Do góry

emigracja z dziećmi do Bathgate

Temat zamknięty
sylwiadarek02
42
20.06.2012, 13:03

Witam wszystkich pragne ułożyć sobie życie na emigracji tu w Polsce jest cięzko ja nie pracuje a mąż za marne pieniądze .Ja angielski zanam w miare zdawałam mature ustną z tego języka jakieś 11 lat temu jestem po studiach licencjackich administracja publiczna(gdzie też mniałam język angielski) mam zamiar wyjechać tam z dwojgiem dzieci i mężem który nie mówi po angielsku . Mam tam bardzo dobrych znajomych do których lece powiedzcie jakie mamy szanse i jak sie żyje w tym uroczym jak słyszałam miasteczku.Mam zamiar nadal kształcić się w szkocji kiedy w odpowiednim stopniu opanuje język.

aaarszenik
London
12 706
#120.06.2012, 13:10

sylwia to kto w takim razie bedzie procowal skoro maz jezyka ni w zab, a Ty chcesz opanowywac jezyk (rozumiem ze na kursach jakis) a pozniej sie dalej ksztacic?

Takich tematow bylo wiele, w ostatnim miesiacu pare nawet. Latwo nie jest. Znalezienie pracy zajmuje troche czasu, przy czym podstawowym warunkiem jest porozumiewanie sie po angielsku. Takich co nie mowia jest juz tu wystarczajaco duzo, i oni z racji tego ze maja jakies doswiadczenie zawsze beda Was wyprzedzac. Uczyc sie, uczyc i jeszcze raz uczyc. Przyjechac znajac jezyk, choc nawet wtedy gwarancji zadnej na prace nie ma.

elastycznyjozef
21 092 15
elastycznyjozef 21 092 15
#220.06.2012, 13:25

Benefunty bendom.

Dorota4444
64
#320.06.2012, 13:52

Witaj Sylwio!! Jesli podjelas decyzje o emigracji , to na pewno nie byla to decyzja z dnia na dzien. Uda Wam sie tutaj!!!Jesli masz tu bardzo dobrych znajomych to oni tez Wam pomoga i powiedza gdzie maz moze znalezc prace bez znajomosci jezyka. To nie jest tak, ze ludzie bez znajomosci jezyka nie maja tu szans. Wiekszosc zaczyna wlasnie tak, stopniowo uczac sie i osluchujac. Nie boj sie. Jesli masz na kogo liczyc i sa to niezawodni przyjaciele to nie zginiecie tu. Ale musicie byc zdecydowani i wiedziec, ze czasem trzeba poczekac na prace. Zarejestrowac sie w kilku agencjach i czekac. Wiem, gdzie praca jest od zaraz. Fizyczna oczywiscie i po 12 godzin, czasem nocna zmiana. Jesli chcesz wiecej informacji , podaj maila. Chetnie Ci pomoge. Dlaczego? Dlatego, ze mnie pomogli obcy ludzie . Tak po prostu.Przyjeli mnie pod swoj dach i dali szanse. A potem kolejni obcy ludzie uwierzyli we mnie. A nie mam juz dwudziestu lat tylko o wiele wiecej.Teraz pracuje i jest ok. Jezyka ucze sie od moich szkockich przyjaciol. Tam gdzie pracuje jestem jedyna Polka i wbrew opiniom jestem traktowana jak swoja. Zycze Wam powodzenie i zapewniam Cie, ze podam Ci kilka telefonow i kontaktow. Nie obawiaj sie . Sa pewne. A Bathgate, to mile miasto , gdzie zyje sie spokojnie i wygodnie. Mnie sie tu podoba.I mojej rodzinie tez. Pozdrawiam.

sylwiadarek02
42
#420.06.2012, 13:54

Tak zgadza sie ale ja język w stopniu komunikatywnym znam konczyłam także kurs prywatnie tu w polsce dla średnio zaawansowanych u mnie jest kwestia przypomnienia sobie języka mój mąz go nie zna a dokształcać mam sie zamiar poniewaz chce uznac swoje wykształcenie z Polski czyli licencjat z administracji zaczyna się od dołu wiem od cięzkiej pracy ale koncząc tam jakieś kursy i idąc dalej na studia mam szanse aby nie pozostać w tym samym miejscu i nie żyć z benefitów. tu nie pracuje już z 4 lata wychowuje dzieci w moim mieście jest ponad 30 procentowe bezrobocie więc uważam że tam mam lepsze możliwości na znalezienie jakiejś pracy i życie w normalnych warunkach

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#520.06.2012, 13:54

Moze dobrze jest sie spytac znajomych skoro jest ich tam duzo ?

