MILOSC to JEDNO WIELKIE CIERPIENIE
wiec kiedys po takim wielkim bolu i cierpieniu postanowilam juz nigdy wiecej nie cierpiec,i nigdy nikogo nie kochac i bardzo dlugo mi sie to udawalo,az nadszedl taki dzien,gdzie znowu moje serce zdecydowalo sie otworzyc na kogos kto wydawal sie,ze tez ma to serce,
powolutku ale bardzo intensywnie moje serce zaczelo czuc cos co dawno temu zapomnialo,moje serce zaczelo miec nadzieje,ze jeszcze kiedys moze byc szczesliwe
ale moje serce popelnilo blad
MILOSC to JEDNO WIELKIE CIERPIENIE
Jestesmy tu tylko na moment.Poznajemy swiat i tracimy go.Kroczymy przez zycie wiedzac,ze za kazdym rogiem czeka smierc.Spotykamy ludzi,kochamy ich,przywiazujemy sie do nich...ale oni odchodza,zostawiajac nas!!!Wiec coz warte jest zycie???Najpiekniejsze sa tylko te chwile,kiedy jestesmy razem!Nie wtedy,gdy sie smiejemy,czy trzymamy za rece!Lecz wtedy gdy,zamiast slow plynie lza przyjazni,mowiaca wszystko co chcemy uslyszec........
Tak :)
lecz to bolesne doświadczenie
Kogo boli?
mnie
Kto jest zakochany?
ja
A Ciebie boli?
opowiedz o bólu, może jak opowiesz będzie lżej?
kto wie
kto wie
:)