Kampania w londyńskim metrze jest ostatnim akcentem trzyletniego projektu „Market Focus: Poland”. W jej ramach w wagonach londyńskiego metra zawisło 1650 plakatów z cytatami z polskiej poezji. Celem kampanii jest zwrócenie uwagi na literaturę polską i jej tłumaczenia na angielski, zwłaszcza w kontekście obchodów 100-lecia niepodległości.

Jednym z wybranych tekstów jest fragment „Pana Tadeusza”, w nowym tłumaczeniu Billa Johnstona. Książka ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Archipelago, a Bill Johnston na zaproszenie Instytutu Książki gościł z wykładami o „Panu Tadeuszu” i Mickiewiczu w Londynie, Oxfordzie oraz we wrocławskim Muzeum Pana Tadeusza i na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Na pasażerów londyńskiego metra czekają także „Przesłanie Pana Cogito” Herberta w tłumaczeniu Alissy Valles i „Oktostychy” Jarosława Marka Rymkiewicza w tłumaczeniu Marka Kazmierskiego.
Akcję organizuje Instytut Książki przy wsparciu Ambasady RP w Londynie. Przy jej okazji uruchomiona została strona BooksFromPoland.pl, na której można znaleźć informacje o przekładach literatury polskiej na język angielski z ostatnich lat.
Tokarczuk i Dehnel na Wyspach
Literatura polska przeżywa w Wielkiej Brytanii świetny czas. Na rynku anglojęzycznym sensację wzbudziły niedawno powieści Olgi Tokarczuk. Angielskie tłumaczenie „Biegunów” autorstwa Jennifer Croft, które ukazało się dzięki wsparciu Instytutu Książki w ramach Programu Translatorskiego ©POLAND, uhonorowano nagrodą Man Booker International. Ukazało się ono także w Australii i USA.
Obecnie dużym zainteresowaniem w Wielkiej Brytanii cieszy się tłumaczenie powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, którą anglojęzycznym czytelnikom przybliżyła Antonia Lloyd-Jones. Olga Tokarczuk była niedawno jedną z gwiazd London Literary Festival.
Powieść kolejnego z autorów promowanych w ramach programu „Market Focus: Poland”, Jacka Dehnela „Lala”, którą w przekładzie Antonii Lloyd-Jones opublikowało wydawnictwo Oneworld Publications, została nominowana do nagrody za najlepszy debiut festiwalu w Edynburgu.
Na styczeń 2019 roku ten sam wydawca zapowiada publikację „Tajemnicy domu Helclów”, czyli pierwszego tomu przygód profesorowej Szczupaczyńskiej, spisanych przez Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego pod pseudonimem Maryli Szymiczkowej.
Komentarze 19
"Litwo ojczyzno moja"-i wszystko dla Angola jasne.
Cosik mało komentów, nikt nie jojczy o promowaniu LGBT... Ano, widocznie prawilni jeszcze się nie połapali (albo im pan ksiądz z ambony nie powiedział), że Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński to para.
;)
No, a Tokarczuk... to juz w ogole;)
Zbigniew Herbert to nie tylko wspaniala poezja, to tez proza, wspaniale bogate slownictwo i niepowtarzalny klimat
Zbigniew Herber to tez wielki patriota sprawy polskiej, warto sie zainteresowac przyczyna klotni z Miloszem w Berkeley i pozniejszego zachowania Milosza
"Naucz nas także palce zwijać
i drzwi podpierać z tamtej strony
pokojów próżnej już miłości"
Dwóch wierszokletów narąbało się whisky i poróżniło w ocenie Powstania Warszawskiego - oczywiście patriotą w oczach onieznajomego został ten, który gloryfikował sterty trupów, natomiast ten, który uznał, że nie miało to sensu, został z tego patriotyzmu przez onieznajomego wyzuty - bo przecież nieważne, co o powstaniu sądziła spora część ówczesnej ludności cywilnej i jak owo powstanie się zakończyło - ważne jest to, co sądzi o tym po latach onieznajomy i jemu podobni.
"Onieznajomopodobni" wycierają sobie dzioby słowem "patriotyzm", budując swój własny patriotyzm na trupach innych, nigdy na swoich. Przelana krew - jak najbardziej, pod warunkiem, że nie jest to krew onieznajomopodobnych.
Oczywiście onieznajomy "zapomniał" wspomnieć, co o wycieraniu sobie gęby Herbertem przez "onieznajomopodobnych" - w tym przez lidera PiS- powiedziała wdowa po poecie:
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/oburzona-wdowa-przeciwko-kaczynsk...
- ale to jego "zapomnienie" chyba nikogo nie dziwi.
A to, że onieznajomy zrozumiał NIC z późniejszego zachowania Miłosza... nie dziwi tym bardziej, gdy uświadomić sobie, że szerokość widzenia nie różni się u onieznajomopodobnych od pola widzenia niemowlaka lub osoby w podeszłym wieku.