Bardzo ciekawy temat!
tymbardziej, że według znawców tematu KAŻDY z nas ma takie zdolności,
wystarczy je rozwinąć.
Są one do nauczenia, bo każdy człowiek jest metafizyczny.
Jest wielu ludzi, którzy wykształcili w sobie takie umiejętności i ich używają,
dlatego warto się temu przyjrzeć.
Mnie zdarzyło się kiedyś telepatycznie przyciągać pewną znajomą osobę,
z którą długo nie miałam kontaktu. Parę razy, gdy o niej myślałam,
to jeszcze tego samego dnia spotykałysmy się - przypadkiem???
Z innych dziwnych zdarzeń, jakie mi się przytrafiły, to to, że miałam
w tym samym czasie dokładnie taki sam niesamowity sen, jak moja przyjaciółka.
Śniło nam się dokładnie to samo, tej samej nocy i obie rano pod wrażeniem snu
opowiedziałyśmy go sobie. Trudno było nam obu uwierzyć, że coś takiego jest mozliwe.
Coś takiego przytrafiło mi się póżniej raz jeszcze ale z inną osobą.
Charakterystyczny, dziwny sen, który mieliśmy w tym samym czasie.
Myślę, że mnóstwo ludzi ma dziwne niewyjaśnione doświadczenia.
Według mnie wskazują one na jakieś tkwiące w nas tajemnicze zdolności,
których nie nauczyliśmy sie rozpoznawać i używać.
Layla, podobne rzeczy zdarzaja mi sie rowniez i to czesto.
Zauwazylem jednak, ze dziala to wylacznie na bliskich mi przyjaciol i rodzine.
Tak samo jak bardzo, ale to bardzo czesto zdarza mi sie, ni z tego ni z owego wyciagnac z kieszeni telefon, a po paru sekundach ktos do mnie dzwoni... Pomimo tego, ze zdarza mi sie to tak czesto, za kazdym razem czuje lekkie zazenowanie z mieszanina zaklopotania - po cholere bowiem siegalem po telefon, skoro nikt nie dzwonil??
Czasem to wyglada jakby bylo to umowione albo jakbym sam do siebie dzwonil, cholera wie.... :)
Glupia sprawa....
Gdyby to zdarzylo sie raz, to mozna by do tego znalezc jakies naciagane wytlumaczenie... Ale zdarzalo sie to tak wiele razy, ze nie pamietam nawet, ile!
Ciekawe jest to, ze nigdy nie zdarzylo sie, zebym wyciagnal w taki automatyczny, odruchowy sposob, telefon na daremno! Jesli juz go wyciagalem, to po chwili ktos dzwonil. Wyklucza to wiec moim zdaniem przypadek.
Wydaje mi sie jednak, ze z postrzeganiem tego typu jest jak z widzeniem kolorow. jesli 99% ludzi byloby daltonistami, to Twoje opowiadania o dostrzeganej roznicy miedzy czerwonym i zielonym albo pomaranczowym i rozowym bylyby brane za zart albo lekka chorobe umyslowa...
Jest z tym troche tez tak, jak na przyklad z wrodzona, uwarunkowana genetycznie zdolnoscia wyczuwania smaku gorzkiego zwiazku chemicznego pod nazwa fenyloalanina. Ludzie bez tego genu nie odczuwaja absolutnie zadnego smaku w zetknieciu z ta substancja, zas Ci z aktywnym genem - skrecaja sie z goryczy, ku uciesze tych pierwszych :)
A tak na marginesie, w samym tylko USA pod koniec lat siedemdziesiatych na jednostki zajmujace sie postrzeganiem pozazmyslowym CIA wydalo ponad 40 milionow dolarow. Gdyby byl to tylko mit, woleliby raczej wydac te pieniadze na elektronike albo magazyn Playboya dla personelu....
marnujecie sie na emito.. taki talent pozwala przewidywac decyzje biznesowe, wojny i numery loterii, a wy zamiast pic drinki z palemka na jachcie za milion dolcow, tyracie w jukeju.
