47
no piszesz 'prawie jak ty w podpaskach'... ja juz slabo pamietam, bo jestem sedziwa, ale to sie raczej mowilo 'cala jestes w skowronkach', a nie 'w podpaskach'... zwykle po jednej podpasce kobity uzywaly, a nie ze sie obwiesily podpaskami jak choinki bombkami... no chyba, ze miales jakies pomylone babki w rodzinie, co naczepily se podpasek, gdzie popadlo? To wspolczucie!
Ze swoja przychodnia mam kontakt sporadyczny, czy raczej zaden (odpukac). Ale przez pare dni chodzilem z paskudnym przeziebieniem i w koncu zeszlo na oskrzela. Chcac nie chcac, dzwonie do przychodni, przekonany, ze dostane termin na przyszly tydzien. Termin byl za 2 godziny!
Co o tym myslicie, da sie jednak?