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#620.06.2012, 13:56

#3 >>...Uda Wam sie tutaj!!!...<<

Wiesz na pewno czy zgadujesz? Znasz ich osobiscie? Wiesz czy sie nie zalamia, kiedy za £800 zarobione w jakiejs agencji beda musieli sie utrzymac? Pulpety z Lidla? Zupki z makaronem? To juz nie jest 2005 gdzie robota lezala na ulicy.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#720.06.2012, 13:58

Na korzysc Bathgate przemawia jedynie szybkie polaczenie kolejowe do GLA i EDI.
Ale przez to zrobilo sie tez wujowo drogie...

Dorota4444
64
#820.06.2012, 14:01

Wiem. Przerabialam to 7 miesiecy temu. I dzis nie zaluje.To sa dorosli ludzie . Maja tu znajomych i na pewno robili orientacje.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#920.06.2012, 14:04

to wcale nie znaczy, ze im sie uda.
tak samo jak nie znaczy, ze tobie sie udalo. pobadz tutaj 8 lat jak ja i sie dopiero wymadrzaj...

aaarszenik
London
12 706
#1020.06.2012, 14:06

ja w przeciwienstwie do Doroty ktora gwarantuje Wam powodzenie, napisze ze szanse sa 50%. Nie ma sie co oszukiwac. 2 dzieci, trzeba bedzie zapewnic im jakas opieke, a ile owa opieka kosztuje to wsztscy doskonale wiemy. Latwo nie bedzie ale jesli macie odwage i samozaparcie to nic innego wam nie pozostaje.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#1120.06.2012, 14:11

a ja napisze, ze bedziecie miec w cholere problemow do rozwiazania na poczatek i strasznie malo pieniedzy, zeby je rozwiazac.
Chyba, ze opchniesz w PL wille za PLN 0.5M i kupisz tu norke za £100k.

Dorota4444
64
#1220.06.2012, 14:11

Ja sie nie wymadrzam. Czemu niby ?! Po prostu wiem , ze jesli masz noz na gardle i zadnej nadziei w Polsce, to tutaj jest latwiej.Pewnie, ze poczatki nie sa latwe. Wierz mi, ze sie nie wymardzam. A Ty zalujesz , ze tu jestes? Wiem, ze to nie moja sprawa i mozesz mnie za to pytanie "zjechac". Zaluje jedynie, ze nie da sie zyc tam ,gdzie powinnismy zyc. A tu... przynajmniej nie dadza nam z glodu zdechnac.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#1320.06.2012, 14:13

nie, nie zaluje. Ale wiem jak mi bylo ciezko z rodzina i dwojka dzieci. I wiem jak wielu ludzi pozegnalem wracajacych do PL z jedna walizka.
Dlatego na kazde takie >>NA PEWNO WAM SIE UDA<< noz mi sie w kieszeni otwiera.

sylwiadarek02
42
#1420.06.2012, 14:13

dzięki Dorota 4444 to mój mail [email protected] Dzięki zainformacje mam nadzieje że mi się uda pozdrawiam
w Szkocji będe dopiero koniec Lipca zobacze zawsze moge wrócić.Mam dwoje dzieci córkie 3 i pół roku i syna 10 lat. Mój mą z jest tak zwana złota rączka nie boji sie pracy obecnie pracuje ciężko przy worach za marne pieniądze a ja szukam pracy ale tu można tylko pomażyć .Dlatego chce spróbować wielu moich znajomych wyjechało i żedem nie wrócił taraz mieszkają razem i nie myślą o powrocie do polski .Zyją tam dobrze . A wyjeżdzając nie znali ani słowa po angielsku czy niemiecku więc nie jest chyba tak źle.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#1520.06.2012, 14:14

z tym nozem to przenosnia, nie nosze, bo prawo nie zezwala.

elastycznyjozef
21 092 15
elastycznyjozef 21 092 15
#1620.06.2012, 14:21

córkie
To jest mój dzień.

