Wiekszosc ludzi Cie wysmieje. A juz na pewno wiekszosc Polakow. Czlowiek juz dawno w kosmos lata, a oni wciaz twierdza, ze Ziemie i inne planety ulepila jakas zjawa. Tak jest latwiej. Zostali ochrzczeni w kilka minut i po robocie - juz wiedza co skad pochodzi. A Ty siedzisz 8 godzin i nie wiesz.
michał, nie uwzględniłeś czarnych dziur w tych swoich rozwazaniach. Jest teoria że będą one skupiać coraz więcej materii, ich przyciąganie grawitacyjne będzie rosło, więc będą przyciągać jeszcze więcej materii... Zaczną przyciągać się nawzajem, łączyć się i w końcu skupią całą materię wszechświata i eksplodują, a czas zatoczy koło... Co ty na to?
Tomek, wcale nie rozwazalem czarnych dziur. Zastanawialem sie nad poczatkiem, oraz wplywem zdarzen na przyszlosc. Doszedlem do wniosku, ktory jest juz znany. Kazde zdarzenie bedzie mialo posredni lub bezposredni wplyw na przyszlosc calego wszechswiata, nawet jezeli teraz klasniesz w dlonie, za 100.000 lat swietlnych bedzie to mialo zwiazek z jakims zdarzeniem w jakies odleglej galaktyce, lecz nigdy nic nie bedzie mialo wplywu na brzegi wszechswiata, jezeli takie sa. Dlaczego? Poniewaz jezeli wszechswiat rozszerza sie z predkoscia swiatla, a nic nie moze poruszac sie szybciej. Zadne zdarzenie nigdy nie zblizy sie do brzegow, czyli nigdy nie bedzie mialo na nie wplywu.
ludzie kiedyś też wierzyli, że ziemia jest płaska. mało tego, byli tak samo pewni tego jak my teraz, że e=mc2 na przykład. kto wie, może fizyka (nie cała, ale jej znaczna część) jest całkowicie błędna.
jedna rzecz nie daje mi spokoju - jak oni odkryli, że wszechświat ma granice i z jaką prędkością się powiększa. skąd oni wiedzą, co jest poza wszechświatem, skoro potrafią ustalić jego granice (o wszechświecie wiadomo, że to próżnia, z różnymi porozrzucanymi galaktykami - tak w skrócie :) ) to jak można ustalić granicę między próżnią a próżnią (między niczym a niczym). jakoś mi się to wszystko nie trzyma kupy :)
poza tym na ziemi widzimy źródła światła odległych gwiazd sprzed wielu tysięcy/milionów lat (mija kawałek, zanim dotrą na ziemię w postaci lekko widocznych plamek na niebie w nocy), więc na dobrą sprawę, to co jest tam u góry jest z deka nieaktualne :D
trafnie to ująłeś. na razie ;] za mali jesteśmy by to ogarnąć w tym momencie. co jak i gdzie we wszechświecie ;] potrzeba nam ulepszonej wersji Einsteina. a na dzień dzisiejszy pozostaje nam literatura SF ;]
fajnie się dywaguje na temat wszechświata. piękny, ciekawy i mroczny temat. dla mnie kończy się gdy próbuje ogarnąć odległość do pierwszej gwiazdy widzianej na niebie w nocy. czysta abstrakcja a Ty wybiegasz troszkę dalej ;] heh
zacytuje bo po co błądzić ;]
Wszechświat we wczesnym stadium rozwoju był jednolicie i izotropowo wypełniony energią o nieprawdopodobnie wielkiej gęstości, o olbrzymiej temperaturze i ciśnieniu. Jednak w miarę rozszerzania się stygł, przechodząc przez przemiany fazowe odnoszące się do cząstek elementarnych.
Około 10-35 sekund po erze Plancka przemiana fazowa spowodowała, że Wszechświat wszedł w fazę inflacji kosmologicznej, podczas której rozszerzał się wykładniczo. Kiedy ta inflacja zatrzymała się, materialne składowe Wszechświata były w stanie plazmy kwarkowo-gluonowej, w której cząstki składowe poruszały się relatywistycznie. W miarę jak Wszechświat dalej rósł stygł, aż w określonej temperaturze zaszła przemiana zwana bariogenezą, podczas której kwarki i gluony połączyły się w bariony takie jak protony i neutrony.
Współcześnie obserwacje przemawiające za prawdziwością modelu Wielkiego Wybuchu to: zjawisko ucieczki galaktyk, istnienie promieniowania tła, łącznie z mierzonymi ostatnio jego nierównomiernościami. Przemawia także za tą teorią udane wyjaśnienie procentowego udziału lekkich pierwiastków (H, He, Li) w składzie Wszechświata i zgodność modelu z innymi teoriami, w tym z ogólną teorią względności.
Model Gorącego Wielkiego Wybuchu
Zgodnie z modelem Gorącego Wielkiego Wybuchu, opracowanym jeszcze w 1948 r. przez George'a Gamowa i jego studenta Ralpha Alphera, można przyjąć, że w chwili narodzin Wszechświata, przy ogromnej temperaturze 1032 kelwinów, był hiperprzestrzennym, dziesięciowymiarowym tworem, w którym zjednoczone były wszystkie oddziaływania i istniała jedna wielka symetria GUT.
Świat ten był jednak niestabilny i po 10-43 sekundy rozpadł się na cztero- i sześciowymiarowy. Sześciowymiarowy zapadł się do rozmiaru 10-32 centymetra, a nasz czterowymiarowy zaczął się gwałtownie rozszerzać. Po 10-35 sekundy silne oddziaływania oddzieliły się od elektrosłabych, a niewielki fragment większego wszechświata rozszerzył się 1050 razy, stając się ostatecznie naszym widzialnym Wszechświatem. Takie gwałtowne rozszerzenie opisywane jest przez teorię inflacji kosmologicznej. Po upływie dalszego ułamka sekundy oddziaływania elektrosłabe rozpadły się na elektromagnetyczne i słabe, a następnie, gdy temperatura spadła już do 1014 kelwinów, kwarki zaczęły się łączyć w protony i neutrony.
user: Kiedyś wszechświat zacznie się kurczyć, aż znowu zmaleje do pojedynczego punktu, potem będzie kolejny 'Wielki Wybuch'... i tak w kółko...
a na zolwiu zolw i tak w kolko....
Dlaczego wszechswiat ma zwalniac? rozszerza sie z predkoscia swiatla, nic go nie hamuje. Jezeli nie stozek i nie kula, to co?
polecam "Krótką historię czasu" S. Hawkinga, którą można ściągnąć np stąd: http://chomikuj.pl/aro7777?fid=4692...
Oczywiście polecam ją kupić, papier to zawsze papier
Jest to pole do popisu, gdyz nikt tego jeszcze nie wie, i wszystko co do tej pory zostalo wymyslone moze byc calkowicie bledne. Jaki wszechswiat ma ksztalt? Z jaka predkoscia sie rozszerza? Po osmiu godzinach pracy doszedlem do takich wnioskow: