Ech, itak, skoro tak dobrze dyskutuje Ci sié na forum przeznaczonym raczej dla kobiet, to rób to dalej. Zyczé Ci, abys w ten sposób zrealizowal swe ukryte transseksualne fantazje. Ja mam ciekawsze rzeczy do roboty.
aarszenik - pozdrawiam:) Dziéki za solidarnosc JAJNIKÓW - ohydnych,produkujacych hormony i komórki jajowe,polozonych w jeszcze ohydniejszej otrzewnej.
Fiszka ale w 13 tyg to dziecko ma jakies 7 cm. calkiem powazny czlowiek a nie jakis tam zarodek :) (plodem zaczyna byc juz od 9 tygodnia)
zagniezdzanie to nic innego jak umiejscawianie sie zaplodnionej komorki ktore ma miejsce zazwyczaj 6 dni po owulacji wiec pojecia nie mam jak moze miec ono wplyw na krwwienie pod koniec 1 trymestru ciazy.
Fiszka, nie ze Ci nie wierze, po prostu troche to niemozliwe z biologicznego punktu widzenia zeby krwawienie implementacyjne trwalo dwa miesiace i zaczelo sie miesiac po tym jak sie zarodek zagniezdzil.
tak czy inaczej, jestes przykladem ze nie kazde krwawienie jest niebezpieczne, i mozna z takiej ciazy urodzic zdrowe dziecko.
Nastrucja,ja mialam plamienia w 17 tyg.Tak sie wystraszylam,ze od razu z mezem pojechalismy do szpitala.Spedzilam tam 2 godziny,badanie ,wywiad.Zanim zrobili mi wymaz,to powiedzieli,ze jak bedzie cos nie tak to na nastepny dzien mam przyjsc na usg.Na szczescie wszystko z dzidzia bylo ok i skonczylo sie na strachu.A spowodowane to bylo przesileniem w pracy.
jak pracodawca jeszcze nie wie to powiedz mu jak najszybciej o ciazy,i niech Ci da jakas lzejsza prace,nie mozesz sie przemeczac.
Witaj Nasturcja, z tego co mi lekarze mowili kiedys, to zasada jest jedna: jesli masz plamienie brazowe(stara krew), nie masz czym sie niepokoic, natomiast odpukac jesli plamienie mialo bedzie charakter swiezej krwi lepiej poprosic o przyszpieszone usg.Nic sie nie martw, wszystko bedzie dobrze.Nie kazde plamienie jak widzisz, musi prowadzic do czegos zlego.Pozdrawiam
Witam. Jestem w 9 tygodniu ciazy.Za mná spotkanie z polozná. Ciáza przebiega ok,nawet sié dziwilam,ze nie mialam zadnych objawów,jedynie emocje mam rozchwiane i szybko robié sié zméczona,poza tym - nic.
Niestety przedwczoraj po pracy (a pracé,niestety,mam stresujácá,do tego sporo noszenia lzejszych i ciézszych rzeczy) dostalam lekkiej temperatury i przy oddawaniu moczu zauwazylam,ze jest on podbarwiony na rózowo.W nocy bylo ok,ale wczoraj rano znowu wrócilo w nieco wiékszym nasileniu (paré plamek rozrzedzonej krwi,to sie dzialo tylko przy oddawaniu moczu).Pojechalam do szpitala (St.John's w Livingston).Lekarka zbadala mocz wykluczajác infekcjé;wziela wymaz z pochwy,przeprowadzila rozmowé i stwierdzila,ze wg niej nie jest to zaden rodzaj poronienia ani nic groznego,tylko skoki hormonów wywolane najprawdopodobniej stresem.Dzis mam zadzwonic po wynik badania krwi (poziom hormonow). Niemniej dzis podczas chodzenia do toalety nadal pojawia sié mi bardzo niewielka ilosc wydzieliny,tyle ze raczej lekko brázowej. Nie czujé i nie czulam zadnego bólu. Usg mam dopiero 9 maja (obiecali,ze spróbujá nieco przyspieszyc).
Nie wiem,czy zaufac tej diagnozie,czy moze jakos wysciubic (na razie byloby to trudne) kasé na prywatne usg? Jak sadzicie? A moze któras z was miala podobne doswiadczenia?