Dzien chylil sie ku koncowi. Przez rozwiane wiatrem chmury gdzieniegdzie przebijaly sie slabe promienie zachodzacego slonca. Wilgotne i slone morskie powietrze zdawalo sie rozplywac u wylotow silnikow czekajacego juz airbusa. Niemal wszyscy szli bez slowa, nie zwracajac uwagi na podazajacych obok. "To tylko dwie godziny. Za dwie godziny bedziemy w domu..." Czy o tym wlasnie myslala wiekszosc poszpiesznie przemiezajac betonowa plyte lotniska? Tak naprawde niewiele go to interesowalo. Poczul twarde, metalowe schody pod stopami i powoli zaczal wspinac sie w gore. Bedac juz na szczycie spojrzal za siebie by raz jeszcze zobaczyc to miejsce."Jeszcze tu wroce" - pomyslal
konsultant
"ta ostatnia niedzieeeelaaaa"
nie mam tv od 10 lat, wszesniej "piatki z pankracym"
hmm... moze te urwane???
Frank Herbert
"Umysł rozkazuje ciału i ciało jest posłuszne. Umysł rozkazuje sam sobie i napotyka na opór."