Według Urzędu do Spraw Cudzoziemców w Polsce przebywa na stałe około 5,8 tys. Brytyjczyków, w tym 4,5 tys. mężczyzn i 1,3 tys. kobiet. Struktura wiekowa tych osób wygląda tak: do 20 lat – 450 osób, 20-39 lat – 2,6 tys. osób, 40-59 lat – 2,1 tys. osób, powyżej 60 lat – 630 osób. Najwięcej obywateli Wielkiej Brytanii zarejestrowało pobyt w województwach: mazowieckim – 2,1 tys. osób, małopolskim – 840 osób, dolnośląskim – 530 osób, śląskim – 440 osób i pomorskim – 370 osób.
O dwóch spośród niemal sześciu tysięcy Wyspiarzy mieszkających w Polsce napisał portal innpoland.pl.
Pierwszym z nich jest John Borrell, były korespondent wojenny, który pracował jako reporter dla tygodnika Time i wielu innych najważniejszych tytułów prasowych na świecie. Urodzony w Anglii, a wychowany w Nowej Zelandii dziennikarz przyjechał do Polski w 1989 roku, aby zrealizować materiał o upadku komunizmu w Europie. W Polsce wziął ślub z gdańszczanką, którą poznał w Nigerii. Teraz nad Jeziorem Białym wspólnie z żoną prowadzi pensjonat Kania Lodge, który chętnie odwiedzają goście z całego świata.
Kiedy złożyłem rezygnację, wszyscy moi znajomi pytali mnie, gdzie będę teraz mieszkał. Gdy odpowiadałem, że w Polsce na Kaszubach, mieli mnie za wariata. Jestem jednak szczęśliwy, że dokonałem takiego wyboru
– zapewnia John Borrell.
Od czterech lat w Warszawie mieszka pochodzący z Yorku rzeźbiarz Jimmy Ogden. Decyzję o przeprowadzce podjął ze względu na ukochaną żonę, Polkę, którą poznał w Barcelonie. W Anglii Jimmy restaurował meble, prowadził sklep z rzeczami Vintage, organizował warsztaty rzeźbiarskie, a także własnoręcznie robił konie na biegunach. W Polsce pracuje na co dzień jako stolarz, ale zajmuje się też pisaniem tekstów i komponowaniem piosenek dla swojego zespołu.
Cały materiał dostępny jest na stronie innpoland.pl. Artykuł powstał dla Ambasady Brytyjskiej w Warszawie z okazji 100-lecia odnowienia stosunków dyplomatycznych z Polską.
Komentarze 9
No i fajnie :) Jeden lubi rybki a inny akwarium, jakby wszyscy chcieli mieszkac w jednym miejscu to by byl tlok.
To juz chyba 3 „artykuł” na Emito poruszający kwestie powrotu do Polski. Chyba ktoś wam za to zapłacił :) ..... no dobra przekonaliście mnie :D
Tez tak pomyslalam :)
Ja wole w Polsce ale nie mam wyjscia.
Milosc… milosc… nie ma zlej drogi do swej niebogi, moze byc I Polska!
Pod warunkiem, ze ma sie tam pomysl na dochody, jak wspomniani sympatyczni panowie ;)