A kto zgodzi sie na test tych cudownych zdolnosci? Daltonizm ma podloze fizyczne i jest latwy do potwierdzenia, wiec nabazgramy cos w kopercie, a wy powiecie co to. Wiec jak, wyzwanie podjete?
Informacja to najwazniejszy produkt XXI wieku. Czytalam kiedys o teorii swiatow rownoleglych /nie bede tu teoretyzowac, bo kazdy z nas ma dostep do internetu i moze o tym przeczytac/ i jej wplywie na "odbior mysli". Wedle tychze zalozen "odbiornik" czyli czlowiek /wyszkolony/ posiadajacy naturalne zdolnosci, wprowadza sie w swiadomy trans majacy na celu doprowadzenie mozgu do stanu fal theta.
Fale theta to jedne z najmniej zbadanych stanow swiadomosci czlowieka. Nastolatkowie chociazby, maja ta zdolnosc, zwazywszy na procesy jakie dzieja sie w ich organizmie /dorastanie chemiczne, fizyczne/. Fale theta towazysza wiekszosci z nas podczas najglebszego snu i fazy REM. "Przelaczenie" mozgu na fale theta jest takze zwiazane z atakami epi /potwierdzone naukowo - tzw. wyladowania ogniskowe/.
Cale to zagadnienie laczy ze soba pierwiastki radioastronomii /m.in. program SETI/, astrofizyki.
Czysto teoretycznie: to nastrajanie sie na odbieranie okreslonej informacji, ktora kiedys byla, jest, badz bedzie puszczona w eter.
jak przeczytalem w calosci ten post i obejrzalem pierwszá czésc filmiku to pomyslalem ze to chyba podobnie jak w filmie " Bliskie spotkania trzeciego stopnia " , gdzie glówny bochater rzezbi góre której nigdy nie widzial a która istnieje . Ale to byla informacja od pozaziemskiej spolecznosci .
A tu proszé , wláczam chwilé pózniej którás kolejná czésc tego wykladu a gosciu mówi o swoim uczestnictwie na kongresie ufologów , gdzie zaraz potem zobaczyl cos jak niezidentyfikowany pojazd kosmitów . I o odczytywaniu krégów w zbozu . Czy to przypadkowe skojarzenie , he he ?
Moze cos prawdy w tym jest co mówi , ale tez wydaje mi sie ze dorabia pozanaukowá ideologié to tego przedmiotu . Jestem sceptyczny co do istnienia UFO ( chociaz kiedys dawno intensywnie czytalem literature przedmiotu ) , a co do krégów w zbozu to wykonujá je czlonkowie ruchów New Age , wiéc
nabralem dystansu do tego co ten gosciu mówi .
Niezly ten film z youtube.
Gosciu mowi m.in:
teoria chaosu w geometrii fraktalnej
wymyslilo to wojsko
psychotronka
(szpieg z zsrr) pozostawia po sobie slad energetyczny, ktory jest importowany na matryce czaso-przestrzenna
zyjemy w nielokalnym swiecie, czasteczki ktore maja kontakt ze soba moga pozostac w kontakcie ze soba (chyba mu chodzi o splatanie kwantowe ale nie jestem pewien)
informacja moze podrozowac przez swego rodzaju drogi, ktory nie sa sie zaobserwowac
energia subtelna
zdolamy sie skontakowac z wieksza miedzygalaktyczna spolecznoscia
mamy moce ktore nam zostlay zabrane
Zmieklem i wylaczylem.
A to lista rozdzialow z polecanej ksiazki.
