Ja biegam gdy chce zdazyc na tramwaj. Albo do autobusu. Ale to rzadko. Czesciej biegne do sklepu gdy zabraknie czegos do obiadu (w trakcie jego przygotowywania). Ostatnio bieglem do dentysty, bo bylem spozniony na wizyte.
Sporadycznie tez zdarza mi sie pobiegac calkiem tak o bez sensu po parku.
A o co w ogóle biega?
Staram sie biegac codziennie... Najczesciej wychodzi 2-3 w tyg:) .... Endorfiny, spokoj, fajna muza na uszach... Wszelkie laski, parki, loch lomond dobrze mi sluzy na przebiezki choc trza dojechac... Nie umiem biegac po chodniku, ulicy, probujac wymijac ludzi... Samopoczucie genialne:)
Co kto lubi... Bieganie nie jest dobre na stawy, szczegolnie u tych co maja duza wage I chca bieganiem zrzucic pol tony... Ci powinni na poczatek zaczac od konkretnej diety.
Wole osobiscie HIITy o wiele lepsze rezultaty, wiecej endorfin I mniej czasu straconego... Bieganie owszem daje efekty ale bardzo wolne. Dla porownania godzina biegania I przebiegniecie ok 10 km przy sredniej wadze 60kg to 620 kcal spalone. Przy HIITami mozna to osiagnac w 20 minut treningu, a dodatkowo wywalujemy dlug tlenowy na kolejne 24-48h (czyli serce pracuje w cyklu fat burn a nie cardio - to dla odchudzajacych sie ma znaczenie podobno... :) )
Jak ktos biega dla fanu to spoko ale jak chce rezultaty na wadze I sylwetce I biegac bo lubi to niech sobie wprowadzi bieg intewalowy, ciekawsze I lepsze...
I jak widze po sobie to bieganie bardzo szybko poprawia nastroj, samopoczucie i sylwetke.Same plusy! Nie trzeba za Nic placic, tylko w buty zainwestowac. Jasne,ze jak ktos cierpi na znaczna nadwage to powinien przede wszystkie przyjzec sie swojej diecie I Moze zaczac od codziennych spacerowac. Biegajta ludziska, Biegajta!
Doktor Sławomir Marszałek, ultramaratończyk, trener, osteopata i fizjoterapeuta napisał w wydanej przez organizatorów maratonu poznańskiego broszurce, że bieganie w średnim i starszym wieku nie tylko wydłuża życie, ale i podwyższa jego jakość, zmniejszając ryzyko niepełnosprawności czy zniedołężnienia. Biegacze w dojrzałym wieku mają nie tylko lepszą wydolność tlenową czy układu krążenia, ale także mogą się pochwalić wyższą sprawnością intelektualną oraz... seksualną.
- Z drugiej strony bezczynność ruchowa jest równie niebezpieczna jak palenie papierosów - ostrzega dr Sławomir Marszałek.
Skąd w takim razie przypadki śmierci w czasie zawodów biegowych? Niestety, nie każdy może i nie każdy powinien biegać. Niektórzy z nas cierpią bowiem na przypadłości, których istnienia czasem się nawet nie domyślają.
- Jeśli zauważamy u siebie niepokojące symptomy, jak np. ból w klatce piersiowej, kołatanie serca, duszności czy zawroty głowy, powinniśmy jak najszybciej udać się do lekarza - zaleca doktor Marszałek. - Tego typu objawy najczęściej wskazują bowiem na zaburzenia układu krążenia - informuje. - Tylko odpowiednio przygotowany kardiolog może w tej sytuacji wykluczyć ryzyko np. nagłego zatrzymania akcji serca podczas aktywności fizycznej - podkreśla.
Pożytki płynące z konsultacji kardiologicznej zaczynają już zauważać organizatorzy zawodów biegowych. Przed ostatnim maratonem poznańskim zawodnicy mogli nieodpłatnie przebadać się w Centrum Chorób Serca i Układu Krążenia I-Kar. Skorzystałem z tej możliwości i ja. Badania trwały około godziny. W tym czasie zrobiono mi elektrokardiogram, zbadano skład ciała, a kardiolożka przeprowadziła ze mną wywiad. Wszystko wypadło pomyślnie.
Na 99,99 proc. - odpowiada wreszcie. Bez śladu uśmiechu, całkowicie poważnym głosem.
Maraton przeżyłem i już kilka dni później dzwonię do doktora Roberta Paruckiego, kardiologa, który przyjmuje m.in. w wyżej wymienionej placówce medycznej. I który sam kiedyś biegał.
- Panie doktorze, to jak to jest z tym intensywnym bieganiem? - pytam, zaraz po streszczeniu mojemu rozmówcy głównych tez artykułu z portalu Aktualne.cz. - Zdrowe jest w końcu czy niezdrowe?
Jeżeli chcemy osiągnąć dobry wynik w maratonie i biegniemy, mówiąc językiem sportowców, na granicy tlenu i beztlenu, to nie jest to do końca bezpieczne - nie ukrywa. - Ryzyko nagłej śmierci sercowej u osoby intensywnie biegającej jest nawet trzy razy wyższe niż u kogoś nieaktywnego fizycznie.
Czyli jednak lepiej nie biegać? Albo biegać, ale rekreacyjnie, w żadnym wypadku nie biorąc udziału w zawodach.
- Wie pan, to kwestia filozofii życiowej i gotowości do podjęcia pewnego ryzyka - waży słowa dr Robert Parucki. - Niebezpieczne mogą być różne rodzaje aktywności, które stanowią sens życia wielu osób, jak bieganie, jazda konna czy wspinaczka górska. Sam biegałem jako junior, a potem musiałem, niestety, przestać, bo uległem wypadkowi alpinistycznemu - wyjawia. - Teraz za to biorę udział w maratonach MTB - uśmiecha się.
Lepiej biegać, niż siedzieć za kółkiem.
- Na milion uczestników zawodów biegowych na trasie lub mecie umiera czterech - rzeczowo informuje nasz rozmówca. - Bardziej niebezpieczna jest jazda samochodem, a jednak większość z nas na takie ryzyko się decyduje - podsumowuje lekarz.
Kto z Was biega, gdzie, dlaczego I jak czesto?Ja biegam Bo lubie, Nic mnie to nie kosztuje ( procz gaci I butow)I daje wolnosc wyboru ( czyli kiedy, gdzie ibjak czesto).