My Reksia wzielismy jak mial 6 tygodni i od ok 8 tygodnia wynosilismy go na dwor aby zrozumial do ok 14 tyg zdarzalo mu sie z domu narobic. Ale im wczesniej zaczniesz tym wczesniej pojmie ze nalezy informowac i wychodzic za potrzeba. A i postaraj sie go juz teraz socjalizowac z innymi psami bo to odegra duza role w pozniejszym czasie.
juz zaczalem ja wyprowadzac ale wiesz jak to sie konczy...pol godziny dreptania z nosem w sianie i nic a w domu zrzut chyba z calego tygodnia ;) narazie w szoku jak widzi obce osoby jak ida z psami jeszcze nie bylo okazji,nie wychodzilem na dwor od niedzieli bo zapoznawalem ja z domem,teraz zaczynamy spacery i delikatne ruchy w kierunku dominacji bo juz pokazuje ze latwo mi nie pojdzie ...
Reksio dostaje swoja dzienna porcje suchej karmy rano i jest nauczony ze do wieczora juz nic nie dostanie. Wyjatkiem jest jak zmieniamy karme i widzimy, ze sugerowana porcja to za malo wtedy dostanie troszke na gorke. W naszym przypadku to jest ok 2,5-3 kubkow dziennie. Karme zmieniamy co jakis czas bo jak za dlugo jest na jednej to dostaje wysypki (takie krostki mu sie robia kolo pyska i przy uszach) ale nie jest wybredny i zje wszystko poza Pedigree.
Sam zobaczysz ile jej bedzie potrzeba i jak bedzie reagowala na pory karmienia. Wiem, ze niektorzy karmia psy o okreslonych porach u nas w domu niestety to by nie zdalo egzaminu.
Na poczatku zobaczysz, ze bedzie robila w domu ale jak bedziesz bral ja na trawnik i chwalil za zalatwianie na zewnatrz to szybko pojmie. Staffordy sa z regoly dosc madre ale uparte i moze byc tak, ze zawsze bedzie kombinowac jak to zrobic aby wyszlo na jej. Nasz Reksio po mimo 3 lat wciaz kombinuje czy sie nie da po jego mysli. Musisz jej dac po rowna milsci i silnej reki do prowadzenia i jak dobrze pojdzie bedzie bardzo ulozona.
Ja karmie mokrym jedzeniem,roznych smakow konserwy,saszetki dla puppies,mam karme Iams,uwazam ze jest dobra,suczka ja je chetnie z mokrym jedzeniem,w kazdym badz razie je chetniej niz purine czy eukanube.uwazam ze daje za duzo jesc ale to sie zmieni we wtorek mamy wetetrynarza wiec zapytam o stosowna diete.Ja rowniez mam luzne podejscie do psa,tzn.nie ustalam godzin jedzenia,spaceru.Juz mam chrupki treningowe,wiec zaczynam tresure,spacery etc.Ja zawsze w domu rodzinnym mialem psy,z tego powodu iz wujek mial hodowle bokserow w mlawie,znam sie na roznych rasach nieskromnie mowiac i wiem jak chowac psa,myslalem zawsze ze pozostane wierny bokserom ale los tak chcial ze staffik stanal na mojej drodze i jest super,po 5 dniach juz wiem ze jest za mna,wloczy za mna krok w krok,wyglada to komicznie,zwlaszcza jak podwinie te uszka i zrobi mine jak ten kot ze shreka ;)jest inteligentym psem,probuje sil w kazdym kontakcie,no i systematycznie pokazuje mi gdzie w/g jej powinny znajdowac sie rozne rzeczy,demolujac moj swiat niczym wsciekly byk,ale potem idzie spac i ...gazy ma masakrycznie wonne;))))))
Z gazami sie zgodze te ciche sa najgorsze. Poczekaj az zacznie chrapac. Mozna to porownac do chrapania doroslego faceta. Oczy ze shreka moga jej zostac, nasz tak zuli jedzenie ze stolu i przeprasza w podobny sposob. Na poczatku moze byc problem z demolka ale jak jej pokazesz, ze co twoje to nie rusz to sie nauczy. Ja stracilam tylko 2 torebki i mielismy lekko naznaczona rame od lozna nim sie nauczyl nie niszczyc naszych rzeczy. Teraz mozna zostawic wszystko i niczego nie tknie. ale swoje to niszczy na potege. Staffordy sa bardzo rodzinne i szybko przywiazuja sie do domownikow.
Ja wczesniej mialam owczarka i w domu byl jamnik ale zawsze jakis pies sie paletal. U meza bylo tego wiecej i jakos tak wyszlo na to, ze to on jest samcem alpha a ja jestem druga w kolejnosci. Aczkolwiek slucha sie nas obojga.
My z djeta dostsosowywalismy sie pod wage i wiek. My przeszlismy przez Iamsa (teraz jest na nim), Purine, Chappie, Bakersa i pewnie troche innych. Ale glowna dieta jest sucha karma plus mieso na kosci od czasu do czasu jako nagroda. Nasz chrupki bral na poczatku potem suchy chleb okazal sie skuteczniejszy. Z czasem zauwazysz zmiany w jej zachowaniu i sam bedziesz potrafil okreslic co chce.
