Ja mieszkam i jestem na przedostatniej prostej do przeprowadzki blizej Glasgow / Edynburga.
- Niewiele sie dzieje, za to korkow malo, wlasciwie zawsze z jednego konca miasta na drugi dojedziesz w max pol godziny.
- Ryanair / Wizzair lata tylko do Gdanska, Malta, Faro, Alicante i Malaga, trzeba latac normalnymi liniami albo jechac ponad 200km na lotnisko.
- Duzo slonca jak na Szkocje. Temperatury ponizej zera praktycznie nie ma.
- Drogo (czynsz, zakup domu, komunikacja).
- W piatek / sobote w centrum jeszcze ludzie sa, ale w ciagu tygodnia pustki.
- Kilka secondary school jest w szkockiej czolowce.
moze i temperatury ponizej zera nie ma, ale za to powyzej +15 tez nie ;)
Wilgoc tez daje sie we znaki bardziej niz w innych miastach.
No i po zapachu mozna poznac, skad wieje wiatr. -Jak wionie rybami, to znaczy, ze wschodu znad wody. A jak wionie niemytym dupskiem to znaczy, ze wieje od strony Glasgow.
Z tym niewiele sie dzieje te z nie do konca bym sie zgodzil, na co ciekawsze koncerty to do Aberdeen wlasnie pierdziec musialem (Iron Maiden, Alice Cooper etc)
Ja widze ogromna roznice pomiedzy ludzmi w Aberdeen i Edynburgu. Na korzysc Edynburga oczywiscie.
Aberdeen poza tym ze wzgledu na rope jest dosc specyficznym miastem. Jest sporo ludzi z innych czesci Szkocji czy nawet z Anglii, ktorzy przyjezdzaja do pracy w ciagu tygodnia, a w weekend jada do siebie.
Jest tez taki problem, ze ludzie (w zwiazku z tym, ze jest tak duzo przyjezdznych) nie sa zwiazani emocjonalnie z miastem i nie interesuje ich co w tym miescie sie dzieje i jakie sa perspektywy. Spotkalem niedawno rodowitych "Aberdonczykow" ktorzy wspolpracuja z counsilem i probuja to miasto troche rozruszac, ale poza tymi pojedynczymi osobami praktycznie nie ma na to chetnych.
Miasteczko, jak miasteczko, dosc roznorodne spoleczenstwo ze wzgledu na wspomniana olejowke, ktora przyjmuje specjalistow glownie z zagranicy, bo tutaj brakuje wykwalifikowanych pracownikow (albo wola pracowac gdzie indziej). Nie zauwazylam, zeby ludzie byli skwaszeni, wrecz przeciwnie sa bardzo mili i wiekszosc latwiej zrozumiec, niz chociazby tych z Angus :P To pewnie kwestia doswiadczen, kazde miasto ma zapewne swoje Torry czy inna ciekawa dzielnice :P Na lepsze eventy jest nadzieja w nowo otwartej TECA, poza tym jak ktos lubi, to w krotkim czasie mozna dostac sie z miasta na spokojne odludzie, pelno pol, farm dookola, Highlands tez dosc blisko, ladne i spokojne wybrzeza sa w zasiegu godziny drogi.
Co do Inverness to polemizowalabym, dojazd do tego miasta frustruje tak bardzo, ze chyba przez tych wszystkich milych ludzi tam emigrujacych zostalismy tu my, wkurzeni moze przez wiecznie zapchana single lane road od kranca Inverurie :P
Edynburg ma duzo wiecej turystow, moze dlatego wydaje sie bardziej atrakcyjny -nie wiem, czy to zaleta, czy wada ;)
Temperatury ponizej zera teoretycznie nie ma, ale odczuwalnie w praktyce jest minusowo z wiatrem i wilgotnym powietrzem - ciezko oczekiwac cudow, jak sie mieszka nad Morzem Polnocnym :P
#4
Byłam z córką dokładnie tydzień temu z piątku na sobotę i ludzie bardzo mili i pomocni. Taksówkarz roześmiany, chętny do pomocy, w hotelu było podobnie, ludzi z organizacji zawodów też przemili, więc nie spotkałam się z żadnym negatywnym zachowaniem. Co mnie zaskoczyło, o 5 rano szłyśmy na trening przed występem i spodziewałam się, że będzie dość pusto i cicho, a tu co chwila ktoś szedł, jak się domyślam z imprez, niezle się tam ludzie bawią do samego rana.
