Martysia, ja mialam skromne doswiadczenia w Szkocji, jesli chodzi o profilaktyke raka piersi. Rzeczywiscie, trzeba pojsc tutaj do GP (jak ze wszystkimi chorobami tutaj). Zbadal mnie, i potwierdzil, ze cos tam wyczuwa. Skierowal mnie do szpitala, i , o dziwo, bardzo szybko Western General Hospital w Edynburgu zaprosil mnie na dwie wizyty - 1. na mammografie i 2. wizyte w Breast Clinic kilka dni pozniej. Ta druga wizyta, zgodnie z zapowiedzia trwala 2 godziny. Najpierw porozmawial ze mna pan doktor, pocieszyl mnie, ze to raczej nic, wyslali mnie jeszcze na USG, potem znowu spotkalam sie z milym doktorem, ktory potwierdzil swoja pierwsza diagnoze, ze to torbiel, tylko ze duza i ze najlepiej bedzie ja odessac. Troche sie zdenerwowalam, myslalam, ze bedzie bolec, ale nic nie bolalo. I po wszystkim. Bylam na prawde zbudowana tempem ich dzialania i profesjonalizmem. Pamietam z Polski podobna historie - wszystkie badania i zabieg byly przeprowadzone osobno - to trwalo dluzej i bylo bardziej stresujace. Tu w Wielkiej Brytanii podchodzi sie do tego problemu b. powaznie, dlatego, kobietki: jesli macie jakiekolwiek watpliwosci - marsz do lekarza! I trzymajcie sie zdrowo!
Dziesiec lat temu lekarze tutaj, a zwlaszcza Western General uratowali mi zycie. Zdiagnozowali wlasnie raka piersi w naprawde "ostatnim" jeszcze nie najbardziej niebezpiecznym momencie, wszystkie koniczne badania lacznie z "atomowym" usg trwaly dwa dni, konieczne leczenie - szybko, sprawnie, uprzejmie, as do specjalnych miejsc parkingowych tuz przed wejsciem do szpitala. Przy okazji zabiegow spotyka sie inne pacjentki. Naprawde mlodych bylo mnostwo (najmodsza spotkana miala 19 lat!). Badzcie madre, dziiewczyny. Wyleczalnosc tej choroby jest b. dobra, ale musi byc wykryta wczesnie. Jestem w kontakcie z instniejacym tutaj Centrum, wlasnie przy Western General - glownie chodzi o kontakt i rozmowe z "nowymi", ktore sa przerazone i nic nie dziala tak dobrze, jak widok kogos, kto to przezyl, ale prawda jest taka, ze co roku tracimy jeszcze za duzo kobiet, bo poszly do lekarza za pozno. Przepraszam za osobiste wynurzenia, ale uwazam, ze w tym akurat przypadku to istotne.
ja to tez przeszlam ale nie na swojej skorze,niesety moja mame spotkala ta choroba ale niesety bylo juz za pozno guz byl za duzy,moja mama jest po mastektomii inaczej amputacji piersi,przeszla chemioterapie jakos to wszystko przetrwala bo bylismy z nia wszyscy razem calym serduszkiem,i Bogu dzieki wszystko jest dobrze po operacji jest juz 4 lata.i jak dowiedzialam sie ze to jest w genach i musze sie badac robie to 2 razy w roku,strach robi swoje,3majcie sie pozdrowienia pa
w codziennej bieganinie nie mysli sie o lekarzach, dopiero gdy cos cie zaboli...a nawet gdy sie jest mlodym to moze przytrafic sie cos zlego.oj zycie ludzkie jest naprawde czasem bardzo kruche....czesto nie chodzimy do lekarzy ze strachu, wolimy udawac ze jest ok, ze bedzie ok itd.czlowiek jest tak naprawde bardzo malutka i krucha istotka.trzeba naprawde sie przelamac i dbac o siebie!zycze wszystkim duzo zdrowka!!!!!!:)))))))))
...Matki...Żony...i Kochanki......a o tym jak WAŻNY to temat mówić chyba nie trzeba......może to Was zainteresuje...http://www.lloydspharmacy.com/wps/portali następnie:http://www.breastsenseglove.com/...Pozdrawiam!!!
Amitorybka1987...mnie nie musisz przekonywać o tym jak jest to ważne...mimo, że mnie jako faceta "niby" to nie dotyczy......temat jest ważny i niestety dotyczy coraz większej grupy kobiet......jestem jak najbardziej za nagłasnianiem tego zagadnienia tym bardziej, że dziś medycyna tego wcześnie wykrytego "potwora" (jak go nazwałaś) jest w stanie pokonać...
"Jak bardzo ja kochasz?
Jesli jestes kobieta jestem pewna, ze Cie to zainteresuje.....Jestes mezczyzna.... na pewno znasz kobiete ktora jest kims waznym dla Ciebie.Poswiec wiec chwile zeby to przeczytac i postaraj sie zeby ona tez to przczytala:
Dostojny mezczyzna w srednim wieku wchodzi do kawiarni i zajmuje miejsce.Zauwaza mlodych mezczyzn,ktorzy dziwnie na niego patrza.Domysla sie,ze ich uwage przyciagnela rozowa wstazka na jego kolnierzu.....Poczul sie nieswojo ale spojrzal im prosto w oczy i wskazujac rozowa wstazke zapytal;" Czy chodzi o to?" I tu wszyscy zaczeli sie smiac......Jeden z mezczyzn powiedzial:
-"Wybacz ale wlasnie zauwazylismy,ze ladnie wygladasz z ta rozowa wstazka"
Mezczyzna w srednim wieku bardzo spokojnym glosem powiedzial:- "Nosze ta wstazke aby zwrocic uwage na niebezpieczenstwo jakie niesie rak piersi.Nosze ja na czesc mojej matki"
-Przykro mi przyjacielu czy ona zmarla na raka?
-Nie,jej piersi karmily mnie gdy bylem dzieckiem i chronily gdy sie balem lub bylem smutny.Jestem wdzieczny ze sa zdrowe.Nosze ja rowniez na czesc mojej zony,
-Z nia rowniez wszystko w porzadku?
-Tak,jej piersi sa czescia naszej milosci.nimi wykarmila nasza wspaniala 23-letnia corke.Jestem im bardzo wdzieczny.
-Nosisz ja z szacunku dla swojej corki?
-Nie,dla mojej corki jest juz za pozno.zmarla miesiac temu na raka piersi....Uwazala ze jest za mloda zeby zachorowac na raka piersi.Gdy pojawil sie guzek nie przejela sie tym.Nie czula bolu i nie przeszkadzalo jej to,wiec pomyslala,ze to nic groznego.
-nieco zawstydzony mezczyzna powiedzial:"Przykro mi prosze pana"
-Gdy wrocisz do domu porozmawiaj o tym ze swoja zona, corkami, siostrami,przyjaciolmi....
Mezczyzna wyciagna rozowa wstazke z kieszeni i dal mlodemu. Ten zapytal; "Zechcialby pan ja wpiac?" niech ta rozowa wstazka przypomina kobietom zeby przynajmniej raz w roku robily mammografie.....
To nie jest jakis przyjemny temat.Nie.To jest powazne.Rak piersi to wrog!!!