Piotr Biankowski wypłynął z Lochend tuż przed godziną 6 rano i zmierzał w kierunku mety w Fort Augustus. Temperatura wody w Loch Ness w najcieplejszym momencie wynosiła mniej niż 15 st. C. W dodatku Loch Ness to jedno z 13 najtrudniejszych do pokonania dla pływaków jezior na świecie. Na szczęście w chwili, gdy Piotr wskakiwał do wody, nie było wiatru, a jezioro było bardzo spokojne.
Po 12 godzinach 16 minutach i 25 sekundach Piotrowi udało się dopłynąć do punktu docelowego.

Pochodzący z Rumi Piotr jest triathlonistą, pływakiem zimowym, uprawia też pływanie ekstremalne. W lipcu ub. roku, po 15 godzinach walki z żywiołem i pokonaniu 60 km, przepłynąłem Kanał La Manche. Jest też organizatorem zawodów Gdynia Winter Swimming Cup.
Członkinią jego ekipy wspierającej go z łódki była Aleksandra Kabelis, która jest pływaczką zimową, a także ma uprawnienia ratowniczki medycznej. Obserwatorem i pilotem był Kevin Murphy – brytyjski pływak, członek British Long Distans Swimming Association, nazywany „królem La Manche”, który na swoim koncie ma również przepłynięcie jeziora Loch Ness. To z jego rąk Piotr otrzyma oficjalny certyfikat, zatwierdzający udaną przeprawę i tym samym stanie się nie tylko pierwszym Polakiem, który przepłynął Loch Ness, ale jedną z niemal 30 osób na świecie, którym ta sztuka się udała.
Piotr zebiera pieniądze na zakup łóżek dla rodziców towarzyszących dzieciom podczas pobytu w szpitalach działających w strukturach „Szpitali Pomorskich”, w Gdyni i w Wejherowie. Zbiórka pieniędzy trwa na zrzutka.pl.
Wyczyn Piotra można było śledzić na stronie maps.findmespot.com.

Komentarze 3
Co to niektórzy zrobią, żeby się w piątek wcześniej z roboty zerwać!
Phi, każdy Polak tak potrafi.
;)
Gratulacje! Well done
Zgłoś do moderacji