Polacy, Szkoci, Francuzi i Hiszpanie. Salwy śmiechu i owacja na stojąco. Tak zakończyło się jedno z przedstawień polskiego mima Ireneusza Krosnego w ramach festiwalu Fringe w Edynburgu. Przed występem udało nam się porozmawiać z artystą.
Czy to pierwszy Pana pobyt w Edynburgu?