Rozdział 4: Moja pierwsza wizyta na Marsie
Rozdział 5: Teleobserwacja porwań przez UFO
Rozdział 6: Ocaleni Marsjanie
Rozdział 7: Szczyt cywilizacji Marsjan
Rozdział 8: Pomocnicy z subprzestrzeni
Rozdział 9: Strzał z nieba
Rozdział 10: Federacja Galaktyczna
Rozdział 11: Umysłowość Szarych
Rozdział 12: Przechowalnia ludzi
Rozdział 13: Sprawdzian wiarygodności #1
Rozdział 14: Przełom dyplomatyczny
Rozdział 15: Jezus
Rozdział 16: Przyczyna upadku wczesnej cywilizacji Szarych
Rozdział 17: Star Trek a transformacja ludzkiej kultury
Rozdział 18: Powrót do Jezusa
Rozdział 19: Nie wszyscy Szarzy są równi
Rozdział 20: Adam i Ewa
Rozdział 21: Guru Dev
Rozdział 22: Bóg
Rozdział 23: Kapłaństwo Marsjan
Rozdział 24: Incydent w Roswell
Rozdział 25: Przyszłe środowisko na Ziemi
Rozdział 26: Organizacja Szarych w ramach Federacji
Rozdział 27: Budda
Rozdział 28: Kultura Marsjan na Ziemi
Rozdział 29: Sprawdzian wiarygodności #2
Rozdział 30: Santa Fe Baldy
Rozdział 31: Oficjalne spotkanie z Marsjanami
Rozdział 32: Niższe formy życia na Ziemi
Rozdział 33: Wydarzenie, które zniszczyło Marsa
Rozdział 34: Przyszła kultura na Ziemi
Jakim trzeba byc debilem, by to brac na powaznie?
Piramidy beda ;p. Skontaktowalem sie z autorem za pomoca RV i dowiedzialem sie, ze pisza druga czesc. Beda nie tylko piramidy i trojkaty - zostanie rowniez wyjasniona zagadka wybuchu w tajdze tunguskiej, smierci Elvisa, Yeti, dlaczego Thorgal kocha Aaricie, dlaczego zatopili (oni) Titanica i gdzie jest bursztynowa komnata. To tylko pierwsze 6 rozdzialow. Szykujcie sie na duzo wiecej i zbierajcie kapuche na ksiazke ;)).
Najlepsze jest to, ze tacy wizjonerzy czerpia garsciami ze wspolczesnej fizyki, nie wiedza tylko iz to li tylko smiala interpretacja rownan. Wszelkie wszechswiaty rownolegle, ukryte wymiary i chmura elektronowa to interpretacje.
Na przykladzie
1+ 1 = 2
Co mozna powiedziec o tym rownaniu?
Mozna powiedziec - jeden dodac jeden to dwa lub jeden debil dodac jeden debil to dwoch debili albo w knajpie spotkal sie Kewinek z Arielkiem i dwoch kretynow siedzi przy stole itd.
Mozliwosci interpretacyjne zjawisk fizycznych sa nieograniczone zwlasza gdzy nie mozna ich sprawdzic.
A dla wszystkich fascynatow swiatami rownoleglymi zagadka - wiecie, ze Feynman uwazal, ze na calym wszechswicie istnieje tylko jeden elektron, ktory sie posuwa w przyszlosc i w przeszlosc i stad wrazenie wielosci elektronow. Zagwozdka, nie?
Jesli wyeliminowac z niektorych kiazek czy wypowiedzi na ten temat absolutnie niesprawdzalne informacje o obcych cywilizacjach i tym podobnych "rewelacjach" to pozostanie esencja, w ktorej tkwi sedno zjawiska.
Jesli obejrzycie krociutki film o rosyjskiej metodzie Bronikowa, zrozumiecie o czym mowie. To juz nie sa hochsztaplerzy - mamy do czynienia z udzialem instytutow badawczych i naukowcow z neurologii, medycyny, psychologii, bioracych w tym zywy udzial.
Jesli profesor wydzialu neurologii mowi o chorej pozbawionej galek ocznych, ktora skutecznie nauczono widziec i opisywac przedmioty przed nia, to nie mozna zbyc tego milczeniem.
