fenomen gitar variax objawia sie raczej zaawansowanym muzykom, poczatkujacy bedzie mial tyle frajdy ze poszaleje na tele, gibsonie, akustyku czy scoopowatym dzwieku strata uzywajac jednej gitary. kwestia gustu, (ucha), ale dla mnie wszystkie te variaxy i ich symulacje brzmia do dupy, zreszta jak wszystko co wychodzi ze stajni line 6.
tyle w tych gitarach fajnego ze nie bedziesz sie nigdy wiecej martwil o ekranowanie (o ile kiedykolwiek sie martwiles), nie bedziesz na probach czy tez okupujac studio uzywal patentow typu "obrotowe krzeslo" zeby gitara nie "pierdziala".... a to wszystko z tego prostego wzgledu ze variaxy nie maja pickupow z magnesami (tylko piezoelektryczne i to zaawansowane), ktore wylapuja wszystkie fale z otoczenia, co jest chujowe (za wyjatkiem feedbacku ale to inna bajka). aa i variaxy z nizszych polek sa brzydkie jak kupa :P
poszukaj variaxow 300 w muzycznych, wymecz obsluge zeby Ci go podlaczyli, pograj 4 godziny i bedziesz wiedzial czy chcesz z ta gitara bawic sie dluzej czy nie
Chcialem kupic w Glasgow dobra gitare elektryczna ale za bardzo nie znam sie na gitarach i to bedzie moja pierwsza wlasna gitara. Mam na oku Line 6 Variax 300 czy to dobra gitara dla poczatkujacego? Prosze o porady. Z gory dziekuje