thx
nie bylo latwo ale do odwaznych swiat nalezy! ludzie z ktorymi rozmawialismy i ktorzy doswiadczyli homebirth byli bardzo pozytywnie nastawieni ,choc nie powiem ze wszyscy dotrwali do konca, niektorzy do szpitala ale bez dramatu. zeby bylo jasne, nie mam nic przeciwko szpitalom ale czemu nie sprobowac czegos co naprawde dziala
nadal P**** kotka za pomocą młotka, sorry, ale jakoś nikt przekonująco nie przedstawił tych korzyści psychicznych...
można miec złe doświadczenia ze szpitalami, można mieć fobię, można mieć wcześniejsze łatwe i bezproblemowe porody i decydować się na poród w domu - rozumiem, że wtedy komfort faktycznie taka matka może mieć... ale próbować, bo ktoś opowiedział, ze to naprawdę działa??? co działa? co dokładnie? przekonaj mnie plissss, opisz co mówili do Ciebie ludzie, którzy przez to przeszli?!
bo, że urodzić jakoś trzeba to nie ulega kwestii, nawet w samochodach ludzie rodzą...
gdybym miała rodzić pierwszy raz w domu to poziom strachu (a nie należę do bojących się i raczej nie jestem czarnowidzem) i całe zamieszanie organizacyjne niwelowałoby potencjalne korzyści, których nadal nie widzę, bo, że opieram się o poduszkę własnoręcznie wypraną to doprawdy w takich momentach mało ważne... ganianie chłopa za szmatą, herbatą i ręcznikami też jakoś nie wygląda komfortowo, chyba, że jemu pomaga to niwelować stres...
mnie uspokaja, że jadę tam, gdzie wszyscy są przygotowani, gdzie w razie komplikacji wszelkie dostępne środki i sprzęt są pod ręką, ludzie dookoła wiedzą co robią, a chłop patrzy mi w oczy zamiast się martwić o drobiazgi...to tak w skrócie..
Nie mam nic przeciwko porodom w domu w pewnych przypadkach, ale dla fanaberii, czy udowadniania sobie lub komuś jaka to nie jestem odważna, przecierania szlaków nigdy bym tego nie zrobiła, nie w tak ważnej sprawie...
a jak na razie tak lekkomyślnie to wygląda...
kijevna - wydaje mi sie, ze porod w domu to bardzo indywidualny wybor, nie musisz go rozumiec i nie ma sensu nikogo do niczego przekonywac.. Tak, porod w domu wiaze sie ze zwiekszonym ryzykiem i dlatego, jak widac, tak malo ludzi sie na to decyduje. Ale zeby az tak sie pultasic tylko datego, ze ktos ma inne przekonania?...
nie pultaszę się, bo ktoś ma inne przekonania - próbuję zrozumieć, jestem w takiej samej sytuacji jak autorka wątku, ale mimo to myśl o porodzie w domu w mojej głowie nawet nie zawitała - więc usiłuję się wczuć w sytuację i zrozumieć motywację...
a inna sprawa, że mam parę słówek ulubionych, które działają na mnie jak płachta na byka m.in. korzyści psychiczne, empatia i jeszcze kilka, o których teraz nie pamiętam - i wiesz co? jak długo trolluję sobie w sieci to próba zagłebiania się w temat nigdy nie kończy się konstruktywną odpowiedzią tylko histerią, krzykiem, wycofaniem, ignorowaniem, milczeniem, zmianą tematu, ewentualnie dowiaduję się, że jestem głupia... no to pewnie jestem:( Bo ktoś nie potrafi obronić swoich przekonań - dokładnie jak w tym temacie - ty bittersweet też nie podjęłaś wysiłku:( ja mam to w nosie, ale autorka tematu rozważa potencjalne korzyści, których nikt dokładnie - poza sloganami - nie potrafi przedstawic...
a prawda jest taka, że za wielkimi słowami stoją często dość niskie pobudki, czasem kłamstwa - zwłaszcza w sieci łatwo to ukryć...
o jaaa...
kijevna - Ale po co? Ewidentnie jestes przeciwna, a to nie jest tak, ze jeden sposob jest dobry a drugi nie - oba maja wady i zalety. Znalazlam kilka ciekawych artykulow na ten temat na necie (lacznie z video z porodu domowego, hmm), wiec polecam. Madra jestes dziewczynka, mozesz sobie poszperac, jesli cie to naprawde interesuje.
Ja moze tylko napisze, ze np w takiej Holandii co trzecia kobieta rodzi w domu, mimo ze odsetek matek rodzących pierwsze dziecko w wieku powyżej 35 lat jest jednym z najwyższych w Europie. Jak widac, co kraj to obyczaj. W Polsce porod domowy jest praktycznie nieznany - my wolimy pewnosc szpitala, mimo ze czesto pozbawiona intymnosci czy zauwazania indywidualnych potrzeb matki i dziecka. Ale cos za cos. I tez dobrze.
jestem na nie i owszem w swoim przypadku i większości innych, ale to autorka tematu szuka rozwiania swoich wątpliwości - więc jeśli argumenty na korzyść szpitala padły - przytoczcie jej przemawiające za porodem w domu - proste jak drut i może ja się czegoś dowiem... to, że co trzecia kobieta w Holandii wybiera takie rozwiązanie jest argumentem z gatunku much jedzących gówno:( zresztą tu nie Holandia:( co do Polski to tam właśnie szybciej bym rozważyła możliwość rodzenia w domu ze względu na opiekę szpitalną, ale tutaj?
szukać w necie sobie mogę oczywiście, ale to Wy zaczeliście rzucać hasłami, więc pytam co dokładnie mieliście na myśli?... karpio przez to przeszedł, mógłby napisać co zdecydowało o takim wyborze, ale coż, nie napisze:(
bo ten tzw. "komfort psychczny" nie ulegający kwestii jest bardzo wątpliwy niestety, co łatwo udowodnić, a całe zamieszanie z porodem domowym ma zupełnie inne, mało wzniosłe podłoże ot i wszystko...
pierdolić bez sensu każdy potrafi:(
paaa
Hej czy jest ktoś kto ma za sobą poród w domu? Zastanawiam się co wybrać cichy zakątek w domu czy szpital?