Pani Leokadia co prawda ma troszke inne imie znalazła wspaniały sposób pozbcia sie faceta z mieszkania
uroiła sobie w głowie że jej facet ją i ich córke faszeruje narkotykami przez 14 lat dosypuje do mleka ,jedzenia i picia poradzcie coś temu biednemu facetowi co on ma zrobić on sam nie ma siły pisać o tym pozdrawiam
ale dziecku chyba nie podawałaby? można zrobić test na obecność narkotyków u dziecka. Tylko czy taka szmata warta jest zachodu??? Jeżeli to wszystko prawda, to znaczy, że baba nie przebiera w środkach. Sama nie wiem, czy nie powinno się jej utylizować?
A wracając do pytania z tematu, co on ma zrobić? Może niech kupi sobie dyktafon i nagra kilka rozmów ze swoją "życiową" partnerką? Pewnie na co dzień ona rzuca różne teksty, które dałyby mu silne argumenty do ręki;
dyktafon dobry pomysł dorocina i zartowałem też ma rację - lata faszerowania środkami muszą zostawić jakiś ślad, tylko jak zaciągnąć tą babę i dziecko na toksykologię na badania?
może tutaj coś podpowiedzcie chłopakowi, bo ja nie mam pomysłu jak babka zacznie grać ofiarę...
ale jesli to Ona go oskarza o faszerowanie, to na jej wniosek beda badania.. Jesli na badania sie nie zgodzi - to sprawa jasna. Generalnie - jesli chlop czysty - nie ma sie co obawiac. Dyktafon. Moze ja tym pozbawic praw nad opieka. I podstawowy argument (dziecko) z reki jej sie wymcknie.
Pani Leokadia co prawda ma troszke inne imie znalazła wspaniały sposób pozbcia sie faceta z mieszkania
uroiła sobie w głowie że jej facet ją i ich córke faszeruje narkotykami przez 14 lat dosypuje do mleka ,jedzenia i picia poradzcie coś temu biednemu facetowi co on ma zrobić on sam nie ma siły pisać o tym pozdrawiam