Mnie to spotkało, nie raz i nie dwa, bo przydarza mi się to kilka razy w roku. Czasami bywa to tak wyraźne uczucie, że spinam się wewnętrznie i nieruchomieję w oczekiwaniu na coś bardzo bliskiego, aczkolwiek nieuchwytnego. Coś, co wydaje mi się, że już się zdarzyło w przeszłości, i co gorsza, mam wrażenie, że ponownie się wydarzy, bez względu na to co zrobię w takim momencie...
mnie rowniez sie zdarza kilka razy w roku, ostatnio nieco rzadziej. niekiedy uczucie jest porazajace (tzn. wiem z calkowita, niezachwiana pewnoscia, ze to juz bylo) ale mija nieuchronnie i pozniej gdy o tym mysle, wyswietla mi sie jak film o obcym czlowieku
mialem rozne teorie na ten temat, ale moze to byc rownie dobrze blad matrixa... ;)
Jakoś podchodzę do do tego tematu bardzo sceptycznie.Właściwie zadowala mnie teoria mówiąca o "opóźnieniu" w przekazywaniu informacji pomiędzy półkolami.Co do patrzenia w przyszłość,hm...Tak naprawdę to nie wierzę w nic ślepo,nigy bynajmniej nie potrafiłam w ten sposób pozbawiać się zasobów energii.Jenak nie mogę znaleźć wytłumaczenia la zjawiska onajowania zaginionych osób przez "jasnowizów".Czy to rzeczywiście jasnowiztwo?mam na myśli osoby współpracujące z sukcesami z policją na całym świecie.To totalnie burzy mój pomysł na życie na Ziemi:)
Heh,to wlasciwie nie moj pomysl tylko niejakiego Darwina:)Co do deja vu zadowala mnie odpowiedz naukowcow o neurologicznym podlozu zjawiska.Ale patrzenie w przyszlosc mnie przeraza.Potrafilabym przyjac,ze istnieje mozliwosc nawiaznia kontaktu telepatycznego czy cos w tym stylu.Nasz mozg ma jeszcze troche niezbadanych zakamarkow.Ale w jaki sposob taki jasnowidz nawiazuje kontakt skoro dana osoba nie zyje?Jest w Polsce taki facet,znalazl naprawde duzo zwlok.Zastanawialam sie nawet kiedys czy nie jest seryjnym morderca:)To zart ale w zupelnosci oddaje moje rozbicie w tym temacie.Znaleziono odpowiedz na doznania podczas smierci klinicznej co mnie troche uspokoilo ale ten temat glucho jakos.
Tak jak wspomniales,deja vu zostalo juz opisane wielokrotnie.Jest do wytlumaczenia jesli tylko dana osoba chce tego wytlumaczenia:)Czy wiesz ze,ciagle dopatrywanie sie "czegos wiecej" w swoich deja vu to jedna z oznak choroby psychicznej?
Agu a wiesz że masz rację. Ja kiedy chorowałem na depresję miałem de ja vu częściej i dłuższe. Co najdziwniejsze przepowiadały coś złego. Wtedy zawsze zmieniałem drogi, podjęte decyzje przed widzeniem, czy odpowiedzi na pytania. Skutek w 75 % udało mi się ominąć niebezpieczeństwa, tylko że tylko 60% z widzeń wskazywały na coś złego, reszta była tylko przebłyskiem. Zastanawiam się tylko jeśli nasz mózg rzeczywiście potrafi przewidzieć przyszłość lub jej część która ma nas przestrzegać, to dlaczego nie informuje nas o tym cały czas, i na jakiej zasadzie odbiera informacje "nawet zdarzyło mi się 5 lat do przodu" o przyszłych sumach naszych i ogólnoludzkich decyzjach, nie podjętych w czasie zobaczenia tego we śnie.
Pozdrowienia dla wszystkich i czekam na podobne przeżycia i przemyślenia.
Ja mysle , ze to nie o to w tym chodzi , ze nasz mozg ma zdolnosc patrzec w przyszlosc. Jak wiemy czas plynie do przodu i jest liniowy.Wg fizyki i matematyki istnienie wielowymiarowosci jest najzupelniej mozliwe.Wydaje mi sie , ze w takich momentach moga to byc przeblyski z rownoleglego wymiaru, z informacja o tym co jest, juz sie wydarzylo, lub mogloby sie stac. Skoro czas jest liniowy, porusza sie do przodu, to musi tez byc mozliwe aby sie cofal, badz stanal na danej linii w miejscu.
Deja vu nie jest zjawiskiem paranormalnym, jest wyjaśnione naukowo. Często występuje wraz z zaburzeniami neurologicznymi, chorobami psychicznymi a także u ludzi palących marihuanę. Ma to związek z zaburzeniami przekaźnictwa w mózgu (nie ma to nic wspólnego z odległością pomiędzy półkólami:) jest to przekaźnictwo chemiczne, które realizuje się poprzez neuroprzekaźniki, tj. dopamina, serotonina, GABA i wiele innych. Wiele chorób o podłożu psychicznym jest spowodowane zaburzeniami w tym przekaźnictwie, padaczka, depresja i inne. To przekaźnictwo, czyli funkcjonowanie mózgu jest różne u różnych ludzi (dlatego jedni przeżywają deja vu inni nie). Można na nie także wpływać odpowiednimi lekami, narkotyki także zaburzają wydzielanie neuroprzekaźników, jak wiadomo różne rzeczy się wtedy dzieją z psychiką.
Ponieważ oba pojęcia są już dobrze opisane w Internecie, więc nie będę tego powielał, ale zapytam wprost - czy Was to spotkało ?