Nie znam sie na agencjach to sie nie wypowiadam... Zostawiam to doswiadczonym, znajacym sie na pracy przez posrednika itp
Co do siana, w mojej wypowiedzi jest dopiero na 3 miejscu... Okulary pozyczyc? Jak dla kogos kasa za wykonana prace nie jest wazna to tez cool. Kazdy zyje po swojemu i wie ile mu trzeba:)
Niby smiesznie brzmi, "polskie obozy"...ale pracy.
Ale i strasznie : pracowalem Ci ja w Anglii, hej dana dana, w takim warehousie,
widzialem twarze Polek, "dziewczat fabrycznych", przerzucajacych jak roboty czipsy na gorke na tasmie. Ehhh...misery. Never again !
(A one tam pewnie zostaly,
czy o 'take polske' walczyli nasi bohaterscy powstancy ?)
Jesli ktos ma ciekawa, swoja, czyjas historyje z takiej 'fabryki', obozu itd :
prosze o kontakt ( zapewniam anonimowosc ).
Szukam tez historii o polskim sukcesie, ale....rozumiem ze na tym forum nie znajde
raczej...pozdro.
Nigdy nie trafiłem do złej pracy. Zawsze mialem okazje pracowac z fajnymi ludzmi. Początki wiadomo jakas fabryka czy magazyn ale to bylo 10 lat temu. Duzo przez ten czas sie zmieniło, zdobywałem doswiadczenie, kwalfikacje znajomosci od 7 lat nie pracuje z Polakami nie tęsknie chociaz wiem co mowia o nich Szkoci. Tylko ci ogarnięci na kierowniczych stanowiskach - sa pracowici i sumenni i chetnie sa zatrudniani.
Jak odchodziłem to tylko dla tego, ze ktos zaproponował mi lepsza stawkę. Mysle ze trzeba unikać agencji pracy. Przykładowo ty zarabiasz 8,35£ ale agencja ma płacone 16£. Robiąc to samo bez agencji mozesz sam zarobić te 16£ dla przykładu.
Unikać miejsc gdzie pracuje duzo Polaków albo traktować te miejsca jako przejściowe. Z opowiadać slysze ze jest tam straszne dupowlastwo, obgadywanie, niezdrowa atmosfera i wyścig szczurów.
Moja znajoma ktora pracowała kiedys w Harper Collins opowiadała mi ze Polacy sami doprowadzili do tego ze mieli tylko jedna 15 czy 30 min przerwe, podczas gdy Szkoci mieli tych przerw dwie. A wszystko dla tego, ze polaczki chciały sie wykazać i pokazac jacy to sa zajebisci no i wiadomo kazdy chciał sie podlizać supervisorowi by dostac kontrakt itp
Przykładowo ty zarabiasz 8,35£ ale agencja ma płacone 16£. Robiąc to samo bez agencji mozesz sam zarobić te 16£ dla przykładu.
Niestety to tak nie dziala. Duzo firm woli zatrudnic prze agencje, bo dla nich klopot zaden i w kazdej chwili moga cie kopnac w doope a odpowiedzialnosc za pracownika spada na agencje i praownik taki ma male prawa...wiec duzo firm woli zaplacic wiecej, szczegolnie tam gdzie jest rotacja duza...
#17
Dostając £8,35 przez agencję nie otrzymasz £16 na kontrakcie. Tak jak napisał Infidel to tak nie działa. Mam znajomych którzy po przejściu na kontrakt dostali max. funta więcej w porywach do dwóch. Zresztą ja też tak kiedyś miałem, podnieśli mi stawkę o funta. Gdyby pracodawcy musieli płacić pracownikom kontraktowym tyle co płacili wcześniej agencji - to nie rezygnowaliby z usług agencji która "wszystko" za nich robi.
kiedys tam poplynolem z samymi polakami na ryby ,bylo nas 10 w tym 2-ch znalem
lowilismy 8godz ,wielu mowilo dokladnie to samo co wy teraz piszecie ,jacy to polacy cwaniacy ,wyzyskiwacze ,nie pomoga ,itd itp koniec lowienia przychodzi do rozliczenia i co sie okazuje brakuje kasy za rejs .
To jest smutne wszyscy, mowia jacy polacy sa zli i wredni ,ale w wiekszosci to my sami jestesmy tacy tylko tego nie widzimy .
dodaję komentarz tutaj, bo jest ograniczenie w publikacji dla nowych na forum.....
Siema, jest taka lipa, że aż tu się zarejestrowałem. Jak wcześniej nie było problemu ze znalezieniem pracy tak teraz mam ogromny problem, może coś się wydarzyło o czym nie wiem? A może dawno tak pracy nie potrzebowałem, jak potrzebuję. Wiecie coś o przyjęciach prosto przez zakład pracy, nie przez agencję? Z braku laku i agencja dobra, więc też za wszelakie info będę wdzięczny, flaszkę stawiam. Bo jak tak ma być jak jest, to chyba czas się pakować i wracać do Polski... Ktoś pomoże?
Głównie po fabrykach, i też nie zmieniałem pracy jakoś intensywnie, bo nie lubię skakać z kwiata na kwiat. Obsługa maszyn, wózki widłowe, magazyn. Niby są oferty...Ale jak mam stać przy jakimś piecu co wypluwa gorące opakowania, przez 12 godzin w otoczeniu kretynów, to nie...Jakiś czas temu byłem tam, wszedłem i wyszedłem...
Witam wszystkich. Po kilku miesiącach w różnych firmach chciałbym założyć wątek o pracy której unikać w Glasgow. Ktoś może ma podobne odczucia i się nimi może podzielić