elastycznyjozef
21 092 15
elastycznyjozef 21 092 15
#1720.06.2012, 14:22

pomażyć
boji
żadem

darkaxd
95
darkaxd 95
#1820.06.2012, 14:24

Bathgate to male miasto a pozniejsze podroze z domu do pracy i z powrotem wykanczaja czlowieka ciezko jest na poczatku wiadomo ale czy dacie rade tu przetrwac cala rodzina? Na znajomych tez do konca nie licz bo owszem napewno pomoga ale nie beda was uttzymywac wydaje mi sie ze lepszym wariantem bylo by aby jedno z was najpierw przyjechalo same i zobaczylo jak tu naprawde jest. Powodzenia

sylwiadarek02
42
#1920.06.2012, 14:25

A w polsce jest łatwiej u nas ludzie żyją z opieki marne 800 złoty wiem bo ludzie z mojej rodziny tak żyją nie mają na opłaty i często brakuje im na chleb ( nie jest to żedna patologia tylko normalni ludzie) to jest na punkcie dziennym ja nie jade z pustym portfelem w różowych okularach wiem że wszędzie jest ciężko ale jak nie zmienie nic w moim życiu to tu w Polsce czeka mnie wagetacja .A jeszcze teraz po euro mają zwalniać tyśące ludzi bo skończą sie niedługo prace przy autostradach . Co wtedy będzie . Mąz pracował przy ekranach akustycznych od 6 rano do 21 za 2500 na miesiąc to nie jest charówka ale ludzie tu tak pracują u nas kobiety pracują sezonowo za 4,50 na godzine stojąc 8 godzin w zimnym takie są realia w Polsce. Szczególnie w małych miastach gdzie mężowie pracują w delegacji albo za granicą.

Dorota4444
64
#2020.06.2012, 14:29

Ok. Odezwe sie jeszcze dzis do Ciebie Sylwia. Mozesz z Polski zadzwonic pod podane telefony i upewnic sie, ze to nie sciema.

Oczywiscie, ze " Na pewno..." to Kopernik umarl.
Ale... tylu ludziom sie udalo, w sensie znalezienia pracy , poukladania sobie zycia. Oni juz podjeli decyzje. Chca tylko jakiegos wsparcia. I ja im to daje, chociazby przez to, ze opowiadam swoja historie. Bylo trudno ale nie beznadziejnie. Oni sa mlodzi, maja motywacje i dadza rade!!!
Kazdy ma wlasna historie startu tutaj. Jedni lepsza inni gorsza. Emigracja byla jest i bedzie. Jest nas tu Polakow duzo, ale bedzie pewnie wiecej . Taka jest rzeczywistosc.

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#2120.06.2012, 14:43

Masz dzieci, które wyrwiesz ze środowiska, znajomych, wyciągniesz daleko od rodziny. Wam nie będzie miał kto pomagać, bo nie oszukujmy się - znajomi ze szkocji to nie babcia i nie będą ich ze szkoły odbierać, żebyście jakoś mogli koniec z końcem związać na początku.

Przemyślcie, czy warto. Mąż, jeśli mu się poszczęści, wyląduje w jakiejś odmóżdżającej pracy przy taśmie w chorych godzinach, 10 godzin dziennie krojenie kawałka kurczaka na cztery. Z samymi polakami, więc angielskiego się tam nie nauczy, za to będzie tkwić z ludźmi, z których większość jest raczej mało rozgarnięta, inaczej by ich tam nie było.

Ty w przerwach między pracą i dziećmi nie będziesz miała dużo czasu ani sił na naukę, uwierz mi bo już kilku optymistów widziałem, którzy po pół roku padali na twarz ze zmęczenia i słabo im się robiło na sam widok książek. Rodzina daleko, więc nikt nie pomoże. Starzy przyjaciele zostaną w polsce, więc nie będzie nawet komu się wyżalić i mieć jakieś wsparcie.

Stracicie w ten sposób dwa-trzy lata, zanim staniecie jakoś sensownie na nogi. Pomyśl, czy może da się jakoś lepiej ten czas wykorzystać w Polsce? Skończyć jakiś kurs i złapać lepszą pracę, przeprowadzić się do większego miasta (o wiele łatwiejsze od emigracji, szczególnie dla dzieciaków), może postarać się o jakieś dofinansowanie unijne na własny interes, dopóki te programy jeszcze są dostępne.