Zauwazcie, ze przekazy o mozliwosci widzenia, bez udzialu wzroku czy nawet obecnosci czlowieka w danym miejscu mialy miejsce od jak dawna istnieje ludzkosc.
Najciekawsze jest to, ze zagadnienia te czasto wysmiewaja ludzie, ktorzy wierza w czlowieka chodzacego po wodzie, wizje Mojzesza i swietych gadajacych z aniolami, a nie wierza, ze w mozgu czlowieka tkwi potencjal wiekszy niz sama zdolnosc do ogladania pornoli. Jakas to chyba forma schizofrenii.
Nie twierdze, ze to wszystko to prawda nad prawdami, ale twierdze, ze cos w tym jest i osobiscie wierze, ze mozliwe jest widzenie na odleglosc.
Jak wiesz, moim zdaniem ludzkosc ma dostep do czegos w rodzaju "zbiorowej swiadomosci", dlatego mozliwe jest widzenie czegos, co widzial ktos inny. Tlumaczyloby to wszelkiej masci wizje, jasnowidzenie czy widzenie na odleglosc, a nawet to, ze ludziom latwiej przychodzi zaakceptowanie informacji zaakceptowanych przez innych ludzi.
Swego czasu wykonano eksperyment, ktory dowodzil, ze podanie jakiejs informacji w jednej czesci globu sprawia, iz wszedzie indziej ludzie, ktorzy o tej informacji nie slyszeli jeszcze, sa w stanie w nia latwiej uwierzyc, jesli im zostanie przedstawiona jako teza.
Ciekawe byly rowniez badania blizniakow, wskazujace ze osoby o tak podobnym materiale genetycznym czesto sa w stanie odczuwac stan psychiczny drugiego z blizniakow. Jesli zauwazysz, ze cala ludzkosc ma mniej zroznicowna pule genowa niz jedno male stado gesi, to mozliwym sie staje, iz to samo zjawisko dotyczy calej ludzkosci.
problem w tym, ze luwr stoi i kazdy moze to sprawdzic kiedy przyjdzie ochota, a twoje teorie to jakies metne przekazy o "czyms w rodzaju" poparte filmami goscia wierzacego w marsjan na ziemi.. do tego jego porownania do fal radiowych sa o tyle smieszne, ze fale radiowe zmierze ci narzedziami z ebay za funciaka w przeciwienstwie do matrixow przekazujacych mysli, ktore ten gosc wciska. :)
Pierwszy raz z zagadnieniem "remote veiwing" czyli widzenia na odleglosc zetknalem sie ledwie 3-4 miesiace temu.
Przypadkiem wpadlem na zalaczony ponizej wyklad na youtube, obejrzalem z ciekawoscia i na koniec, kierowany ta sama ciekawoscia, wyciagnalem kartke i postepujac wg instrukcji lektora, sporzadzilem odreczny szkic i opis ze slow, ktore pierwsze nasuwaly mi sie na mysl.
W zadaniu z konca filmu, w czesci siodmej, chodzilo o to, aby narysowac i napisac wszystko to, co kojarzy sie ze zdjeciem w zamknietej kopercie, trzymanej przez prowadzacego wyklad.
Az do momentu, gdy prowadzacy wyciagnal z owej koperty zdjecie, traktowalem to jako dobra zabawe...
A oto mniej wiecej moj rysunek i opis....
Patrzac na bazgroly i czytajac slowa-skojarzenia, nasunela mi sie mysl, zeby podpisac to zdjecie "slonecznik", choc klocilo mi sie ze slowami blok, beton i kamienie....
Na zdjeciu w kopercie bylo.... zreszta sami zobaczcie w ostatniej 7 czesci filmu, kolo 7 minuty....
Ten filmik sprawil, ze zainteresowalem sie tym wlasnie tematem.