przyznam sie szczerze, ze nie mialem w domu atari ale znalem go dobrze z warsztatow i kursu programowania, ktory podjalem w 4 klasie podstawowki :) przygode zaczalem wprost od atari 65XE, czyli nieco zmodyfikowanego 800XL. juz wtedy wyksztalcila sie we mnie silna przynaleznosc do obozu atari... ;)))
smierc amidze, falcon forever ;)
65xe :) pamietam jak sie czekalo az ''karateka'' sie zaladuje(198 jednostek!) i wystarczylo male tupniecie zeby odliczanie od poczatku zaczac:)
pozniej moje atari dostalo turbo a ostatnia modyfikacja byla STACJA DYSKOW !!! 5.25'' i hans klos :)
http://www.silicium.org/images/cata...
http://atariki.krap.pl/images/d/de/...
Aż się wzruszyłem od Waszego wspominania miłego dla ucha magnetofonowego świergotu ładowanych programów...
Najgorsze było, gdy nagle zapadała cisza, więc wgrywanie z magnetofonu bez modułu Turbo dłuższych gierek na Atari było prawdziwym poświęceniem na polu walki 8-bitowych komputerów spod znaku góry Fuji... :)
Ale, jak ktoś z kumpli dostał od wujka marynarza stację dyskietek 5,25" Atari 1050, to wszyscy mu zazdrościliśmy, a gdy później ten koleżka przerobił ją na Turbo, ale nie dla dalszego przyspieszania ładowania programów, ale w celu znacznie szybszego kopiowania dyskietek z grami na giełdzie komputerowej, oczywiście :)
Ehhh, Atari, Atari, latali za Tobą chłopaki, oj latali... :)
ja pamietam jak wgrywalem zybexa jeszcze z przed turbo (okolo godziny to trwalo) to wszyscy wychodzili z pokoju i nikt nie mial p[rawa zadnego urzadzenia elektrycznego w domu uruchomic ani zadnego przelacznika swiatla pstryknac, a potem przez tydzien nie wylaczany komp chodzil i tylko w zybeka sie katowalo. hehehe stare dobre czasy.
... taaak, to były czasy :) Myślę sobie, że to właśnie firma Atari dużo bardziej od firmy Commodore przyczyniła się do rozkręcenia biznesu komputerowego w Polsce, bo 8-bitowe komputery Atari ustępowały możliwościami technicznymi od swoich konkurentów C=, które nie musiały mieć specjalnych magnetofonowych turbo dopalaczy... i... nie wspomnę tutaj więcej chociaż o słynnym układzie SID, aby do reszty nie pogrążać współautorów tego Tematu... :)
PS. Proszę nie rzucać we mnie kamieniami z... góry Fuji :) bo kiedyś serwisowałem komputery obu tych firm, między innymi :) więc wiem o czym tutaj mówię, ale... gwoli sprawiedliwości muszę dodać, że konstrukcja komputerów Atari była bardziej "dostosowana" do polskich warunków i... użytkowników, bo Komodorki psuły się na potęgę, przede wszystkim z winy ich użytkowników...
miałem identyczny model :) Łza się w oku kręci ;) To były czasy... Programowanie w Basicu, prościutkie gierki i te dźwięki przy wgrywaniu z taśmy :D
Nie pamiętam ustawiania głowicy w Atari 65XE, wydawało mi się że to była domena Comodorków.
W każdym razie Atarynka działała u mnie przez ładnych parę lat, sprzedałem ją w stanie idealnym i chodziła u drugiego właściciela przez kolejne parę lat bez żadnej usterki.
Mój pierwszy komputer Atari to był model 800XL - niezbyt ładny, w kremowo-siwo-czarnej obudowie, ale bardzo solidnie wykonanej.
Specjalnie dla niego zmontowałem samodzielnie interfejs do magnetofonu kasetowego (od mini wieży Hi-Fi), bo oryginalny magnetofon Atari XC12 kosztował wtedy aż 48 $ w Peweksie czy w Baltonie, a była to koszmarnie wysoka cena, nie tylko z powodu wysokiego kursu dolara, ale także dlatego, że sam komputer kosztował wtedy ok. 120 $, więc "tylko tyle", co ok. 2,5 szt. tych magnetofonów...
A jak to było u Was ???