :/ Tak to jest , gdy jest sie mlodym to sie nie mysli o przyszlosci bo ta przeciez jest tak daleko. A potem budzi sie taki byly narkoman w wieku 45 lat, analfabeta,alkoholik, kilka wyrokow za soba, dziecko nie chce go zanc. Smutne bo facet da sie lubic i zwyczajnie szkoda by sie calkiem zmarnowal.

Rzedzian
525
Rzedzian 525
#3622.02.2014, 12:38

'normalny' to on juz niestety nie bedzie...jeszcze ten film mu pewnie w lebie poprzewracal...

mandolina
2 423 44
mandolina 2 423 44
#3722.02.2014, 12:46

No wlasnie, ciekawe w jaki sposob udzial w tym filmie na niego wplynie. Moze dostanie pomoc, ktorej potrzeboje? Choc czasami, jak piszesz, ludziom od odrobiny naglej slawy calkowicie przewraca sie w glowie. Zwlaszcza ludziom, ktorzy i tak maja w niej juz wystarczajaco namieszane.

Rzedzian
525
Rzedzian 525
#3822.02.2014, 12:54

Ci ludzie stali sie celebrytam.Ludzie przyjezdzaja do nich z calego swiata zeby sobie fotke trzasnac.W ich interesie lezy zeby sie nie zmieniali ,Fungi musi zostac menelem, bo Fungi w czystych cichach i pijacy soczek to juz inna osoba.

mandolina
2 423 44
mandolina 2 423 44
#3922.02.2014, 13:11

Fungi jest zbyt slaby by przeciwstawic sie presji.
Ludzie przyjazdzaja by sobie fote z nimi trzasnac:) Niedlugo cala ta ulice wpisza na liste UNESCO ;P Beneficjenci w ich naturalnym srodowisku ;)

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#4022.02.2014, 13:23

W sumie by mogli z tego zrobic nowa ulice sezamkowa, mysli ze by pomysl wypalil.

Co za dzien, jobcentre nam....usmiech sle.

mandolina
2 423 44
mandolina 2 423 44
#4122.02.2014, 13:30

No i mamy w programie polski akcent. A nawet polsko-algierski o i le sie nie myle;)

Rzedzian
525
Rzedzian 525
#4222.02.2014, 14:34

nigdy w polsce Mormona nie widzialem..zreszta jakby laska byla mormonka ,jak twierdzi to by sie z brudasem nie hajtala.