To juz musisz Karina sama dograc zkad odebrac te leki.Do Leeds tam i z powrotem ode mnie jest jakies 450 mil,Jakies 8 godz jazdy,(trzeba sie liczyc z tym ze drogowcy zamykaja autostrady w nocy)trzeba jechac wyznaczonymi objazdami,plus jazda do kogos po te leki.100,150 fun.kosztowal by cie taki kurs,nie licze juz amortyzacji auta,jak opony,olej,zuzycie auta.Jade tylko za paliwo.
Wpadl mi do glowy tez taki pomysl.Moze podzwon po kurierach,moze akurat ktorys ma taki kurs,Wtedy bys miala to dostarczone prawie jak za darmo.
Twoja siostra potrzebuje opieki lekarskiej, a nie lekow niewiadomo jakiego pochodzenia...Wsiadz w samolot, zabierz ja do lekarza, i dopiero pozniej zabierz do rodziny, do Polski..., jesli stan jej zdrowia na to pozwoli.
Lekarz, ktory diagnozuje na odleglosc, na podstawie tego co powie rodzina... powinien stracic prawo wykonywania zawodu...
Teraz troche sie nudze.Ale wieczor,noc sie nie bede nudzil.Chce tylko pomoc.Chce tylko pomoc jesli jestem w stanie.
Dziewczyna jest w desperacji,moze z tymi lekami to rzeczywiscie nie za bardzo dobry pomysl.Dziewczyna potrzebuje madrej porady,takiej jaka kama przekazala i ktos tam jeszcze powyzej.
No ale jesli znajdzie takie leki i bedzie nalegala zeby jej to dostarczyc to jej to dowioze.
Wiecie co w dzisiejszych czasach trudno o pomoc. Ciekawe co wy byście zrobili jakby sie to przytrafiło waszej najbliższej rodzinie. Byście prosili o pomoc a każdy myslalby ze to fake. Obyscie wy kiedys nie potrzebowali pomocy.
A każdy wie najlepiej co powinniśmy robic...
Zawieźliśmy. Ja w końcu do szpitala i tak jak przewidywalam chca ja zostawić...
Ona ma życie zmarnowane oby wy byście byli zdrowi i mogli liczyć na innych...
karinaa rozumiem twoja desperacje ale sama widzisz szukanie lekow o ktorych nic nie wiesz itd jest glupota, glupota bylo rowniez nie zawiezienie chorej siostryu do szpitala tam gdzie dostanie odpowiednia opieke i w Twoim przypadku zwlekanie z tym prawdopodobnie pogarszalo jej stan.
Piszesz ze ma zycie zmarnowane, tego tez nie mozesz wiedziec nie jestes lekarzem a przy odpowiedniej terapii itd zycie moze nie odbiegac od zycia szarego Kowalskiego
mam nadzieje ze szybko wroci do siebie
Karina nie mow tak ze siostra ma zycie zmarnowane Wiara czyni cuda trzeba mocno w to wierzyc Siostra wyjdzie z tego uwierz mi . Moze jutro pojedzie jak dostanie leki to stan na tyle sie poprawi ze pojedziecie.
Ja tez bylam zszykowana tym co niktorzy oferowali pomoc za pieniadze i to jeszcze jakie.Bardzo to przykre ale niestety sa tacy co zeruja na cudzym nieszczesciu.Karina napisz do mnie wysle Ci moj emil .
pozdrowienia
Wcale nie ma chory z zaburzeniami zycia zmarnowanego! Ma przyjsc do siebie po prostu I bezpieczniej czasem jest w szpitalu. Niekiedy chorzy w psychozie cierpia na ataki panicznego leku ( czesto wiaze sie to z paranoicznymi urojeniami, ze ktos chce ich skrzywdzic, zagraza), uciekaja, chowaja sie, moga sie narazac na realne niebezpieczenstwo. W szpitalu osoba w psychozie jest mniej wiecej bezpieczna, podadza leki, wyjdzie siostra z psychozy, dojdzie do siebie.
