duchu38 -Ysbryd z Baniochy
#66 | Wczoraj - 18:10
"Sezon grzybny rozpoczęty. Wiaderko 7 litrów pełne. Kurki, maślaki, zajączki, 1 borowik.
Zupa krem + duszone na maśle jutro.
I zapewne jajecznica z kurkami.
Może z 1 słoik w zalewie octowej.
@Wiewióra - trza pomyśleć o różowym winie :))"
oj trza, oj trza. :)
szczekam na znak. :D
czerwony kwadrat
#81 | Dziś - 16:08
ladne grzybko, ale jesli mozesz, wycinaj je ponad grzybnia, czyli tuz przy ziemi, a nie wyrywaj.
Wyrwanie uszkadza grzybnie i zwyczajnie je zabijasz. Wycinanie grzyba sprawia, ze z tej samej grzybni wkrotce wyrosnie nowy.
Nie miałem noże ze sobą, to był przypadkowy wypad.
W sumie troche rozumiem, ale jak zobaczy sie grzyby, to lepiej przed zrywaniem pojsc do sklepu i kupic noz, albo podjechac do domu po niego i wrocic do parku.
Przez te godzinke nikt Ci ich nie wyzbiera, a zalet jest wiele: po pierwsze nie niszczysz grzybni scinajac grzybki, wiec w dokladnie tym samym miejscu mozesz przyjsc na grzybobranie ponownie - znasz wiec juz miejsce, po drugie - grzyby dostarczaja drzewom mikroelementow, wiec wyrywanie grzyba jest podobne do lamania galezi drzew: czyste okrucienstwo.
No ale dobra, dosc moralow. Na przyszlosc pamietajcie prosze, o zabieraniu scyzorykow na grzybobranie.
swinski, chyba zanadto sie wczuwasz.
"Banalna kwestia dotycząca sposobu zbierania grzybów. Spotyka się dwie teorie, zwłaszcza w starych atlasach i w potocznych opiniach. Jedna mówi, że należy grzyby wykręcać, a druga, że wycinać zostawiając kawałek trzonu w ziemi. Argument przeważnie za jedną i drugą jest taki, że ta przeciwna metoda szkodzi grzybni, bo się psuje lub wysycha. W nowych atlasach przeważa pogląd, że jest to bez znaczenia, a spór jest w rodzaju "od którego końca należy jeść jajko na miękko: od tępego czy ostrego".
(www. grzyby.pl)
ps. ja sama pamietam, jak co kilka lat zmieniano podejscie do sposobu zbierania grzybow. kiedys wrecz w owczesnych mediach apelowane o nie wycinanie, argumentujac, ze pozostala w ziemi czesc trzonu gnije i powoduje rowniez gnicie grzybni.
i nie naduzywaj slowa "okrucienstwo". nie kazde drzewo ma w sasiedztwie grzyby, a zyje i ma sie dobrze.
wjwjura - wykrecanie grzyba, a jego wyrwanie wraz z grzybnia, to dwie rozne rzeczy!
Spojrz na zdjecia - te grzyby byly wyrwane, a nie wykrecone.
A pisze o tym, nie zeby na ludzi sobie pokrzyczec, ale zeby na przyszlosc ktos wzial sobie do serca dobro natury.
Prosta rzecz, jak zmiana sposobu zrywania (wykrecanie lub scinanie zamiast wyrywania z ziemi) moze dac wszystkim wiecej radosci. I nam, bo grzybow bedzie wiecej i drzewom, bo beda mialy swoich "aptekarzy".
Podobno zaczęły się grzyby ale ja lasów tu nie widzę nawet na lekarstwo.
Kto wskaże jakiś zagajnik ?