W tragicznym wypadku na autostradzie M6 w Kumbrii zginął Jarosław Rossa, 42-letni szef kuchni z Glasgow, jego partnerka oraz dwójka dzieci. Do zdarzenia doszło po kolizji z samochodem jadącym pod prąd. Wypadek przeżył jedynie 7-letni syn, który walczy o życie w szpitalu.
Do wypadku doszło 15 października na autostradzie M6 w Kumbrii. Śmierć poniósł pochodzący z Glasgow 42-letni Jarosław Rossa, jego 33-letnia partnerka i dwójka dzieci w wieku 15 i 7 lat. Cała rodzina podróżowała toyotą. W pewnym momencie doszło do czołowego zderzenia z jadącą pod prąd skodą. Kierowcą skody był 40-letni mężczyzna z Cambridgeshire, który również zginął na miejscu.
7-letniego syna Jarosława Rossy, który jako jedyny przeżył katastrofę, z poważnymi obrażeniami przetransportowano do szpitala Royal Victoria Infirmary w Newcastle. Chłopiec jest w stanie krytycznym, a lekarze walczą o jego życie.
Jarosław Rossa był szefem kuchni w restauracji Wagamama mieszczącej się w centrum handlowym Silverburn w Glasgow, gdzie pracował od ośmiu lat. Jego przełożony, Thomas Heier, wyraził głęboki smutek z powodu śmierci Jarosława, opisując go jako „przyjaciela i cenionego kucharza”.
Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że na miejscu wypadku widzieli kłęby czarnego dymu i płomienie. Policja zamknęła część autostrady na kilka godzin, aby przeprowadzić szczegółowe dochodzenie. Funkcjonariusze wciąż apelują do osób, które były świadkami wypadku lub mają nagrania z wideo rejestratorów, o kontakt i pomoc w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia.
Na platformie GoFundMe uruchomiono zbiórkę pieniędzy na wsparcie rodzin ofiar, w tym na pokrycie kosztów pogrzebów.
Komentarze
Zgłoś do moderacji