Co więcej mogę powiedzieć, jak na moje oko dość ciężkawa zabudowa, tzn duze budynki, monumentalne bloki counsilowskie, dość przetłaczające miasto, moze w innej okolicy jest inaczej, my byłyśmy akurat blisko morza, 5 minut do Linx Ice Arena.
Podejscie ludzi czy to w Aberdeen czy gdziekolwiek jest adekwatne do tego,jak ich postrzegamy. Jak ktoś sienastawi, że no Polak jestem, mowie z akcentem wschodnim, ,widze ten ich wzrok, to wszędzie będzie mu zle. Wyluzuj,Szkoci mają własne problemy, o ile nie zaczniesz zachowywać się prowokująco ,to będą mili i pomocni. W Edim spoźniłam się z córą na pociąg, kto byl na dworcu wie jak tam łatwo sie pogubić i trafić na czas,szczegulnie, ze pociągi odjeżdżają o te 5 minut za szybko no ale do rzeczy, biegałam z miejsca do miejsca pytajac obslugę co mam zrobić teraz, czy mam kupic nowy bilet czy nie wiem co,okazało się ze conajmniej innych 50 osob miało ten sam problem i tylko była wbita pieczątka,ze się spozniłam i moge na tym samym bilecie jechac dalej. Co więcej miły pan mi podał jaki dokladnie ma być pociąg ( podał czas odjazdu), bo nie na kazdy ten bilet obowiązywał. No i na co tu narzekać ? Ludzie są mili i bardzo przyjazni, tylko trzeba byc otwartym , a nie szukac podtekstów , ze ktoś cie nie lubi no bo...
Averdeen to przypomina mi te miasta 'obietnic' rodem z Canady i US ubieglego wieku. Jest jakis hub, zeby zarobic kase, to generalnie kazdy sie zjedzie z nadzieja zeby wyruchac juz tych obecnych jeszcze bardziej. Cos jak te firmy sprzedajace lopaty albo kanapki poszukiwaczom zlota, zloto sie skonczylo szybciej niz zaczelo ale lopaty dalej sprzedawali po cenie sredniej calorocznej wyplaty.
Szukam miłego i kulturalnego faceta na sex spotkania lub stały zwiazek w wieku od 21 do 45lat.
Mam na imię Monia lat 24, wzrost 169cm, wiecej moich nagich fotek i kontakt do mnie tu
i wyszukaj mnie po niku: Kamka napisz do mnie i spotkajmy sie!
Fajne miasto i mili ludzie ale wszystko zalezy od tego gdzie sie w nim mieszka i z kim sie ma do czynienia. W Aberdeen lepiej nie sugerowac sie wygladem centrum miasta bo mozna wpasc w lekka depresje, zwlaszcza kiedy pada deszcz. Ale wystarczy przejechac kilka mil i wszystko zmienia sie na lepsze. BOD albo Deeside sa swietnymi miejscowkami do mieszkania, takze Aberdeenshire jest piekne. Ja bardzo duzo jezdze na rowerze i Aberdeenshire jest genialne pod tym zgledem. Pozatym niedawno otwarto nowa obwodnice i problem korkow w miescie po prostu nie istnieje. Jeda wada dla mnie jest brak polaczen na poludnie Polski ale zawsze mozna podjechac do Edynburga.
Jeśli mieszkacie w Aberdeen lub okolicy , napiszcie jak widzicie to miejsce.