Chiny nie rezygnują z kontroli urodzeń. Na południu kraju właśnie trwa wielka akcja polegająca na zmuszaniu kobiet do założenia wkładek wewnątrzmacicznych. Ich działanie polega na wywoływaniu powołań. Chinki są także przymuszane do sterylizacji.
Dla tych kampanii rząd wybrał określone miasta. I tak 5 czerwca urzędnicy planowania rodziny rozpoczęli ją w Huizhou. Zmuszają do założenia wkładek kobiety, które miały jedno dziecko. Te, które miały dwoje dzieci są już przymuszane do sterylizacji. Te z nich, które poddadzą się „zabiegom” dobrowolnie, mogą liczyć na nagrodę finansową. Kobiety unikające udziału w akcji w przypadku urodzenia kolejnych dzieci nie otrzymają aktów urodzeń, na podstawie których dzieci są później przyjmowane do szkoły. Nie będą one mogły także zgłosić ich do ubezpieczenia, w razie choroby dzieci nie zostaną przyjęte do szpitali itd.
W Huizhou – jak twierdzą sami urzędnicy - efekty planowania rodziny są słabe a współczynnik urodzeń dalej zbyt wysoki, za niska ma być także liczba aborcji i sterylizacji. Z tych też powodów władze podjęły decyzję o przeprowadzeniu specjalnej akcji, rządowe zalecenia są obowiązkowe dla mieszkanek miasta. W tej kwestii rząd już wydał pisemne rozporządzenia.
Z informacji organizacji China Aid wynika, że podobne wymagania zostały nałożone na kobiety w innych prowincjach np. w prowincji Fujian. Władze centralne dodatkowo nagradzają lokalną administrację za sukcesy w obniżaniu przyrostu naturalnego.
Chiny nie rezygnują z kontroli urodzeń. Na południu kraju właśnie trwa wielka akcja polegająca na zmuszaniu kobiet do założenia wkładek wewnątrzmacicznych. Ich działanie polega na wywoływaniu powołań. Chinki są także przymuszane do sterylizacji.
Dla tych kampanii rząd wybrał określone miasta. I tak 5 czerwca urzędnicy planowania rodziny rozpoczęli ją w Huizhou. Zmuszają do założenia wkładek kobiety, które miały jedno dziecko. Te, które miały dwoje dzieci są już przymuszane do sterylizacji. Te z nich, które poddadzą się „zabiegom” dobrowolnie, mogą liczyć na nagrodę finansową. Kobiety unikające udziału w akcji w przypadku urodzenia kolejnych dzieci nie otrzymają aktów urodzeń, na podstawie których dzieci są później przyjmowane do szkoły. Nie będą one mogły także zgłosić ich do ubezpieczenia, w razie choroby dzieci nie zostaną przyjęte do szpitali itd.
W Huizhou – jak twierdzą sami urzędnicy - efekty planowania rodziny są słabe a współczynnik urodzeń dalej zbyt wysoki, za niska ma być także liczba aborcji i sterylizacji. Z tych też powodów władze podjęły decyzję o przeprowadzeniu specjalnej akcji, rządowe zalecenia są obowiązkowe dla mieszkanek miasta. W tej kwestii rząd już wydał pisemne rozporządzenia.
Z informacji organizacji China Aid wynika, że podobne wymagania zostały nałożone na kobiety w innych prowincjach np. w prowincji Fujian. Władze centralne dodatkowo nagradzają lokalną administrację za sukcesy w obniżaniu przyrostu naturalnego.
Źródło: LIfeNews,com, AS.