zawsze mnie zastanawia, co kieruje ludzmi w tych malych samochodach, by decydowac sie na pokonanie takiej wody...potem stoja po kolana w wodzie, czekajac na pomoc
Kiedyś w tak ulewę musiałam podjechać po dziecko do przedszkola i z duszą na ramieniu, ale udało się przejechać przez sporą kałużę, w której już jeden śmiałek utknął.
A na rondzie jedzie, bo przecież nie ma się jak wycofać jak juz wjechał.