Nie chcę wam odmawiać szansy, ale przeanalizujcie dobrze tę decyzję, bo emigracja to nie jest wyjazd do cioci na wieś. Wiele osób zdaje sobie z tego sprawę dopiero, kiedy po kilku latach nadal czuje się jedną nogą tutaj, drugą w polsce, a tak naprawdę nigdzie nie mają domu.

Realnie na bardzo oszczędne życie czteroosobowej rodziny potrzebujecie 1000-1200 funtów miesięcznie, połowa pójdzie na samo mieszkanie, a gdzie podatek, rachunki, coś do zjedzenia, dojazd do pracy... Pracę może znajdziesz w 2 dni, może po miesiącu, wypłata będzie po 4 tygodniach licząc pesymistycznie. Na sam depozyt za mieszkanie po przyjeździe wydacie z 500 jeśli nie więcej, bo agencje często chcą zabezpieczenia na 2-3 miesiące z góry od osób nie mających tutaj nawet konta w banku.

Przyjedź sama, rozejrzyj się, znajdź pracę i wtedy kombinujcie, oszczędzicie sobie w ten sposób naprawdę dużo stresu.

marzmy1981
78 452
marzmy1981 78 452
#2220.06.2012, 18:38

elastycznyjozef
#17 | Dziś - 14:22

pomażyć
boji
żadem

Jozef Polonista:P

sylwiadarek02
42
#2320.06.2012, 18:55

Dzięki za poprawianie błędów jestem dyslektykiem i robie błędy to u mnie norma wiesz co to jest dyslekcja chyba nie musze tłumaczyc panie elastycznyjozef ale skończyłam studia i zdałam mature to nie moja wina że robie błędy tylko ja jedna na maturze byłam inaczej oceniana spośród kilku dyslektyków pozdrawiam .Więc sory za błędy

aaarszenik
London
12 706
#2420.06.2012, 18:57

Dysleksja sreksja

elastycznyjozef
21 092 15
elastycznyjozef 21 092 15
#2520.06.2012, 18:59

A mówisz: dyslekcja czy dysleksja?

marzmy1981
78 452
marzmy1981 78 452
#2620.06.2012, 19:04

sylwiadarek02
#23 | Dziś - 18:55

Ja bym nie przepraszała, zawsze możesz powiedzieć że uczysz się tylko i wyłącznie na własnych błędach:)

Ja też dostanę takie dyktando?

aaarszenik
London
12 706
#2720.06.2012, 19:05

Ale zeby chorowac i nazwy chroby nie znac :/

elastycznyjozef
21 092 15
elastycznyjozef 21 092 15
#2820.06.2012, 19:06

Nie cwaniacz Habrowa.

sylwiadarek02
42
#2920.06.2012, 19:15

Negocjator wróć do polski i żyj za 1400 złoty wydając na alergie syna 200 miesięcznie do tego rachunki a na jedzenie nie wiem czy wtedy na zupki z lidla starczy pozdrawiam Ja w Polsce wyczerpałam już prawie wczystkie możliwości znalezienia pracy została mi tylko zagranica a nie chce zostawić dzieci , a dofinansowania na działalnośc z urzędu to u nas tylko marzenie dostają po znajomości, starałam się kursy owszem ale za moje pieniądze więc jak mam wydać z 3000 tyś na kurs bo tyle kosztuje dobry i nie mam gwarancji zatrudnienia . Szukanie pracy w polsce od 4 lat. Posmakowałam już rozłąki i bezrobocia męża więc wiem że nie jest łatwo nam do czego wracać wPolsce mam swój dom ale z czegoś trzeba go utrzymac nie pojade do niemiec za 3 euro bo nie znam języka a tu mam bardzo dobrych znajomych i znam angielski może nie perfekt ale potrafie sie dogadac a szkoci śa bardziej otwarci i serdeczni niż niemcy . a co do zapytania na forum wiem jak tam jest od znajomych nie tylko z Szkocji ale także z Angli ale chciałam też dowiedzieć się od kogoś kto nie jest moim znajomym dlatago napisałam.

elastycznyjozef
21 092 15
elastycznyjozef 21 092 15
#3020.06.2012, 19:20

Czy "dyslekcja" podpowiada Ci też, żeby nie używać przecinków i kropek?

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis