Około 800 roku trzech celtyckich mnichów mieszkających w surowych murach klasztoru założonego przez św. Kolumbę na szkockiej wyspie Iona, stworzyło niezwykły manuskrypt. Dzieło znane jest dzisiaj pod nazwami Księga z Kells, Ewangeliarz z Kells lub Ewangeliarz świętego Kolumby. O szczególnej wartości Księgi decydują wybitne obrazy, jakimi zilustrowano cztery znajdujące się w niej ewangelie.
Ilustracje w roli głównej
Stworzona na welinie, czyli materiale ze skóry cieląt, księga ma wymiary 33x25 cm. Każda z jej stron jest misternie i bogato zdobiona wielobarwnymi celtyckimi motywami roślinnymi i figuralnymi oraz inicjałami. Obrazy są skomplikowane, zawierają mnóstwo drobnych szczegółów i ozdób. Księga zapisana została w języku łacińskim.
Współcześni uczeni badający księgę stwierdzili, że z uwagi na niezwykle skomplikowane obrazy zawarte w manuskrypcie, prawdopodobnie był on przeznaczony wyłącznie w celu pokazywania go i ceremonialnego użytku. Ewangeliarz nie nadaje się do czytania na głos kongregacji kościelnej. Na opracowanie tekstu mnisi poświęcili mniej uwagi. Nie jest on tak starannie wykonany jak obrazy, a frazy często się powtarzają.
Cudem uratowana
Choć manuskrypt powstał na szkockiej wyspie Iona, nosi nazwę irlandzkiego opactwa z Kells, gdyż to właśnie tam znaleźli schronienie mnisi po ucieczce z wyspy Iona. Szkocka wyspa była od lat nękana najazdami Wikingów. W 806 roku najeźdźcy dokonali krwawej masakry, podczas której życie straciło 68 mnichów. Zakonnicy, którym udało się uniknąć rzezi, postanowili opuścić wyspę definitywnie i uratować cenny manuskrypt.
W XI wieku księga została skradziona z kościoła w Kells. Po dwóch miesiącach udało się odzyskać cenne dzieło, ale okazało się, że złodzieje zabrali wysadzaną drogocennymi kamieniami złotą oprawę księgi.
Długa i burzliwa historia, jaką przeszła Księga z Kells sprawiła, że do obecnych czasów nie przetrwała ona w całości. Współczesny ewangeliarz zawiera 340 folio wykonanych ze skóry cielęcej. Zaginęło prawdopodobnie około 30 stron i złota oprawa. W XIX wieku zostały podcięte uszkodzone krawędzie księgi. Trzej nieznani z imion skrybowie, którzy spędzili lata na ręcznym przepisywaniu tekstu ewangelii oraz ozdobieniu go, określani są jako Ręka A, Ręka B i Ręka C.
Komentarze 5
a orginal mozna sobie poogladac tu: https://digitalcollections.tcd.ie/concern/works/hm50tr726?locale=en
Ciekawe czy mnisi robili sobie przerwę na papierosa. Ale zaraz. Wtedy jeszcze nie papierosy nie były znane. Ale może coś innego było znane, na co wartałoby brać przerwę?
szybki numerek z braciszkiem? homoseksualizm w zakonach byl powaznym problemem dla opatow
bo zakonnicy byli zajeci z kims innym i nie mieli czasu dla opata?
Chyba byli końmi zajęci. Od tylu koni byli zajęci. W końcu za-konnicy.