Ale z czego konkretnie maz niezadowolony?
Ze zona pojechala sobie odwiedzic mame, kiedy on byl w pracy?
Ze nie ugotowala posilku wlasnymi recyma? ( no niby kiedy, jak byla u mamy na kominkach)
Ze obiad od tesciowej niedobry?
Pierwsza rzecz ( odwiedziny u matki) jest raczej chwalebna.
Druga - zrozumiala.
Trzecia... no trudno, trzeba sie cieszyc, ze zona lepiej gotuje od wlasnej mamy i robic dobra mine, to obietnica zostanie zrealizowana nieco pozniej, byc moze z nawiazka ( deser tez bedzie!)
Zona niech sie nie oburza, tylko odtad nie obiecuje. Bedzie obiad - bedzie radosc z niespodzianki ;)
Sytaucja taka:
Mąż w Niedzielę do popołudnia pracuje, żona obiecała ugotować obiad, w tygodniu jakoś się nie składało.
Po powrocie okazuje on głębokie rozczarowanie, bo na obiad jest to zostało przywiezione przez żonę od jej mamy w trakcie wizyty, która miała miejsce w międzyczasie.
Żona oburzona jest tym, że mąż niezadowolony.
Kto ma rację ?