Jarosław K. przemycił do Wielkiej Brytanii 75 kg kokainy. Polak był członkiem grupy przestępczej, która w zorganizowany sposób zajmowała się przemytem narkotyków na Wyspy. Aby ukryć swoje działania gangsterzy porozumiewali się przy użyciu szyfrowanych połączeń i rozliczali się w kryptowalutach.
Polski kierowca podróżował do Wielkiej Brytanii ciężarówką zarejestrowaną w Niemczech. Do brytyjskiego portu w Hull dostał się na pokładzie promu Pride of Rotterdam. Podczas kontroli straż graniczna zeskanowała pojazd i rozpoczęto dokładne przeszukanie całej ciężarówki. Strażnicy wykryli duże ilości narkotyków schowane w tajnym schowku pod lodówką w kabinie ciężarówki.
Narkotyki miały czystość od 77 do 82 procent, czyli znacznie wyższą niż przeciętna czystość narkotyków sprzedawanych w Wielkiej Brytanii. Hurtowa wartość kokainy wyniosła około 2 mln funtów, ale po podzieleniu na małe działki potencjalna wartość rynkowa to co najmniej 6 mln funtów.
Polak przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów i za swoje przewinienia będzie musiał odbyć karę 15 lat pozbawienia wolności.
Ten wyrok powinien służyć jako przypomnienie, że w Wielkiej Brytanii nie ma miejsca na narkotyki klasy A. Wraz z partnerami takimi jak straż graniczna jesteśmy zdeterminowani, aby rozbić zorganizowane grupy przestępcze, które chcą wprowadzić narkotyki do Wielkiej Brytanii.
– powiedział kierownik operacyjny National Crime Agency Carl Barass.
Komentarze 6
Jarosław K. (...) był członkiem grupy przestępczej, która w zorganizowany sposób (...) Hmm, brzmi znajomo.
To jeszcze mu dowalić za jazdę bez prawka
Kilka dni temu, BBC informowało o wykryciu śladów kokainy w budynku rządowym po imprezie zorganizowanej przez poprzednią Panią Premier.
Czyżby to był ten towar?
Jakby zamiast kokainy przemycil granatnik i potem go wystrzelil, to zamiast 15 lat dostalby status ofiary i przeprosiny.
Czyli Polaka skazali, a towar i tak dotarł do odbiorcy...