Papiery czyli Pregnancy Book, warto mieć skserowane dane z porodu bo tam będzie wpisane i będzie jeszcze jedna książka dla dzidziusia z wagą, punktami i reszta, tez warto mieć. Macie na to 10 dni od porodu więc dość sporo ostatecznie przepisać lub porobić fotki najważniejszych wpisów.
Co do posiłków to mieliśmy akurat porę obiadową więc posiłek był całkiem sycący w razie czego zaraz niedaleko jest Tesco ( szpital w Wishaw )
Znieczulenie :
Gaz pomaga w oddychaniu i mi to wystarczyło chociaż dziecko leżało back to back więc ból był spory. Słyszałam ze na niektóre kobiety działa nie za fajnie.
Diamorphinę osobiście odradzam bo źle wpływa na dziecko, mój nie jadł 3 dni , tylko spał a dostałam ją zaraz po przyjeździe jak się dowiedzieli o położeniu dziecka, czyli prawie 8 godzin przed porodem.
Epidural, byłam w 100% na nie ale teraz mają jakiś ulepszony i nie ma takiego wpływu na ciało jak poprzednia wersja. Tak czy inaczej wolałabym z niego nie korzystać bo jednak to poważna sprawa.
Woda bardzo przyspiesza sam poród więc fajna sprawa ale działania znieczulającego nie zaobserwowałam.
TENS, testowałam w szkole rodzenia i mnie odrzuca to mrowienie ale chyba to już byłoby mniejsze zło nic bóle krzyżowe.
Pamiętajcie tez żeby nie jechać za szybko bo jak nie ma 5cm albo dziecko nie leży back to back to odeślą do domu. Ja czekałam bardzo długo, długo za długo bo aż do skurczy co 1.5minuty tym razem wole pomęczyć się w szpitalu, zawsze mam gaz do dyspozycji a poza tym mniejszy stres że się urodzi jak nie w domu to w samochodzie :d Z tym ze przede mną drugi poród a ten leci zazwyczaj szybciej.
pamela24, tak zabierze położna na ostatniej wizycie jak będzie przychodziła po porodzie czyli na 10. Nawet tego świstka z porodu z wymiarami dziecka i przebiegiem porodu nie zostawią :( Nam obiecali wysłać faxem ksero ale czekamy juz 15 miesięcy !!! Po tych 10 dniach będzie już Was tylko odwiedzać health visitor a ona jak dobrze pamiętam nic nie notuje, tylko robi ten śmieszny test na depresje po porodową. Tak że lepiej te ważniejsze wpisy sobie zanotować, skserować , bądź porobić fotki bo warto.
Dostaniesz taka malutką książeczkę dla dzidzi z informacją miedzy innymi o szczepieniach, tam tez wpisują wagę. I to chyba wszystko.
Szkołę rodzenia bardzo polecam bo raz że szpital będzie nieco bardziej przyjaznym miejscem bo już wiesz gdzie i co, jak wyglądają salki porodowe, sprzęt i tym podobne. Jest okazja przetestować np TENS no i bardzo ważne, uczą jak prawidłowo oddychać. Ta nauka uratowała mnie przed najgorszym więc gdyby nie to ze dopiero co urodziłam pierwsze dziecko to znowu bym powtórzyła te nauki. Naprawdę polecam każdej przyszłej mamie. Aha, zajęcia zaczynają się po 30 tygodniu tak ze można iść nawet kilka tygodni przed porodem :)
Co do pytania wyżej , to lepiej zadzwonić żeby już przygotowali salę. Ja jechałam mając skurcze co 1.5 minuty ale nie polecam tak długo czekać ;) Tym razem pojadę szybciej :)
ja juz mam za pozno na szkole rodzenia.to moja druga ciaza wiec jakies "doswiadczenie" mam;)tylko ze pierwszy porod zaczal sie odejsciem wod plodowych,skurcze dostalam po ok 2 godz bardzo czeste i intensywne i dlatego nie wiem jak to jest ze skurczami,gdy to od nich zaczyna sie porod.
a z tym to bywa baaardzo różnie.u mnie przy pierwszej ciąży skurcze pojawiły się raz na godzinę,może nawet rzadziej,i tak trwało kilka godzin,po czym synuś na świecie pojawił sie dopiero po dwóch dniach :o)Przy drugiej ciąży skurcze złapały mnie od razu co 10 minut,byłam wtedy w szpitalu,więc szybki masaż szyjki i córeczka po kilku godzinach była już z nami.A teraz nie wiem co mnie czeka ;o)Mam nadzieję że wszystko pójdzie szybko i w miarę bezboleśnie.Rodziła już któraś z Was w Paisley?
Mi wody zaczęły odchodzić w sobotę a w poniedziałek rano sie zaczęło. Pierwsze skurcze miałam o 4 rano ale były na tyle znośne ze poszłam spać dalej a o 6 rano juz obudziły silne co 5 minut :) Od 6 do 8 z co 5 minut zrobiło się co 1.5minuty tak ze szybko poszło. O 10 miałam 10cm a urodziłam dopiero około 16 także mały nieźle mnie wymęczył, zobaczymy jak teraz będzie. Porodu się nie boje bo po mimo ułożenia back to back wspominam poród bardzo dobrze, gorzej było z łożyskiem i myśl że może być powtórka z rozrywki mnie dobija ale co ma być to będzie.