Staffordy sa tez bardzo wytrzymale wiec jakies przypadkowe krwawienie z jezyka czy inne male ranki ich nie ruszaja.
a jak wygladala sytuacja gdy jeszcze byl szczeniak tak jak moj,gdy musial pozostac sam,narazie przerazajaco piszczala gdy ja zamknalem w klatce na ok 4 minuty,sasiedzi mnie zabija albo gdzies zadzwonia hehe i w sumie nie wiem jak to rozwiazac,nie chce zostawiac jej samej bo boje sie ze przegryzie kabel od pradu,klatka prawie 7 dych a tu sie okazuje ze nie mam serca jej tam zamykac ...
Ja swojego nie zamykalam w klatce. Tam ma malo miejsca I moze czuc sie nie komfortowo. Jak chcesz go zamknac to moze spróbuj tylko w 1pokoju. Wyjdz z domu na 2min I nadsluchuj co sie dzieje. Potem na 5 min go zostaw na 20 min a na koncu na godzine. Stopniowo go przyzwyczajaj bo przeciez cale zycie nie bedziesz w s t anie przy nim siedziec.
Maciej jak pisze Magda my zamykalismy naszego w kuchni bo tam bylo najmniej do zniszczenia w razie jakby mu przyszlo do glowy demolowac. Tak powoli go nastawialismy, ze zostaje sam. W wieku ok roku juz go nie zamykalismy tylko zostawialismy luzem na mieszkaniu.
My na poczatku kupilismy taka rozkladana klatke "play-pen" ale niestety on jako kilkutygodniowy szczeniak przestawial go jak chcial. Na dzien dzisiejszy wiemy, ze w razie czego moze zostac sam w domu do ok 11h i jest dobrze. Jednak nie zdarza sie to czesto.
ja mam naprawde wielka klatke,weszlo by tam ze sto takich maluchow,po pierwszym zamknieciu piszczala i gryzla chociaz widziala ze siedze obok,mysle ze za wczesnie jeszcze na taki krok,zostawiam nieraz ja sama i jest ok,piszczy chwile po czym idzie pod lozko spac,ale tak jak mowie,boje sie ze przegryzie jakis kabel a schowac ich bardziej juz nie moge
Mozesz jej dla pocieszenia dac jakis stary koc ktory pachnie toba. ale z tym ostroznie bo moze dzialac takze lekko depresyjnie. no a klatki jesli nie bedziesz uzywal to albo wsiadz w nia jakies towarzystwo dla suni albo ja pchnij coby jej sie zle nie kojarzyla. Mozesz tez sprobowac wlozyc tam jakis koc albo poduche i zostawic ja otwarta moze sama sie przekona i bedzie tam lezala. Ja wiem, ze Reksio w zyciu by mi nie usiedzial w klatce zawylby sie z bolu i zalu nie wiedzac co sie dzieje.
nie no ta klatka to niewypal,zostawiam drzwi do pokoju otwarte,juz nie ucieka nie chowa sie tylko biega i wariuje,klatka bedzie na sprzedaz,wystawie ja na dniach,jak cos to taka klatka : http://www.petsathome.com/shop/en/p...
moje szczescie na 4 lapkach rosnie w oczach,jeszcze jedno szczepienie za 4 dni,apetyt ma za dwoch,bardzo lubi jak sam gotuje np kasze z kurczakiem i warzywami ale jada i sucha(Iams),roznej masci konserwy dla szczeniat, jest uparta ale rozumie juz ze sie zloszcze jak narobi kupke w domu ale wtedy robi te swoje oczeta i musze sie odwracac zeby nie pocalowac hehe,pieknie sie bawi z piesalami,malymi i duzymi,podlatuje do ludzi i wywoluje wielka euforie bo urodziwa jest niezwykle,wychodzimy po 4,5 razy dziennie,wie ze jestem dumny jak zrobi na dworze,czasami dostaje szalu jak chodzimy z pol godziny i nic,kupy nie ma,a tuz pod brama przypomina sobie i lup-klocek ;)zauwazylem ze chodzi tam gdzie w pore deszczowa na nia nie pada,to sie schowa pod drzewo i zapiera sie jak ja wyciagam spod niego,a jak ma chodzic po mokrej ziemi to robi mine jakbym jej niezwykle meczarnie zadawal
witam
od niedawna jestem posiadaczem staffika zdjecia w albumie w profilu
zastanawiam sie moze ktos z was bardziej z doswiadczonych z rasa ma jakis pomysl z czym on moze byc skrzyzowany?
obecnie ma ok 7 miesiecy na wielkosc jest jak dorosly staffik tylko ma mniej kwadratowa glowe i bardziej "sportowa" sylwetke zreszta widac na zdjeciach.
nie jestem w stanie zweryfikowac jego rodzicow bo kupilem go od szkota ktory mial go przez kilka misiecy ale z "osobistych" powodow musial go sprzedac.
jedyny problem jaki z nim mam to strasznie panikuje jak musi zostac na chwile sam, czy w samochodzi czy w domu, najpierw piszczy potem glosno szczeka.