Niestety, czesto takich chorych traktuje sie potem podejrzliwie, stygmatyzuje, izoluje. Zamiast starac sie zrozumiec, co doprowadzilo do psychozy, jakie przezycia, cierpienia ( o dobrych psychoterapeutow jest trudno, latwiej pigulki dawac).
Rola rodziny jest bardzo wazna, ale jesli bedziesz powtarzac 'zycie zmarnowane;, to siostrze nie pomozesz.
Sa przyklady osob, ktore przeszly kilka epizodow psychotycznych I maja udane zycie rodzinne, zawodowe, a nawet kariery naukowe te osoby zrobily. Poczytaj na ten temat, dowiedz sie jak najwiecej I wspieraj siostre. Zycze wszystkiego dobrego.
Karina,te ksiazke sobie kup I przeczytaj, jest bardzo pomocna dla rodzin.
BARBARO Bogdan de, OSTOJA-ZAWADZKA Krystyna, CECHNICKI Andrzej : Możesz pomóc :poradnik dla rodzin pacjentów chorych na schizofrenię i zaburzenia schizotypowe. - Wyd. 2 zm. i poszerz. - Kraków : Wydaw. Uniw. Jagiellońskiego, 2005
Nie moge ogarnac tematu, ale powiem wam jedno, zgodnie z prawem tutaj za dostarczenie lekow jakichkolwiek przez osoby nie upowaznione mozna dostac ladny wyrok, nawet za podanie insuliny cukrzykowi. Jedyne co wolno to epipen podczas ataku anafilaktycznego. Ryzyko duze. Osoba z tematu potrzebuje opieki lekarskiej a nie znudzonego jozka z forum hehe.
Infidel to sie nazywa pomoc a nie znudzenie.Mialem inaczej zaplanowany ten wieczor ale zaoferowalem sie pomoc.Co do nudy to od paru dni bylem umowiony z laska.Po tym jak karina poprosila o pomoc zadzwonilem do niej i wytlumaczylem jej ze moze byc tak ze sie nie sootkamy.Na szczescie chciala jechac ze mna.Ale nie bede sie tutaj rozoisywal.
Do lekarzy tak, trzeba sie rejestrowac, jezeli nie ma sie wlasnego, ale zglosic sie do najblizeszego szpitala nie ma problemu. Nawet w General Hospitals maja dyzurny MHAS (Mental Health Assessment Service). Tam powinna udac sie siostra. Czy ktos z nia jest ? Jesli jest w tak ciezkim stanie ze nie usiedzi w samolocie 2 godziny, to nie ma na co czekac, czy ja zamknal to zalezy od koniecznosci a to od stanu siostry. Nikt nikogo w szpitalu bez wlasnej woli nie zamyka unless jest bezposrednie zagrozenie dla innych lub samego siebie. Tak czy inaczej spacjalisci pomoga siostrze, bo chyba o pomoc tu chodzi.
Pomysl z podaniem lekarstwa i wsadzeniem jej do samolotu wydaje mi sie absurdalny.
I ze sam lekarz to proponuje...ehhh...
Błagam pomóżcie mi!!!
Dwa dni temu dostaliśmy telefon że mojej siostrze wróciła choroba. Załamanie nerwowe z przewidzeniami. Nie wiem jak się ta choroba dokladnie nazywa. Jedna siostra poleciała aby jej pilnować, bo nie wie co robi nie kontroluje swoich ruchów. Chcemy ja przewieźć i tu w Polsce od nowa zacząć leczenie. Jezeli w Leeds wezwiemy lekarza zamkną ja w psychiatryku i juz nie będzie jej można tak łatwo wyciągnąć. Po lekach jest już o wiele lepiej tylko jest jeden problem ze nie usiedzi dwie godziny w samolocie. Rozmawialism z jej lekarka tutaj w Polsce i kazala na lot podać jej Valium inaczej Relanium. Czy ma ktos może dwie, trzy tabletki aby jej podać na sam lot i pomoc jej wrócić do Polski. Błagam nie chce jej tam zostawiać. Tu juz ma umówionych lekarzy i szpital ale w domku.
Jezeli ktokolwiek ma to relanium albo valim. Ono występuje pod różnymi nazwami.
Błagam pomóżcie mi!
Nr kontaktowy +48785325656