Powiedzcie mi proszę, jakie wymiary maja Wasze torby szpitalne, bo poprzednim razem miałam spora walizkę i torbę podróżną i tak jak mówiłam, wszystko by się zmieściło do jednej więc teraz chcę zabrac jedną średnią i sie zastanawiam czy powiedzmy 50x 30x30 starczy czy moze być za mała. Rodziłam w czerwcu a teraz mam termin na koniec grudnia więc chyba trzeba będzie pomyśleć o czymś ciepłym dla siebie i dziecka. Kumpela co rodziła w zeszłym roku w grudniu mówiła ze na sali nie było zbyt gorąco.
Masz cała walizkę rzeczy dla dziecka ? Na tydzień się wybierasz :D Mi starczyła zwykła torba na 3 dni bo tak jak pisałam, praktycznie z niczego nie musiałam korzystać. Najwięcej to pajaców poszło, 6 albo 8 nie pamiętam, łapki sa zbędne i tak dziecko je ściągnie, kocyk raczej tez bo przykrywają swoim, kosmetyki żadne nie sa potrzebne, szlafroczek, ręcznik tak samo więc dla dziecko to tylko pajace, kilka pampersów na wszelki wypadek i ewentualnie waciki gdyby się szpitalne skończyły to raczej tyle. Gdyby czegoś zabrakło to mąż dowiezie, daleko nie ma.
rzeczy dla mnie mialam na mysli ciuchy na wyjscie. a pol walizki zajmuje kombinezon dla malego na wyjscie, walizka jest mala.
lapek nie uwazam za zbedne a pajacy az tyle nie sadze zebysmy zuzyli, owszem maz zawsze moze dowiezc, ale my jednak tak blisko nie mamy wiec szkoda czasu jezdzic w ta i spowrotem, kocyk i pampersy mam napisane w pregnancy record zeby wziac.
moja torba do szpitala to tez cos jak walizka podreczna,a mam tam:
-3(lub4)pajacyki i dwie koszulki dla dziecka
-male opakowanie pampersow
-recznik dla dziecka
-2 czapeczki bawelniane,jedne niedrapki (nie potrzebne zapewne,no ale)
-mydelko dzieciece,uniwersalne,czesto lepsze niz jakiekolwiek plyny do kapieli,itp.i mniej miejsca zajmuje
-pieluszke tetrowa i 2 malutkie reczniczki dzieciece
-koszule i pizamke ze spodniami dla mnie(zaleznie od nastroju i samopoczucia)
-biustonosz do karmienia
-duze podpaski
-majtki jednorazowe
-wkladki laktacyjne
-przybory toaletowe,mydlo,zel,itp.w zaleznosci kto co lubi i potrzebuje,choc do mycia polecam cos delikatnego,moze byc to samo co dla dziecka
-recznik
no i chyba to wszystko,zamierzam dorzucic smoczek,tak na wszelki wypadk no i kapcie dla mnie.ubranko do wyjscia czeka w domu i przyjedzie z tata (mam nadzieje;) )ja wyjde zapewne w tym w czym przyjade,choc na wszelki wypadek w domu tez cos przygotuje.
sonia83, ręcznik i kosmetyki dla dziecka są zbędne, tutaj nie kąpią maluchów co najwyżej przemywają wacikami i do 6 tygodnia jest nie wskazane używanie jakichkolwiek kosmetyków , tylko woda nic więcej. Maluszek jest 9 miesięcy we wodzie, ma dobitnie delikatna i wrazliwą skórę która mogą podrażnić nawet proszki czy płyny do zmiękczania tkanin a co dopiero mydła czy inne kosmetyki, naprawdę im mniej cudów nowoczesności tym lepiej.
Zaopatrzcie się w nakładki silikonowe do karmienia bo może się okazać ze inaczej bobas nie będzie w stanie jeść. Anatomia piersi nie jest wskaźnikiem tego czy będą kłopoty czy nie więc lepiej dmuchać na zimne.
pamela24, pajaców lepiej więcej niz mniej szczególnie ze nie masz blisko i najlepiej w 2 rozmiarach newborn i 0-3. Nieraz dziecko potrafi sprawić niespodziankę długimi nogami :) Pierworódki bardzo często zostają na 2 - 3 dni a w tym czasie 6 - 8 śpiochów pójdzie jak nic. Mój synuś potrafił 4 do 6 dziennie załatwić, dzieciakom często się ulewa.
Witam,
Mam pytanko do doświadczonych mam :)... Co i w jakich ilościach należy spakować do szpitala dla siebie i nowo narodzonego dzidziusia, aby mieć wszystko co potrzebne, a nie zabierać zbędnych rzeczy?
Chodzi mi o podpowiedzi na podstawie własnych doświadczeń. Dzięki.
Pozdrawiam