co do karmy to zauwazylem ze po mokrej w puszcze ma mneijsze gazy niz po suchej wiec jest na puszkowej diecie
pzdr
jesli macie pomysly z czym moze byc skrzyzowany lub jakies wskazowki jak oduczyc szczekania i oswoic go ze jak czesem na chwile zostanie sam to nie koniec swiata bede wdzieczny :)
nie mam pojecia co to za krzyzowka,dalbym glowe ze to staffik,one nabieraja ksztaltow do trzeciego roku,ze panikuje jak ma zostac sam nie dziwie sie,ktos juz mu raz zlamal serce bo jak pisales wczesniej wlascicielem byl szkot.Dla zwierzaka to trauma,byl ktos od malego i nagle go nie ma...duzo wody w rzece musi uplynac jeszcze zanim pies sie przekona do Ciebie i przestanie odbierac probe pozostawienia go samego w domu jako kolejny rozlam z wlascicielem.Jedzenie musisz dobrac sam,ja gotuje sam,konserwa to tylko dodatek,uwielbia makarony,kasze z warzywami i kurczakiem,drobiowe serca ,watrobka ale ma taki apetyt ze zje sucha karme,co do szczekania to w sumie dziwne,staffiki z reguly malo szczekaja,jesli tu nie znajdziesz pomocy,w sieci jest kilka dobrych portali o staffach,mozesz tam sie wiele dowiedziec,chocby tu : http://www.staff-bull.info/
@amortyzatory jak na 7 miesiecznego szczeniaka wyglada jak staffik. musisz pamietac, ze ich glowy rozrastaja sie jakos dopiero w okolicy 1 roku zycia. Moze byc tak, ze masz crossa staffordshire bull terier z Irish bull terierem. Albo czyms pomiedzy z rodziny bullowatych. Jezeli masz jakies watpliwosci mozesz porozmawiac ze swoim weterynarzem, ktory was prowadzi. Ja wiem, ze my mamy crossa staforda z bullowatym ale wg weterynarza nie jest to pit bull ani nic czym musielibysmy sie martwc. Pamietaj tez, ze staffordy moga miec "lzejsza" budowe skoczkow lub "ciezsza" wszystko zalezy od genow.
@maciej nasz przestal sie rozrastac w okolicy 2,5 lat ale juz w wieku 2 lat zatrzymal sie jego rozwoj w zwyz potem juz tylko miesnie mu sie rozbudowywaly.
hej
dzieki za odp
@28
co do panikowania to chyba masz racje i nie patrzylem na to w ten sposob, bo od kiedy go mam to zawsze jest z kims w domu, lub zabieram go do pracy, i myslalem ze moze ja popelnilem blad przez to ze zawsze jest z kims i bedzie trudniej mu sie teraz przestawic ze czasem moze pobyc sam.
fakt ze moze miec urazy z przeszlosci bo np obawia sie ciemnosci np jak wracam do domu nie chce wejsc az zapale swiatlo nie zawsze ale dosc czesto jest takie zachowanie, ogolnie jest pelen energii i non stop chetny do zabawy, ma swoja pilke i takie gumowe cos nie wiem jak to opisac ale jedynie to jest nie zniszczalne :) przynosi zeby mu rzucac ale potrafi tez sam sie tym zajmowac sam sobie rzuca itd :)
mialem rozne psy w przeszlosci ale ten to wyjatkowa indywidualnosc :)
co do karmy to to co piszesz tez sie zgadza, tez lubi to co ja gotuje ale bardzo lubi puszki, sucha karme je ale to gwarancja puszczania gazow a po gotowanym lub puszkach jest praktycznie zero. dzieki za linka napewno poczytam. na tym etapie mysle ze sie z nami juz oswoil i jest posluszny, sygnalizuje potrzeby wyjscia etc, jestem pod bardzo duzym wrazeniem jego inteligencji. co do szczekania to on szczeka :) slyszy listonosza szczeka, slyszy inne psy w sasiednich domach szczeka, w sasiednim domku sasiad ma colie (tego od pilnowania owiec) i jak sa w ogrodzie "przez plot" dopoki tamten z nim sie wacha i biegaja razem jest ok jak tamten odpuszcza zaczyna sie szczekanie :) najgorsze jest to ze moj juz przymierza sie do przeskakiwania plotu wiec niedlugo mozliwe ze bede musial go odbierac od sasiada :) naszczescie sie lubi z tamtym psem, ogolnie jest pokojowo nastawiony do wsyztskich psow jakie poznal :)
@29
wszytskie psy ktore mialem wczesniej rosly do okolo roku i moze dlatego myslalem ze powinien juz bardziej wygladac jak inne staffiki, nie pomyslalem zeby zapytac weterynarza ale to w sumie idealny pomysl i zrobie to przy nastepnej wizycie. ciekawy jestem czy pojdzie jeszcze w gore bo jesli tak to by bardziej przypominal "polskie" amstaffy niz szkockie staffiki czas pokaze.
jeszcze raz dzieki za odp
Pochwalmy sie naszymi pupilami :)